RUSKA TRYLOGIA STANOWI OSOBNĄ CAŁOŚĆ I MOŻE BYĆ CZYTANA NIEZALEŻNIE OD INNYCH KSIĄŻEK O MORDIMERZE MADDERDINIE, A NAWET BEZ WCZEŚNIEJSZEJ ICH ZNAJOMOŚCI.
Opis pochodzi od wydawcy:
„Życie warto poświęcać tylko dla Boga. Bo kiedy Bóg woła, to odpowiadam: jestem!, nie zważając czy wzywa mnie dla chwały, czy dla męczeństwa.”
Inkwizytor walczy o ocalenie życia i miłość ukochanej kobiety. Jest gotów na wszystko, by uratować świat, który zbudował razem z Nataszą. Jest gotów również na to, by w oczach dobrych chrześcijan stać się potworem. Oto jego credo: „Czynimy rzeczy, które można by uznać za przerażające i odrażające, ale czynimy je w imię wyższego dobra. W imię triumfu Światła nad Ciemnością. Jesteśmy częścią Bożego Planu. I aby ten Plan przyoblekł się w materialny kształt, musimy przeżyć. Dlatego wszystko, co czynimy w imię przeżycia, jest godne pochwały”.
Czytałam tę książkę i się zryczałam. Dwa razy! A to jak magiczne autor napisał zakończenie… nooo, klękajcie narody.
– Marta Sadowska (Twitter)