Któż z nas nie przepada za tymi puszystymi, wiecznie głodnymi i niezdarnymi misiakami? Pandom zdecydowanie nie można odmówić uroku, co skrzętnie wykorzystano przy tworzeniu gry Banda Pand i Kawałki Bambusa. Tytuł pojawił się na naszym rynku dzięki wydawnictwu Egmont i jest zgrabnie zaprojektowaną karcianką, idealnie nadającą się zarówno do zabawy w domu, jak i podczas wakacyjnego wyjazdu.
Moja jest wyższa!
Pierwszym ogromnym atutem opisywanej publikacji są proste zasady. Na stole rozkładamy karty tak, by widzieć na nich stronę, na której narysowano pandę. Pierwszy gracz rzuca następnie dołączoną do zestawu specjalną kostką z narysowanymi na jej ściankach odpowiednio symbolami wagi, wysokości lub bambusa. Zależnie od wartości tego, co wypadnie, uczestnicy porównują między wybranymi przez siebie kartami. Kto w owym zestawieniu najlepiej wypada w narzuconej kategorii, zatrzymuje swoją kartę jako punkt, a pozostałe odpadają na stos kart odrzuconych. Zabawa trwa do wykończenia kart na stole. Mechanika jest, jak widzicie, nieskomplikowana, więc spokojnie można zagrać nawet z młodszym dzieckiem – wystarczy, by choć trochę znało cyfry.
Ona wygląda na grubszą
Banda Pand wspaniale sprawdza się w wolnej chwili; nie tylko nie jest czasochłonna w przygotowaniu, lecz również bardzo regrywalna przez wysoki poziom losowości. Nie można przy tym tytule zaplanować strategii, dlatego nie ma się też przewagi nad młodszymi uczestnikami zabawy. Jedynym, co działa na korzyść graczy, są rysunki pand z bambusami zawarte na rewersach, gdyż one lekko sugerują rozmiary – czy to zwierzaka, czy bambusa (jednak nie można im wierzyć w pełni). Ponieważ karty rozłożone są na sobie po kole, zdarza się również tak, iż wyciągamy je całkiem w ciemno (nie można ich rozsuwać), więc do całości dochodzi momentami aspekt komiczny, gdy na przykład przy kategorii najlżejszego zwierzaka wyciągamy wielkiego, objedzonego pampucha.
Ładne, urocze i pozytywne
Warto wspomnieć, że oprócz prostoty i ładnych ilustracji, cały tytuł jest wydany w zgrabnym, niewielkim pudełku. Wzrok przyciąga rysunek stłoczonych pand, więc już na start budzi pozytywne emocje. Jako doświadczona mama podpowiem, że pandy doskonale nadadzą się na prezent, jeśli wasze dziecko co chwilę zapraszane jest na jakiś kinderbal albo szukacie czegoś dla swojej pociechy np. na święta lub na Dzień Dziecka . U mnie w domu po pandy sięga się ostatnio każdego dnia.