Są takie gry, w które grało się za młodu z przyjemnością, i takie, o których mówi się dużo. Są również gry, które sprawiały nam kiedyś problemy, jednak i tak przewijają się gdzieś we wspominkach. A są też i takie, że gdy tytuł padnie gdzieś podczas rozmowy, to strategicznie się je przemilcza.
Crazy Taxi to przeniesione jeden do jednego to co znać mogliśmy ze starszych konsol lub automatów. Wystarczająca, (jak na realia telefonów) nieco kwadratowa grafika podobna do tej znanej z Grand Theft Auto: San Andreas połączona ze zręcznościowym i zaskakująco responsywnym systemem kierowania. To wszystko sprawia, że w Crazy Taxi na telefonie gra się naprawdę nieźle.
Dragon’s Lair debiutując w roku 1983 okazało się czymś wyjątkowym i kompletnie różniącym się od ówczesnych produkcji. Kolorowa, płynna animacja niczym z filmu animowanego, który w tym wypadku wymagał zaangażowania gracza. Czy udało mu się przetrwać próbę czasu w ciągle zmieniającym się rynku gier wideo?
Mówiąc o uniwersum wykreowanym przez George'a Lucasa, myśli od razu wędrują w stronę rycerzy Jedi i potężnych Sithów, z gracją posługujących się mieczami świetlnymi. Zaskakujące jest jak rzadko temat ten był wykorzystywany w grach na licencji Star Wars. Mimo to przez lata powstało kilka tytułów opartych na gwiezdnej sadze i skupiających się właśnie na machaniu świecącym...
Wśród klasyków SEGI dostępnych od niedawna na urządzeniach mobilnych, pojawił się między innymi Sonic The Hedgehog 2 Classic. Testując port gry na Androida sprawdziłam, czy po latach tytuł nadal zachwyca tak, jak niegdyś oraz ile ma wspólnego z pierwszym Sonikiem, o którym już pisałam na łamach portalu.
W moim dzieciństwie wśród ulubionych bohaterów platformówek królował zielony królik i niebieski jeż. Ostatnio miałam okazję przypomnieć sobie tego drugiego, testując port Sonic the Hedgehog Classic na Androida. Jak wypadło zderzenie sentymentalnych wspomnień z rzeczywistością?
Tak, po rocznej wyłączności dla PS4, z dniem 29 czerwca 2018, najsłynniejsza maskotka Sony, debiutuje na PC, Xbox One oraz Switch'u. Samego torbacza znamy już od 1996 r. z konsoli PSX, potocznie w Polsce nazywanej szarakiem. Dla wielu to gra dzieciństwa i masa wspomnień, a także wiele godzin spędzonych na próbie perfekcyjnego ukończenia kolejnych poziomów.
Pod koniec lat 80. studio Sega wydało grę Altered Beast, cieszącą się dość dużą popularnością. Całkiem niedawno firma odświeżyła ten tytuł – pojawiła się darmowa wersja na urządzenia mobilne, co umożliwiło niektórym krótki powrót do czasów Amigi, a innym szybką pokazówkę historii gier.
Nadchodzi wojna korporacji. Załogi zasiadają za sterami mechów, flota powietrzna kołuje na orbicie, zaś oddział czołgów wysłany pod ziemię, przygotowuje się do przechwycenie wrogiej windy… oto Metal Fatigue.
Wśród najwierniejszych fanów Fallouta dominuje przekonanie, że najlepsza jest część druga, zaś „współcześnie” dorównało jej niemalże New Vegas. Ja jednak najcieplej wspominam część pierwszą, która nauczyła nas, że wojna nigdy się nie zmienia.
Pierwotnie, gra o tym tytule ukazała się w 1995 roku i była dostępna na konsoli Sega Mega Drive. Kolejne wersje dostarczały rozrywki właścicielom PlayStation 3, Xboxa 360 i Wii. Obecnie, by pograć w klasyki od studia SEGA wystarczy telefon.
Zazwyczaj powrót do klasyków sprzed dwóch dekad bywa bardzo bolesny. Archaiczna oprawa często odrzuca od ekranu w błyskawicznym tempie, zanim sprawdzimy, czy zestarzała się także sama rozgrywka. A jak jest w przypadku serii Fallen Haven?
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.OKCzytaj więcej
××
Zapisz się do newslettera
Nie zawsze udaje Ci się przeczytać wszystkie nowości ze świata fantastycznego? NIC STRACONEGO!
Zapisz się do naszego newslettera, a co tydzień otrzymasz od nas specjalny list,
w którym znajdziesz najważniejsze Wieści, Artykuły, Recenzje, aktualne Konkursy i Quizy!