Happy birthday, Omnibusie!
Smerfy chcą zrobić niespodziankę czarodziejowi Omnibusowi, który w najbliższym czasie będzie obchodził urodziny. Aby dostać się do jego chatki, muszą jednak udać się w daleką podróż. Tym razem o ich bezpieczny transport zadbają bociany. Kiedy po niezwykle udanym przyjęciu przyjaciele zdecydują, że czas wracać do domu, okaże się, że nie jest to możliwe. Dlaczego? Ktoś, początkowo anonimowy, wyłapał wszystkie ptaki. Jak nietrudno się domyślić, w całą historię uwikłany jest nienawidzący Smerfów Gargamel! Niebiescy bohaterowie muszą zewrzeć szyki, żeby uratować swoich latających, zwierzęcych przyjaciół i wrócić do domu. Walka w obronie bocianów jest prawdziwie zacięta i do ostatniej chwili trzymamy kciuki za Papę Smerfa i jego podopiecznych.
Bocianie perypetie
W serii komiksów z tego uniwersum nieczęsto spotykamy zwierzęcych przyjaciół. Zazwyczaj Smerfy spędzają wolny czas w swojej wiosce i to tam przeżywają swoje niesamowite przygody. Tym razem jednak udajemy się z delegacją do czarodzieja Omnibusa, jubilata. Najnowszy komiks od wydawnictwa Egmont jest niewątpliwie zabawny (zresztą jak wszystkie, w których pojawia się Gargamel) – Smerfy muszą dać nauczkę antagoniście i jego kuzynowi, a przede wszystkim uratować swoich latających przyjaciół. Co ciekawe, nie wszyscy bohaterowie ruszają na pomoc, ponieważ liczba bocianów, mogących pomóc w transporcie, jest ograniczona. Bohaterowie, którzy muszą pozostać w domu Omnibusa, spędzają czas na relaksie, rozrywkach i podjadaniu smakołyków. Co za niesprawiedliwość!
Zeszyt trzyma poziom
Wszyscy fani komiksowych przygód Smerfów na pewno ucieszą się na wieść, że kolejny zeszyt jest już dostępny. Smerfy i bociany to przezabawna historia z ulubionymi bohaterami w roli głównej. Sądzę, że czytelnikom najbardziej spodobają się fragmenty, w których niebieskie ludki stają do walki z głównym antagonistą serii – Gargamelem. Scenariusz do omawianego zeszytu przygotowali Alain Jost i Thierry Culliford, rysunki – Miguel Diaz Vizoso. I na koniec ciekawostka – Smerfy i bociany pokolorowała żona Peyo, Nine Culliford, która notabene wpadła na pomysł, żeby bohaterowie byli niebiescy.
