O małej dziewczynce
Kiedy członkowie rodziny dowiadują się o chorobie bliskiej osoby, w ich życiu wiele się zmienia. Szczególnie mała June nie może poradzić sobie z faktem, że ukochana mama musi wyjechać na leczenie daleko od domu. Świat, który stworzyły wspólnie, stanowił, jak dotąd, główne źródło zainteresowania małej dziewczynki. Razem z rodzicami każdego dnia budowała wesołe miasteczko – Krainę cudów. Zupełnie niezwykłe! Koordynatorem całej zabawy w tym fantastycznym miejscu był Fistaszek, urocza pluszowa małpka. Szepcząc mu do ucha życzenia, June i jej mama wierzyły, że wymyślona kraina nieustannie wzbogaca się o kolejne kolorowe karuzele. Jednocześnie rodzina tworzyła coraz to nowsze modele, które stopniowo zaczynały wypełniać cały dom. Choroba mamy spowodowała, że dziewczynka zapomniała, czym jest beztroska i szczęście. Poświęciła się pracom domowym i opiece nad ojcem, który nie wykazywał większej inicjatywy w dbaniu o dom.

www.imdb.com
Wymyślone Eldorado
Traf sprawia, że June odnajduje wreszcie swoją Krainę cudów. Nie wygląda ona jednak tak jak ta, którą wspólnie z mamą stworzyły. To raczej wymarłe wesołe miasteczko, w którym grasuje gromada szalonych pluszowych miśków. Ich przeciwnikami są Boomer, Gus, Greta, Steve i Cooper – szalone zwierzęta, które objęły sobie za cel uratowanie krainy przed nieproszonymi gośćmi. June na początku nie może uwierzyć, że to, co przez długi czas tworzyła wraz z mamą, istnieje naprawdę. Zdaje sobie ona jednak sprawę, że wizualny obraz tego miejsca nie zachęca, coś się bowiem musiało zmienić. Zwierzęcy bohaterowie dzielą się z dziewczynką swoją historią. Zepsuta Zębatkowa, która napędza całe wesołe miasteczko, nie może zostać naprawiona. Jedyna osoba, która potencjalnie mogła to zrobić – Fistaszek – gdzieś znikł i ślad po nim zaginął.

www.imdb.com
Znów trochę zbyt pompatycznie
Opowiedziana historia jest bardzo pomysłowa i tutaj wielki ukłon dla reżyserów, że sobie z nią poradzili. Wątek ciężkiej choroby rodzica jest poruszający i może wywołać oczekiwane przez twórców reakcje widzów, zwłaszcza tych starszych oglądających film w Cinema City. Jednocześnie nie należy zapominać, że Kraina cudów jest filmem dla dzieci i pogawędki o współczesnych problemach z ekologią czy innych umoralniających aspektach życia codziennego nie są szczególnie potrzebne w bajkach. Chyba że stanowią one główną myśl produkcji. Nasza ośmioletnia bohaterka również zdaje się być niejako zbyt dorosła jak na swój wiek. Każdego dnia June sprząta i gotuje, aby jej ojciec w żaden sposób nie ryzykował zdrowia ani życia. Dziewczynka żyje w przekonaniu, że bez niej ten dom zamieniłby się w ruinę, a tata popadłby w tarapaty. Kreacja małej-dorosłej bohaterki nie wszystkim przypadnie do gustu.

www.imdb.com
Całkiem miło się tego słucha, ale…
Dla niektórych widzów istotna jest kwestia dubbingu. I tutaj polski wybór może zaskoczyć. Na liście osób współpracujących z produkcją pojawiły się takie nazwiska jak: Magdalena Schejbal (Greta), Jarosław Boberek (Cooper), Małgorzata Socha (mama Grety). Niemniej jest to kolejna bajka, w której zagraniczne imiona bohaterów mogą zaburzać odbiór fabuły. Wyłącznie Fistaszek został przetłumaczony z języka angielskiego, jednak to nie on jest głównym bohaterem, a June. Podobnie jest z piosenkami. Niektóre z nich słyszymy w języku angielskim, inne są (nieco nieudolnie) przetłumaczone na język polski. Niekonsekwencja w przekładzie, zastosowana przez twórców dubbingu do Krainy cudów, jest elementem, który zniechęca widza do obejrzenia tej bajki w całości. Przytłoczony angielskimi nazwami młody odbiorca również może odczuwać swego rodzaju dyskomfort.
Dwa słowa na koniec
Pomimo niekompetencji reżyserów animacji, projekt udało się skończyć i finalnie możemy oglądać go teraz w kinie. Kraina cudów to sympatyczny film, którego fabuła zachwyci na pewno niejedną młodą osobę. A rodzice? Dorośli raczej skupią się na przejmującym wątku choroby matki, który – jak to w bajkach – być może zakończy się happy endem.
Animację Kraina cudów można oglądać w całej Polsce w kinach Cinema City.