Do tanga trzeba dwojga, a taniec między obrońcą Gotham a clownem mordercą trwa od ponad pół wieku! Nie da się ukryć, że Batman i Joker są jak dwie połówki jabłka. Gdy któregoś zabraknie, ten drugi zachowuje się, jakby stracił część siebie. Śmiem twierdzić, że nie ma innego tak charakterystycznego niegodziwca jak nemezis Mrocznego Rycerza. Pennywise może się schować!
Zabójczy żart
Jeśli czytaliście komiks Alana Moore’a, bądź widzieliście animację na jego podstawie, to wiecie, że gdy Batman stawiał pierwsze kroki jako działający poza prawem mściciel, podczas jednej z akcji zdarzył się tragiczny w skutkach wypadek. Złoczyńca uciekający przed Człowiekiem Nietoperzem wpadł do kadzi z chemikaliami. Mężczyzna powinien zginąć na miejscu, jednak okazało się, że Kostucha udała się wtedy na urlop.
Ponieważ ludzki organizm nie może wyjść z takiej sytuacji bez szwanku – w końcu nie mielibyśmy wtedy około dziewięćdziesięciu procent czarnych charakterów w komiksach – człowiek ten zmienia się nie do poznania. Przemianie ulega nie tylko jego wygląd, ale też osobowość. W związku z tym niektórzy twierdzą, że sam Batman jest odpowiedzialny za stworzenie Jokera. A ponieważ każdy twór podąża za swoim stwórcą i pragnie jego atencji, clown i Nietoperz są nierozłączni.
Oliwa do ognia
Ze względu na misję, której podjął się Bruce Wayne, Batman jest niczym ogień, a jego cel to strawienie wszystkich złoczyńców z Gotham. Ponad wszelką wątpliwość to właśnie Joker swoimi działaniami nieustannie podsyca gniew Mrocznego Rycerza.
Czy jesteście w stanie zliczyć, ile razy Gacek wsadzał przestępcę do Arkham? Myślę, że spokojnie możemy koronować clowna z Gotham królem ucieczek. Niewątpliwie jest to jeden z powodów, przez które podziwiam Batmana. Niezależnie od tego, ile razy musiał odnaleźć Jokera i doprowadzić go przed wymiar sprawiedliwości, nigdy się nie poddał. Większość z nas pewnie porzuciłaby misję ratowania miasta, gdyby okazało się, że tygodnie, a często miesiące ciężkiej pracy poszły na marne.
Kompas moralny
Może to i Bane złamał Batmanowi kręgosłup, a za skórę najbardziej zalazła mu Catwoman, jednak to właśnie Joker pozostaje w świadomości fanów najważniejszym wrogiem Mrocznego Rycerza. Jest tak nie tylko ze względu na jego charakterystyczny wizerunek, okrucieństwo, charyzmę czy specyficzne poczucie humoru. Po tym, jak wyglądają stosunki Batmana z zielonowłosym szaleńcem, możemy ocenić, na jakim etapie życia znajduje się Mroczny Rycerz.
Należy podkreślić, że Joker robił wszystko, by złamać Batmana. Ten niegodziwiec ma na koncie tysiące ludzkich istnień, w tym Jasona Todda. Niezależnie od tego, jak bardzo złoczyńca naciskał na bohatera i starał się na niego wpłynąć, Bruce Wayne pozostawał niewzruszony. A przecież miał tak wiele okazji, by raz na zawsze zakończyć przestępczą działalność psychopaty. W związku z tym myślę, że Joker był swoistym kompasem moralnym Zamaskowanego Krzyżowca.
Dlaczego Batman potrzebuje Jokera
Przede wszystkim dlatego, że to właśnie od niego się wszystko zaczęło. Joker zawsze będzie tym najważniejszym złoczyńcą, który ukształtował bohaterską postawę Mrocznego Rycerza. Nikt nie przetestował siły charakteru Batmana tak jak zrobił to clown w fioletowym garniturze. Może i jest szalony, a jego żarty są raczej przerażające niż śmieszne, jednak bez wątpienia to właśnie on odcisnął się piętnem na życiu Bruce’a Wayne’a.
Każdy superbohater potrzebuje arcywroga, który będzie nadawał tempa jego walce ze złem. Kapitan Ameryka ma Red Skulla, Superman Lexa Luthora, a Fantastyczna Czwórka Doktora Dooma, Batman zaś ugania się za Jokerem.
Grafika główna: Źródło
Inne artykuły z miesiąca tematycznego:
Upodlony bohater – Batman Nolana
A kiedy to ty jesteś tym złym! – czyli o grach z czarnym charakterem w roli głównej
Jak budzić strach – modowy poradnik dla łobuzów
Zły nieujawniony. Przykłady historii, w których nie ma na kogo zwalić winy
Najfajniejsze zołzy z bajek Disneya
Ja cię już gdzieś widziałem… – porównanie czarnych charakterów z ich pierwowzorami
„Idealni” mężczyźni na Walentynki. Filmowi psychopaci w kinie grozy z lat 60-90.