Wysoki poziom wizualny
Od strony graficznej autorka utrzymała znany nam już poziom. Kreska jest miła dla oka i przykuwająca uwagę. Odrodzenie warto chociażby przejrzeć, by pooglądać poszczególne kadry. Miłośnicy „ładnych obrazków” na pewno to docenią. Komiks jest za to nieco ostrzejszy niż poprzedni tom. Erotyka, która w Polowaniu pojawiała się od czasu do czasu, tutaj eksponowana jest mocniej. Nie wybija się co prawda na pierwszy plan, ale jest zauważalna.
Fabuła nieco w dół
Niestety fabularnie trzeci tom wypada gorzej od drugiego. W poprzedniej odsłonie cyklu dużo się działo, a otaczająca wszystko tajemnica dodawała komiksowi uroku. W Odrodzeniu wspomniana tajemnica w pewnym stopniu się rozwiązuje, a długie retrospekcje, chociaż ważne, to jednak nie przykuwają uwagi tak mocno, jak dynamiczne wydarzenia poprzedniego tomu. Komiks dalej czyta się z przyjemnością i zainteresowaniem, ale nie jest to już to, co wcześniej.
Jeśli więc zależy nam na poznaniu historii Leslie, to warto sięgnąć po tę pozycję, jednak jeżeli najważniejsza dla nas jest wartka akcja i fascynująca historia, to możemy się poczuć nieco rozczarowani.
Problem przeciętności
Odrodzenie nie jest złym komiksem, ale jednocześnie nie zapada w pamięć. To dość typowe dla pozycji, które są zwyczajnie średnie. Te najlepsze i te najgorsze zostają z nami na długo. Jednak te, które ani nie zachwycają, ani nie są głupie, mają tendencję do uciekania nam z głowy. Tak będzie w wypadku trzeciego tomu Wbrew naturze. Lektura była całkiem przyjemna, jednak za rok niewiele z niej będziemy pamiętać.
Wyjątkiem może tu być dla mnie drobny motyw humorystyczny. Nie mogę wykluczyć, że pojawił się już wcześniej, ale dopiero teraz przykuł moja uwagę. Chodzi mi o tytuł gazety, która przewija się w kilku scenach. New Roark Times to zdecydowanie strzał w dziesiątkę i nazwa ta utkwi mi w pamięci na długo.
Świat przedstawiony a rzeczywistość
Tym, co podnosi dla mnie ocenę Odrodzenia, jest poruszona problematyka. Co prawda kwestie władzy, rasizmu, uprzedzeń i hipokryzji nie są niczym odkrywczym, ale jednak warto docenić, że w całej historii chodzi o coś więcej, niż tylko o pokazanie kilku scen, które tworzą jakąś całość. Wydaje się, że autorka z góry przemyślała, co chce przekazać swoim czytelnikom, a następnie na kolejnych stronach kolejnych tomów zrealizowała swoje plany.
Należy docenić to, że autorka porusza problemy, które dotyczą naszego społeczeństwa. Chociaż świat przedstawiony to w zasadzie czysta fantazja z antropomorficznymi zwierzętami, to jednak realia, w jakich żyje Leslie, są niepokojąco podobne do naszych. Może być też tak, że dzięki możliwości ukazania pewnych problemów w przerysowany sposób udało się je lepiej unaocznić i uczynić widocznymi dla każdego czytelnika.