Podróż przez literaturę
I jak tu opowiedzieć, co dzieje się w tomie drugim, by nie wyjść na wariata? Bo czego tu nie ma?! Wampiry, polowanie na Moby Dicka, podróżowanie za pomocą gałki do drzwi, tajemnicza sekta w zasadzie mająca wpływ na cały świat, a jeszcze dodajmy potwora Frankensteina nawiedzającego głównego bohatera. Pierwszym tom już był dziwny, a drugi pod tym względem nie odstaje. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że te szalone pomysły sklecone razem, nie powinny stworzyć sensownego dzieła, a jednak… otrzymujemy bardzo oryginalny, zakręcony utwór. I najważniejsze, że Mike Carey cały czas mnie zaskakuje. Zaczynam kolejny rozdział i nie mam bladego pojęcia, z czym mi tym razem wyleci. Ta seria, to po prostu jedna wielka niespodzianka, pokazująca prawdziwą potęgę wyobraźni. Tutaj naprawdę może wydarzyć się wszystko. Po prostu nie mogę się doczekać, jak to wszystko się zakończy!
Komiks paragrafowy?
Lubię zabawę formą, więc doceniam stosowanie tutaj różnych stylów w zależności od sytuacji. W ostatnim rozdziale śledzimy losy bandyty przemienionego w królika, podróżującego przez klatkę schodową łączącą rozmaite dzieła literackie (wiem, jak to brzmi). Ilustracje w tym krótkim epizodzie wyglądają baśniowo i przepięknie. Dodajmy do tego odmienny styl przedstawiający sceny rozgrywające się na kartach różnych powieści. To wszystko dodaje uroku całości. Choć niestety większość rozdziałów narysowana jest bardzo prostą kreską, która momentami wypada brzydko, zwłaszcza jeśli chodzi o projekty postaci, a zwłaszcza ich twarzy. Wystarczy spojrzeć na scenę łóżkową, w której nie ma za grosz erotyzmu ani subtelności, bo dwa nagie ciała bardziej przypominają jasne plamy niż kochanków w miłosnym uścisku. Z ciekawszych elementów pojawia się tutaj krótki epizod z teatrzykiem kukiełkowym, a przede wszystkim komiks paragrafowy. Bardzo ciekawy zabieg, w którym wbrew pozorom nie mamy aż tak dużo kontroli, ale w zależności od wybranej ścieżki dowiemy się więcej lub mniej informacji o Lizzie Hexam. Co jednak jeszcze ciekawsze, wybrana ścieżka zupełnie inaczej przedstawia Wilsona Taylora. I teraz rodzi się pytanie, która wizja przeszłości Lizzie jest tą prawdziwą? Jak dla mnie najciekawszy i najlepszy zabieg w tym tomie. Niestety nie uświadczymy tutaj żadnych dodatków, na końcu komiksu, jedynie dowiemy się, że trzecia część pojawi się we wrześniu.
Czy warto zapolować na Moby Dicka?
Niepisana jest genialną, oryginalną i wciągającą serią. To jest tak dziwna opowieść, że ciężko ją sensownie wytłumaczyć w kilku zdaniach. A nawet gdy podejmiemy się tego zadania, to nasze tłumaczenia będą brzmiały absurdalnie. I za to tak cenię sobie tę serię. Mike Carey stworzył wyjątkowe dzieło i już nie mogę się doczekać, aby sięgnąć po kolejny tom. Jedynie ubolewam nad kreską Petera Grossa. Niestety według mnie jest brzydka, choć nie da się ukryć, że znajdzie się kilka momentów, gdy jego styl błyszczy, czyli choćby sceny rozgrywające się w jakiejś opowieści. A najpiękniejsze są okładki pomiędzy każdym rozdziałem – po prostu dzieła sztuki. Polecam wszystkim przekonać się, czym tak naprawdę jest Niepisane, bo żadne słowa nie oddadzą prawdziwej natury tego dziwnego zlepka oryginalnych i szalonych pomysłów.