Natalia Alianovna Romanova aka Czarna Wdowa to kobieta wielu imion i nazwisk. Urodziła się w Stalingradzie, była sierotą wojenną wyszkoloną na agentkę do zadań specjalnych. Po raz pierwszy pojawiła się w pięćdziesiątym drugim numerze serii Tales of Suspense w 1964 roku jako czarny charakter, przeciwniczka Iron Mana. Oczywiście wkrótce zdała sobie sprawę, że amerykańska demokracja jest bliższa jej poglądom i przeszła na stronę tych dobrych. Od czasu zaistnienia w marvelowskim uniwersum przyjęła wiele tożsamości, jednak wciąż to ta sama bohaterka, którą dobrze znamy z przygód Avengersów.
Przez wiele lat Natasha w głównej mierze pozostawała tylko wsparciem dla superbohaterów. Zyskała nawet miano najseksowniejszej kobiety w świecie komiksu, ale wciąż daleko jej było do popularności Iron Mana czy Kapitana Ameryki. Wynika to z faktu, że Czarna Wdowa nie posiada supermocy czy technologicznie zaawansowanej zbroi. Jako agentka od zadań specjalnych zdobyła jedynie doświadczenie szpiegowskie i stopień mistrzowski w sztukach walki. Tak naprawdę bohaterka zaistniała dopiero dzięki Kinowemu Uniwersum Marvela i aktorce Scarlett Johansson, która genialnie wcieliła się w rolę zawodowej morderczyni. Od kilku lat krążą też pogłoski o solowym filmie, ale na razie nic nie wskazuje na to, abyśmy prędko mieli go zobaczyć.
Tymczasem możemy nacieszyć się komiksem w pełni oddanym Czarnej Wdowie. Powrót do domu zawiera materiały pierwotnie opublikowane w seriach Black Widow: Homecoming oraz Black Widow: The Things They Say About Her ze scenariuszami Richarda K. Morgana (autora cyklu powieściowego Modyfikowany węgiel) oraz rysunkami Billa Sienkiewicza (Elektra: Assassin), Gorana Parlova (Y – Ostatni z mężczyzn) i Seana Phillipsa (Fatale).
Czarna Wdowa w końcu przeszła na zasłużoną emerytuję. Zmęczona życiem szpiega i pomaganiem Avengersom zaszyła się gdzieś w Arizonie, próbując wieść w miarę normalne życie. Tymczasem w innych częściach Ameryki zaczynają ginąć niewinne kobiety. Niby nic nowego, przecież codziennie na całym świecie umierają ludzie. Jednak problem pojawia się, gdy ktoś próbuje zabić samą Natashę. W dodatku okazuje się, że zastrzelona w Alabamie działaczka proaborcyjna miała w przeszłości związek z KGB. Czarna Wdowa zdaje sobie sprawę, że ktoś celowo pozbywa się kobiet podobnych do niej i z pomocą dawnego kolegi z S.H.I.E.L.D., Phila Dextera, rozpoczyna śledztwo, które obudzi w niej niebezpieczne wspomnienia. A od takich nie ma ucieczki.
Natasha Romanova to osoba pełna sprzeczności i dlatego tak dobrze czyta się jej przygody. Z jednej strony potrafi zadać niewyobrażalny ból drugiej osobie, a nawet zabić. Jednak nie może przejść spokojnie obok kogoś, komu dzieje się krzywda. I tak ratuje nastolatkę przed gwałtem, wiedząc, że tym samym spali swoją przykrywkę i narazi całe śledztwo na niepowodzenie. Wyraźnie widać, że Czarna Wdowa kieruje się swoim własnym kodeksem moralnym, będącym niezrozumiałym dla większości jej współpracowników. Sama postać została ukazana jako twarda i doskonale wyszkolona zabójczyni, która jednak nie do końca jest samowystarczalna, jak próbuje to udowodnić wszystkim dookoła. Wciąż nękają ją koszmary z przeszłości dotyczące Czerwonej Komnaty i brutalnego programu szkolenia Czarnych Wdów. I moim zdaniem to właśnie były najlepsze sceny w całym komiksie: Mateczka Rosja, retrospekcje i odkrywanie sekretów, które czają się gdzieś w podświadomości. Bardzo żałuję, że niektóre z tych epizodów nie zostały bardziej rozwinięte.
W komiksie oprócz Czarnej Wdowy pojawiają się też inni znani bohaterowie Marvela. Nick Fury, Jelena Biegowa czy Matt Murdock starają się pomóc naszej protagonistce w jej szalonej misji, jak tylko potrafią. Na specjalne wyróżnienie zasługuje jednak prawnik z Hell’s Kitchen. Postać pojawia się dopiero w drugiej części komiksu i chociaż scen z jego udziałem nie jest dużo, to są one co najmniej nielogiczne. Jako adwokat spotyka się w więzieniu z Nickiem Furym, a następnie sprowokowany przez strażnika zaczyna okładać pięściami wszystkich dookoła. Oczywiście po tym wydarzeniu zostaje najbardziej poszukiwanym przestępcą, za którym wieszane są listy gończe. Ale czy nie można było załatwić tej sprawy nieco subtelniej, a najlepiej w stroju Daredevila? Wtedy nie musiałby skradać się po zaminowanych polach, aby uratować koleżankę z opresji.
Polskie wydanie Powrotu do domu prezentuje się wyśmienicie. Porządna, twarda oprawa i lśniące strony sprawiają, że przyjemnie śledzi się wzrokiem kolejne ilustracje. Wspomniani ilustratorzy Bill Sienkiewicz, Goran Parlov i Sean Phillips wykonali kawał solidnej roboty! Praktycznie nie mam, do czego się przyczepić. Cała trójka operuje wyraźną i realistyczną kreską – żywa mimika twarzy bohaterów, naturalne proporcje ciała i świetnie przedstawione sceny walk. To wszystko nadało całości brudnego, mrocznego klimatu, a o to właśnie chodzi w tej historii. Widocznie Czarna Wdowa potrzebowała męskiej ręki, aby zasłynąć w komiksowym świecie Marvela.
Powrót do domu to doskonały thriller polityczny z kobietą w roli głównej. Rzadko zdarzają się tak dobre komiksy. Kiedy jednak ma się pomysł na historię i zbierze się odpowiednią ekipę ilustratorów, wtedy można stworzyć coś naprawdę godnego uwagi. Wystarczy pójść za przykładem twórców tego tytułu. Ja zdecydowanie polecam, chociażby dla samych scen walk, które zostały wyśmienicie nakreślone.