Oto zupełnie nowe otwarcie nie tylko dla członków grupy X-Men, ale dla wszystkich mutantów. Czy nowo powstałe państwo Krakoa okaże się dla nich schronieniem na dłużej?
Dzieje mutantów
Pierwszy tom Świt X. X-Men rozgrywa się niedługo po wydarzeniach znanych z Ród X/Potęgi X. Mutanci porzucili dawne waśnie i żyją wspólnie na wyspie znanej jako Krakoa. Są tu właściwie wszyscy, wliczając w to dotychczasowych „złoli” takich jak Apocalypse czy Mister Sinister. Sam komiks podzielony został na osiem różnych, niezależnych od siebie opowieści. Mamy tu sprawy polityczne, odkrywanie terenu, atak na wyspę, wycieczkę w głąb świadomości jednej z bohaterek czy nawet rozważania na temat moralności i religii. Wszystko po to, aby czytelnik mógł lepiej poznać nowe układy i świat homo superior.
Nowe otwarcie
Jonatahan Hickman, autor historii zawartej w pierwszym tomie, dał nam coś, o czym fani X-Men od dawna mogli tylko marzyć. Oto zupełnie nowa, a zarazem fantastyczna opowieść o Dzieciach Atomu. Od dłuższego czasu ich przygody wypadały dość blado. Brakowało przemyślanego scenariusza i wiele wątków było prowadzonych nieudolnie, w oklepany sposób lub też przerysowanie i komicznie. Tymczasem w Świcie X dzieje się sporo rzeczy poważnych i dających do myślenia. Nie brakuje jednak także akcji. Dodatkowo autor w sposób zrównoważony i przemyślany wrzuca do tego wszystkiego kilka gagów dla rozluźnienia gęstszej atmosfery. Na szczególną uwagę zasługuje tu rozdział 4 Geoekonomia, w którym to Charles Xavier, Magneto i Apocalypse spotykają się z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych, Chin, Wakandy i kilku innych państw. To, w jaki sposób pokazują swoją moc i sygnalizują, że dają ludzkości szansę na współistnienie, a przy okazji grożą, co może się stać jeśli nie zostaną zaakceptowani, przyprawia o dreszcze. Hickman naprawdę w niezwykły sposób pogrywa sobie z czytelnikiem. Dla równowagi jest tu także opowieść Agrokult o grupie staruszek będących ekoterrorystkami. To zabawny, ale jednocześnie w żaden sposób nie głupi rozdział, także skłaniający nas do przemyśleń. I trzeba przyznać, że w każdej scenie znajdziemy coś intrygującego, przez co będziemy żałować, iż historia jest krótka, ale jednocześnie chętnie przejdziemy do kolejnej.
Piękno wyspy
Nie tylko scenarzysta wykonał przy pierwszym tomie Świtu X kawał dobrej roboty. Słowa pochwały należą się także rysownikowi, którym jest tu Leinil Francis Yu. To jego prace pozwalają nam podziwiać Krakoe w całej okazałości. Jednak nie tylko plenery robią wrażenie. Także walki pomiędzy postaciami wypadają świetnie. A prawdziwym majstersztykiem są ilustracje do wspominanej i chwalonej już Geoekonomii. Zbliżenia na twarze bohaterów, ukazanie towarzyszących im emocji – pewności siebie mutantów i przerażenia zwykłych ludzi – prezentują się kapitalnie. Momentami zdawać by się mogło, że nie czytamy komiksu, ale oglądamy film z najlepszymi aktorami.
Należy dodać, że ostatni z rozdziałów, W głąb Storm, to z kolei dzieło Russella Dautermana. I tu także należą się słowa uznania. Artysta musiał włożyć w tę historię sporo pracy, ponieważ w większości jest ona niema. Przedstawić dobry scenariusz bez dialogów i oddać jego sens nie jest sztuką łatwą. W tym przypadku udało się, więc i docenić należy.
I co dalej?
Świt X. X-Men ma jeszcze jeden spory plus. Ponieważ jest to zupełnie nowe otwarcie dla homo superiors, to po komiks mogą sięgnąć nawet osoby, które nie śledziły ich wcześniejszych losów. Oczywiście warto znać wydarzenia z Ród X/Potęgi X, ale nie jest to konieczne. Inne zalety to pięknie nakreślony świat, przedstawienie dziejów i aktualnych sytuacji politycznych, wartka akcja i nieco dobrego humoru. Hickman od początku do końca działał w sposób przemyślany i wiedział, jak ma wyglądać jego finalny produkt. Do tego wszystkiego dochodzą dopracowane i dopasowane kadry, oddające to, co dzieje się w scenariuszu. Nie jest to także typowa superbohaterszczyzna polegająca jedynie na okładaniu się po gębach i ratowaniu świata przed kolejnym „bad guyem”. Nie ulega wątpliwości, iż jest to najlepsza historia o mutantach opowiedziana w linii wydawniczej Marvel Fresh.