Symulatorów zarządzania powstało mnóstwo na przestrzeni lat, przez co standardowe pomysły, takie jak prowadzenie zoo, kurortu czy innej atrakcji, stały się mocno powtarzalne. A co by się stało, gdyby do gry o zarządzaniu barem dodać wampiryczny plot twist?
Krwią i potem
Rozgrywka przebiega podobnie jak w innych tycoonach. Stajemy się właścicielem/właścicielką podupadającej speluny w miejskich slumsach. Naszym zadaniem jest przeobrażenie rudery w prestiżowy bar, obsługujący ludzi i nie tylko.
System rozwoju baru jest przyjemny i intuicyjny. Zaczynamy od zatrudnienia pierwszych pracowników, przypisujemy im odpowiednie zadania i obserwujemy ich interakcje z klientami. Nasz lokal obsługuje dwa rodzaje gości – ludzi oraz wampiry. Dla każdej z tych grup oraz dla kadry pracowniczej wydzielamy osobne strefy w barze, które możemy dowolnie modyfikować i dekorować w miarę napływu funduszy. Trzeba pamiętać także o regularnym karmieniu naszej wampirycznej załogi ludzką krwią (!). W końcu sam tytuł gry zawiera słowo „blood”.
Przystępny próg wejścia
Mechanikę gry przyswoiłem dość szybko, a niedługo później mój pierwszy lokal osiągnął maksymalną ocenę trzech gwiazdek. Co dzieje się wtedy? Otwieramy mapę miasta i wybieramy kolejną nieruchomość do wynajęcia, by stopniowo budować sieć wampirycznych barów.
Aby prowadzenie lokalu nie stało się monotonne, od czasu do czasu nasze progi przekracza NPC ze specjalnym zadaniem lub bonusem. Kluczowe jest umiejętne prowadzenie dialogu – każda postać ma inny charakter i inaczej reaguje na nasze odpowiedzi, co może zaowocować nagrodą lub karą.
Van Helsing stale czyha
Wracając do wysysania krwi z klientów, musimy dbać o to, by nasi pracownicy dokonywali „konsumpcji” w dyskretnym miejscu. W przeciwnym razie wzrasta pasek paniki, a po jego osiągnięciu 100 do baru wtargną łowcy wampirów, którzy w mgnieniu oka obrócą nasz interes w ruinę. Warto więc uważnie zarządzać tym aspektem rozgrywki, by uniknąć zamiany naszego biznesu w kupkę popiołu.
Pod względem wizualnym Blood Bar Tycoon prezentuje się całkiem dobrze. Halloweenowa kolorystyka, ciekawe dekoracje i humorystyczne animacje postaci nadają grze lekki, kreskówkowy, a jednocześnie horrorowy klimat. Dialogi są napisane z dużym dystansem i poczuciem humoru.
Grę do recenzji otrzymaliśmy od wydawcy, za co bardzo dziękujemy, ale nie wpływa to na ocenę końcową produktu.