Jeśli lubicie gry kooperacyjne, zmuszające do główkowania, kombinowania i z przystępnymi dla wszystkich zasadami, poznajcie Dżem dobry.
O grze
Proste, niewielkie pudełko na grę, zawiera przede wszystkim niezbędne nam litery (wraz z „haczykami” na polskie znaki), a także podstawki na karty, żetony z numerami od 1 do 8, rysunki kwiatów, czerwone i zielone znaczniki (wyglądające jak landrynki), i oczywiście – kartę jokera. Dodatkowo dostajemy notes, ołówek, a nawet temperówkę!
Pomimo że zasady gry są nieskomplikowane i łatwe do wyjaśnienia współgraczom, ja musiałam obejrzeć filmik z omówieniem gry na YouTube, ponieważ po pierwszym przeczytaniu instrukcji nie wszystko było dla mnie jasne.
Tak jak wspomniałam wcześniej, Dżem dobry to gra kooperacyjna, w której dajemy wskazówki słowne, licząc na to, że pod koniec gry każdy będzie w stanie rozszyfrować swoje litery i odgadnąć tajne słowa, które wymyliśmy na początku gry. Rozpoczynamy od utworzenia słowa z kart (pięcioliterowego w standardowej grze). Następnie tasujemy i przekazujemy je graczowi po prawej stronie, dzięki czemu staje się ono jego zagadką do odszyfrowania na końcu gry. Jeśli jest nas mniej niż sześcioro w drużynie, dodatkowe stojaki na karty służą nam za fikcyjnych graczy. Gwarantuje to, że na stole zawsze będzie sześć liter w każdej rundzie, co pomoże w odgadywaniu haseł (przy czym ja widzę tylko pięć, szósta – moja, pozostaje dla mnie niewidoczna). Zabawa polega przede wszystkim na dawaniu odpowiednich wskazówek. Każdy uczestnik musi minimum raz zaproponować słowo-klucz. Im większej liczbie graczy pomoże ono odszyfrować hasło, tym lepiej. Ilekroć otrzymamy wskazówkę, zapisujemy słowo w notesie, i próbujemy odgadnąć co znajduje się na stojaku.
Możemy omawiać między sobą podpowiedzi, ale pod żadnym pozorem nie możemy mówić na głos, ani sugerować słowa, które jest zagadką dla osoby z naszej prawej strony. Dając wskazówkę, możemy natomiast powiedzieć, ilu osobom ona pomoże, ile ma liter i co wykorzystujemy dodatkowo, np. jokera. Podpowiedzi nie są jednak nielimitowane. Trzeba uważać, bo każda z nich kosztuje – minus jeden landrynkowy żeton. Gra kończy się, gdy znikną wszystkie żetony wskazówek lub gdy wszyscy uznają, że są gotowi odgadnąć swoje słowa.
Wrażenia
Dżem dobry wykorzystuje mechanikę, występującą w takich grach jak Hanabi czy Scrabble. Istotna jest zabawa słowem. Jest tu sporo dedukcji, trochę strategii, szczególnie jeśli chodzi o dawanie wskazówek. Choć tempo jest powolne i nie jest to raczej szalona gra imprezowa, zmusza gracza do intensywnego wymyślania słów, tak, aby – jak na kooperacyjną grę przystało – jak najbardziej pomóc innym uczestnikom. Fajne jest to, że sami możemy dobierać poziom trudności, wybierając iluliterowe słowa będziemy odgadywać. Do gry można powracać wiele razy, nawet w tym samym gronie, w zależności od tego, jak duży mamy zasób wyrazów w głowie 😉