Debiut? Nie tym razem
Madeleine Roux to autorka bestsellerowej serii Asylum z listy New York Timesa, która obecnie sprzedawana jest w jedenastu krajach. Poza tym Amerykanka stworzyła również cykle House of Furies oraz Allison Hewitt Is Trapped, a także napisała powieści: Salvaged, Traveler oraz The Shining Blade. W przeszłości Roux pracowała nad Star Wars i World of Warcraft. Jej najnowsza powieść wydana w Polsce nosi tytuł Księga żywych sekretów i jest kompilacją niezwykłych pomysłów Roux. Pisarka zabiera czytelnika w świat nieokiełzany, bardzo oryginalny, niezwykle przerażający i niepokojący. Nie bez powodu autorkę Asylum nazywa się królową grozy.
Świat ulubionej powieści
Marzenia czytelników zwykle się nie spełniają. Nie przenoszą się oni do świata ulubionej książki, fabularne zawiłości się nie urzeczywistniają. Kiedy Adele i Connie dają się przekonać właścicielowi sklepu z osobliwościami do wkroczenia do uniwersum księgi, nie wierzą, że cokolwiek złego może się stać. Nieoczekiwanie jednak przenoszą się do świata Moiry, bohaterki z ulubionej gotyckiej powieści dziewczyn. Ta początkowo niezwykła przygoda przeradza się w nie mniej niezwykłe i namacalne doświadczenie. W świecie Moiry postaci są bowiem namacalne, jakby żywe. Ich wtargnięcie do książki zmienia wiele w ich życiu i wiedzą, że coś niezmiernie mrocznego nie opuści ich teraz ani na krok.
Brawo, Jaguar!
Wydawnictwo Jaguar zachwyciło mnie najnowszą propozycją. Roux stworzyła bohaterów, których przygody śledzimy z zapartym tchem, a tłumaczenie Stanisława Kroszczyńskiego, znanego ze Spells Trouble. Wiedźmiego Czaru, serii o Arsène Lupinie oraz Zwiadowców, umożliwia lepsze zrozumienie emocji bohaterek (majstersztyk!). Wydanie Księgi żywych sekretów zachwyca – okładka zwiastuje tematykę, a błyszczące elementy przyciągają wzrok potencjalnych czytelników (Magdalena Zawadzka/Aureusart, dzięki!). Wewnątrz zachwyca wykorzystanie butelkowej zieleni, która to barwa idealnie zespaja się z kolorem papieru. Powieść składa się z trzydziestu ośmiu rozdziałów, epilogu i podziękowań – nic więcej Wam nie potrzeba, zapewniam. Nie dacie rady oprzeć się urokowi książki, jeśli jesteście fanami literatury grozy!