DC Powieść graficzna 13+
Polscy wydawcy cyklu komiksów od DC od dłuższego czasu wprowadzają na rynek komiksy o przygodach nastoletnich bohaterów. Recenzowane tomy to 9. i 10. w cyklu. Na kartach poszczególnych tomów młodzi bohaterowie odkrywają własną tożsamość, zawiązują przyjaźnie, ale i zmagają się z natarczywością świata zewnętrznego. Zaangażowani w te projekty autorzy to najczęściej światowej klasy twórcy mający swoich fanów również w Polsce; można wymienić m.in. Kamiego Garcię (Piękne istoty), Lauren Myracle (3maj się), Leigh Bardugo (Grisza), Mariko Tamaki (Pewnego lata, Harley Quinn: Breaking Glass) czy Joëlle Jones (Lady Killer, Catwoman).
Latający Graysonowie – nic nie trwa wiecznie
Nastoletni Nick Grayson jest jednym z członków grupy cyrkowej, należącej do Haly’ego. Są jednak wakacje i nastolatek wolałby planować swój harmonogram dnia według własnych zasad, a nie wykonując wciąż te same, oklepane układy dla znudzonej, zmniejszającej się codziennie publiczności. Kiedy niedaleko cyrku Haly’ego zostaje otwarty inny, pod szyldem „Zaginione wesołe miasteczko”, Dick niemal natychmiast ulega jego urokowi. Zaangażowania dopełnia fakt, że w okolicy pojawia się tajemnicza Luciana, która jest w stanie nie mniej intensywnie oczarować bohatera. Nick staje przed wyborem: czy być lojalnym w stosunku do swojej rodziny, czy poszukać wrażeń u boku nowych przyjaciół i (być może) wielkiej miłości. Twórcy komiksu redefiniują postać Dicka Graysona – odcinają grubą kreską to, co już o nim wiemy, od tego, czego doświadcza jako nastolatek. Pozostaje on akrobatą, ale jego rodzice nie giną, a on nie zostaje (w komiksie? na razie?) podopiecznym Batmana, „pierwszym” Robinem (pamiętacie, że później tworzyli razem Dynamiczny Duet?). Zaginione wesołe miasteczko to odrębna historia osadzona w świecie DC. Historia nastoletniego bohatera może być więc początkiem innej linii czasowej.
Nowa fala gentryfikacji
Harleen Quinzel nie trzeba nikomu przedstawiać. To jedna z najbardziej barwnych postaci z uniwersum DC, wyróżniająca się ekscentrycznym charakterem i nietuzinkowymi (często bardzo niszczycielskimi) pomysłami. W komiksie piętnastoletnia bohaterka przyjeżdża do Gotham z pięcioma dolarami w kieszeni. Tam przygarnia ją Mama, znana w mieście drag queen, i chociaż mogłoby się wydawać, że teraz już wszystko będzie dobrze, nowa fala gentryfikacji szybko zawłaszcza znajomą rzeczywistość. Harley nawiązuje relację z Ivy – ta jednak dąży przede wszystkim do poprawy warunków w sąsiedztwie i nie w głowie jej zabawy. Bardziej kuszące wydaje się więc towarzystwo Jokera, który ma w planach… zniszczenie Gotham. Jak obserwujemy podczas lektury, tytułowa bohaterka drugiego komiksu z jednej strony pragnie przynależeć do jakiegoś świata, z drugiej – łaknie emocji i adrenaliny. Podejmowane spontanicznie decyzje sprowadzają ją jednak raczej na złą drogę, co – jak się zapewne domyślacie – nie przeszkadza samej Harley. Uroku jej nie brakuje, stąd tytuł – piękna katastrofa.
Podsumowanie
Zaginione wesołe miasteczko. Opowieść o Dicku Graysonie to efekt współpracy Michaela Moreci (scenariusz), Sas Milledge oraz Phila Hestera (rysunki), Davida Calderona (kolory), a także Alicji Laskowskiej (przekład). Ich kreacja świata sprawia, że sami chcemy stanąć na cyrkowej linie i wykonać akrobacje wraz z bohaterami. Harley Quinn. Piękna katastrofa to tom przygotowany przez laureatkę Nagrody Eisnera Mariko Tamasi oraz nominowanego do Nagrody Eisnera Steve’a Pugha. Tom został przygotowany z ogromną dbałością o detale i zachwyca z jednej strony oryginalną formą przekazu, z drugiej – nagromadzeniem (graficznych) detali. W obu komiksach na szczególną uwagę zasługuje fabuła – bardzo złożona. Autorzy spokojnie mogli ją rozpisać na kilka tomów. Niecałe dwieście stron to niewiele, aby objąć zainteresowaniem wszystkie poruszane wątki i wyjaśnić czytelnikowi genezę konkretnych relacji. Niemniej, wszystkie tomy wydawane w serii DC Powieść graficzna 13+ są podobnej długości, co świadczy (zapewne) o pewnych ograniczeniach dla twórców i wydawców. Oba komiksy zachwycają paletą barw – niektóre kadry są w stylu noir, inne charakteryzuje prostota, bywają i inne – nieco rozmyte, a kolejne – przykuwają uwagę czytelnika mocno wyróżnionymi elementami, często najistotniejszymi na stronie. Grafiki zarówno Milledge, Hestera, jak i Pugha spodobają się fanom niesztampowych szat graficznych i niewątpliwie będą stanowić samodzielny element przekazu! Największą zaletą recenzowanych tomów jest to, że można je czytać bez znajomości uniwersum DC. Ponadto autorzy pozostawiają sobie możliwość kontynuacji rozpoczętej historii, co tylko wzmaga ciekawość odbiorcy i prowokuje do samodzielnych prób wymyślenia dalszych przygód. Warto jednak pamiętać, że nie bez powodu są one przeznaczone dla czytelników 13+. Ma to szczególne znaczenie w kontekście komiksu o Quinn, której nie można zakwalifikować do chlubnego grona grzecznych bohaterek.