Potterowy miesiąc trwa w najlepsze. Dziś mamy dla was coś krótszego, tym razem nie będzie to artykuł, tylko zestawienie naszych ulubionych postaci z tego uniwersum. Z tej masy naprawdę dobrze skonstruowanych bohaterów trudno było wybrać kilku w naszej opinii najciekawszych, niemniej jakoś wyłuskaliśmy tych ulubionych.
Dolores Umbridge
Dolores Umbridge – nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, że to cudowna postać, niewinnie biegnąca po tęczy niezrozumienia i niesłusznie szkalowana ofiara. O nie. Dolores zasłużyła na wszystko, co ją spotkało, miejscami w fandomie odzywają się głosy, że była gorsza nawet od samego Voldemorta.
Dlaczego więc jest to moja ulubiona bohaterka? A no dlatego, że jest dobrze wykreowana. Pod postacią kochającej koty i herbatkę różowej landrynki o dziecięcej, pucołowatej twarzy, naznaczonej fałszywym, niewinnym, dobrodusznym uśmiechem, skrzętnie skrywa się zwykła tyranka. Osoba o ambicjach tak wysokich, że przyćmiewają jej postrzeganie świata i poczucie moralności. Skłonna do tortur uczniów – zwykłych dzieci, dla własnej korzyści; wyprana z empatii „różowa ropucha”, która, pod pozorem zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa podopiecznym Hogwartu, wciela w życie swoje (anty)utopijne wizje zasad, które w szkole powinny obowiązywać, nie bacząc na stosowane środki – po trupach do celu – nawet kosztem prześladowań osób o niemagicznym pochodzeniu. Warto również wspomnieć, iż jej imię i nazwisko także nie wzięło się z powietrza – ciekawostką bowiem jest, iż słowo dolor w języku hiszpańskim oznacza ból, a w angielskim dolorous to powodujący smutek i cierpienie; z kolei nazwisko bohaterki przypomina angielskie umbrage, czyli zniewagę.
Dolores przypomina nam, jak bardzo pozory mogą mylić, a my… kochamy ją nienawidzić. – Arisa