Już 15 maja w Łodzi odbędzie się koncert Gra o Tron Live Concert Experience z udziałem autora muzyki do serialu Ramina Djawadiego. Z tej okazji zadaliśmy kompozytorowi kilka pytań odnośnie jego twórczości.
Damian Lesicki – Ostatnia Tawerna: Zanim przejdziemy do widowiska Gra o Tron Live Concert Experience, porozmawiajmy chwilę o twojej karierze kompozytora i o tworzeniu muzyki w ogóle. Zainteresowałeś się soundtrackami filmowymi dosyć wcześnie, prawda?
Ramin Djawadi: Zacząłem grać na organach i na gitarze w bardzo młodym wieku. Pamiętam, że podczas seansu Siedmiu Wspaniałych pomyślałem sobie, że chciałbym kiedyś pisać taką muzykę.
DL: Jakie są twoje największe muzyczne inspiracje? Podziwiasz jakichś konkretnych kompozytorów muzyki filmowej, a może starasz się podążać w czyjeś ślady?
RD: Zawsze uwielbiałem między innymi Rachmaninowa, Edwarda Elgara i Johna Williamsa.
DL: A jeśli chodzi o niefilmową, niegrową i nieserialową muzykę? Masz jakieś ulubione zespoły albo muzyków?
RD: Lubię słuchać wszystkich rodzajów muzyki, ale do moich ulubionych wykonawców należą Adele, Rage Against The Machine, Radiohead, System of A Down i Daft Punk. Sprawia mi też przyjemność słuchanie muzyki klasycznej, na przykład Brahmsa, Beethovena i Mozarta.
DL: Jak podchodzisz do pracy nad nowym projektem? Gdzie poszukujesz inspiracji?
RD: Zwykle oglądam cały film na raz. Potem staram się zrobić sobie spacer i nabrać dystansu, żeby poszukać inspiracji. Wtedy zaczynam pisanie tematów dla konkretnych postaci i lokacji, które pomogą ukształtować brzmienie filmu.
DL: Jak wyglądało komponowanie do Gry o tron? Pewnie spotykałeś się z producentami, dostawałeś jakieś informacje odnośnie fabuły danego sezonu i co dalej?
RD: Bardzo dobrze współpracowało mi się z twórcami serialu, Davidem [Benioffem – przy. DL] i Danem [B. Weissem]. Kierowali całym procesem, wyjaśniając mi swoją wizję. Po napisaniu muzyki, przedstawiałem im ją i wtedy pracowaliśmy nad tym dalej.
DL: A co było inspiracją dla tematu otwierającego Grę o tron?
RD: Melodia przyszła mi do głowy podczas jazdy samochodem do mojego studio po spotkaniu z Davidem i Danem, na którym pokazali mi tę piękną animację czołówki.
DL: Na pewno zauważyłeś, że ten utwór momentalnie stał się hitem i dorobił się masy przeróbek: od klasycznych, przez rockowe i metalowe po 8-bitowe. Masz jakąś ulubioną fanowską wersję?
RD: Lubię słuchać i oglądać aranżacje innych osób. Fajnie popatrzeć jakie ludzie mają pomysły.
DL: Podczas pisania muzyki do Westworldu zdecydowałeś się na użycie pianoli – instrumentu pochodzącego z XIX wieku. Wykorzystywałeś jakieś średniowieczne instrumenty przy nagrywaniu ścieżki dźwiękowej do Gry o tron?
RD: David i Dan chcieli stworzyć całkowicie nowy świat z własną paletą dźwięków. Nie używaliśmy konkretnie średniowiecznych instrumentów, bo chcieliśmy wykreować nowe, inne dźwięki.
DL: W niektórych kompozycjach do Gry o tron pojawiają się za to całkiem niezwykłe instrumenty, które w quasi-średniowiecznym świecie fantasy mogą się wydawać nieco „nie na miejscu“. Na przykład didgeridoo w motywie Dzikich. Jak to się stało, że podczas komponowania tematu dla wojowników wyraźnie inspirowanych północnoszkockimi plemionami przyszedł ci do głowy tradycyjny instrument z Australii?
RD: Staram się używać dźwięków, które będą pasować do postaci i nastroju na ekranie. Czasami zupełnie niespodziewany instrument pomaga uzyskać atmosferę, której oczekują David i Dan.
DL: Z kolei Light of the Seven, utwór pojawiający się na końcu szóstego sezonu jest, jeśli się nie mylę, jedyną kompozycją w Grze o tron, w której pojawia się fortepian. Co za tym stoi?
RD: Masz rację. Fortepian nie pojawiał się w Grze o tron aż do tego momentu. Light of the Seven był punktem zwrotnym serialu. Zdecydowaliśmy się na wykorzystanie fortepianu, żeby zaalarmować publiczność, że coś wielkiego się wydarzy.
DL: Komponowałeś do filmów, seriali i gier. Jak różni się pisanie do tych mediów? Które uznajesz za najbardziej wymagające, a które za swoje ulubione?
RD: Mam szczęście pracować przy świetnych projektach ze wspaniałymi reżyserami i filmowcami. Zawsze było to niezwykłe doświadczenie i uczyłem się czegoś nowego. Różne gatunki stawiają specyficzne wyzwania, ale zasadniczo moje podejście jest takie samo za każdym razem.
DL: Porozmawiajmy o Gra o tron Live Concert Experience. Widowisko było ogromnym sukcesem w Stanach, w związku z czym zdecydowaliście się na międzynarodową trasę. Czy koncerty będą się różnić od pierwszej wersji? Będzie czegoś więcej albo czegoś mniej?
RD: Cieszymy się, że możemy przyjechać z widowiskiem do Europy. Zaktualizowaliśmy je, żeby zawrzeć elementy z sezonu siódmego i wykorzystaliśmy najnowszą technologię, żeby ulepszyć show.
DL: Podczas amerykańskiej trasy widzowie mogli usłyszeć The Rains of Castamere w wykonaniu Serja Tankiana. W Europie również wystąpi czy może podejmiecie współpracę z jakimiś lokalnymi artystami?
RD: To było wspaniałe, że Serj zaśpiewał do Rains of Castamere. Chętnie powitałbym innych gościnnych wykonawców również na tej odsłonie trasy.
DL: W Polsce wystąpicie w Łodzi, mieście znanym ze szkoły filmowej. Masz ulubiony polski film? A może kompozytora?
RD: Od mojego dzieciństwa muzyczny wpływ miał na mnie Chopin. Naprawdę cieszę się na występ w Polsce i nie mogę się doczekać, aż zobaczę miasto.
DL: Jakiś czas temu wspominałeś, że chętnie zrobiłbyś podobne widowisko dla Westworldu. Pojawiły się już jakieś poważniejsze plany takiego „Westworld Live Concert Experience”? Osobiście liczę, że dojdzie do skutku i też zorganizujecie międzynarodową trasę.
RD: Wielkie dzięki! Na razie skupiam się na Gra o tron Live Concert Experience, ale bardzo chciałbym, żeby powstała również trasa koncertowa Westworld.
Za możliwość przeprowadzenia wywiadu dziękujemy organizatorowi – Live Nation
Grafika główna: Źródło