Debiut na polskim rynku?
Scenarzystę Enoli i niezwykłych zwierząt – Jorisa Chamblaina – możecie kojarzyć z innych projektów, m.in. z Pamiętników Wisienki. Lucile Thibaudier debiutuje natomiast serią o Enoli. W omawianym wydaniu zbiorczym znajdują się dwa tomy – Niesforny gargulec oraz Na ratunek jednorożcom. Pierwsza historia koncentruje się na kamiennym bohaterze zdobiącym kościół. Ku rozpaczy mieszkańców postać nieustannie się obraca, oblewając strumieniem przechodniów, również nowożeńców. Ksiądz, opiekun kościoła, decyduje się usunąć uciążliwego gargulca z dachu, ale dzwonnik dąży do zmiany jego decyzji. Druga historia to opowieść o jednorożcach, które mają poważne kłopoty. Układ między człowiekiem a magicznymi zwierzętami może okazać się niemożliwy do utrzymania, jeśli w rozwiązaniu problemu nie pomoże Enola. Tom zbiorczy został wzbogacony również o minihistorie, które pozwalają lepiej poznać świat bohaterki.
Bohaterka, którą można polubić
Enola, której podobizna pojawia się na okładce recenzowanego komiksu, wyróżnia się fioletowymi włosami i oryginalnym strojem. Na ramieniu ma wyszyty krzyż, który symbolizuje jej misję – jest weterynarką. Bohaterce towarzyszy kot Maneki, który jest – o czym warto wspomnieć na początku – jedną z najbarwniejszych postaci w serii. Scenariusze są proste w budowie i raczej przewidywalne – nie wątpimy, że Enola może nie odnieść sukcesu, a wsparcie przyjaciół pozwala jej sprawnie realizować zawodowe cele. Najmłodsi zapewne docenią prostotę fabuły, a rodzice ze spokojem będą mogli zasugerować samodzielną lekturę podopiecznym. Niemniej Enola i niezwykłe zwierzęta to nie jest raczej komiks dla dorosłych – poza kilkoma magicznymi stworzeniami fabuła nie zaskakuje i nawet w sytuacjach, w których bohaterka się myli, skutecznie i w niedługim czasie koryguje swoje błędne założenia. Nieco przewidywalny schemat, prawda?
Nadzieja na przyszłość
Enola i jej koci asystent wspólnie i skutecznie pomagają fantastycznym zwierzętom. Pomimo że fabuła opowieści nie jest wyszukana, konstrukcja świata przedstawionego mi się spodobała. Podczas oceny należy pamiętać bowiem o tym, że jest to propozycja dla najmłodszych. Zbyt skomplikowana fabuła czy rozbudowane dialogi mogłyby być dla dzieci zbyt trudne. Ilustracje Thibaudier są urocze i dają się lubić. Kreska jest mocno bajkowa, ale ten aspekt zaliczyłabym raczej na plus – w końcu przenosimy się do świata niezwykłych istot.