Potwierdzono, że los Mon-Ela, uchodźcy z planety Daxam, będzie wyraźnie zaznaczony w kolejnym wątku fabularnym produkcji.
W poprzednim sezonie siłą pobudzającą narrację była relacja między nim a Supergirl.
To, co z początku wydawało się być tylko dobrą, dynamiczną zabawą, wkrótce potem przerodziło się w romans z niezaprzeczalną chemią między bohaterami.
Mon-El, pod koniec sezonu, został zmuszony do opuszczenia Ziemi, a statek, którym się poruszał, został wciągnięty w tunel czasoprzestrzenny. Lokalizacja mężczyzny pozostaje nieznana.
Wiemy już, że postać grana przez Chrisa Wooda wciąż będzie jedną z głównych w serialu, a więc, jak przekonują Jessica Queller i Robert Rovner, zniknięcie bohatera będzie wątkiem napędzającym fabułę trzeciej serii Supergirl.
Miejsce pobytu Mon-Ela i sposób jego powrotu jest główną zagadką naszego sezonu.
Producenci wypowiedzieli się także na temat Alury – sędzi z Kryptonu:
Rovner: Zależy nam, żeby Alura została w serialu. Łączy ona Karę z Kryptonem i jej korzeniami oraz z tym, co znaczyło bycie świadkiem zniszczenia jej rodziny i planety. To emocjonalna podstawa, która zawsze jest ważna.
Queller: Motywem w tym sezonie jest pytanie: co znaczy być człowiekiem? Kara będzie się z tym szczególnie borykać. Strata rodziny i Kryptonu ma ogromny wpływ. Relacja między matką a córką jest czymś, co wciąż mimo wszystko chcemy odkrywać.
Oboje jednak odchodzą od teorii, że Mon-El spotka Alurę w Phantom Zone.
Trzeci sezon powróci w październiku.
Źródło: screenrant.com