Wydawać by się mogło, że anime (a co za tym idzie również manga) ze względu na swoje pochodzenie poruszać będzie tematy dość orientalne. Jeśli jednak ktoś liczy na znalezienie tam jedynie wątków z kultury azjatyckiej, może doznać sporego szoku. Japończycy czerpią całymi garściami od swoich zachodnich sąsiadów i mieszają ze sobą z pozoru sprzeczne wątki. Tę dowolność doskonale widać właśnie na przykładzie motywów demonicznych.
Syn Szatana zostaje egzorcystą
Jakkolwiek dziwnie może to brzmieć, właśnie tym zajmuje się Rin Okumura – główny bohater Ao no Exorcist. Z zewnątrz wygląda jak zwykły człowiek, jednak po wyjęciu miecza o nazwie Kurikara jego aparycja ulega zmianie: uszy nabierają elfiego kształtu, pojawiają się rogi z niebieskich płomieni, a także na co dzień ukrywany ogon. Należy też zaznaczyć, że wspomniane niebieskie płomienie są dowodem na to, że Rin jest potomkiem samego Szatana. Uczęszcza do Akademii Prawdziwego Krzyża, by w przyszłości zostać pełnoprawnym egzorcystą. Jeśli ktoś zastanawiałby się, jakie marzenie może posiadać bohater, odpowiedź jest prosta: pragnie pokonać swojego ojca, który z kolei dąży do połączenia świata ludzi (Assiah) ze światem demonów (Gehenną). Wydaje się skomplikowane? W takim razie powiem jeszcze tylko, że dyrektorem Akademii Prawdziwego Krzyża jest nikt inny jak Mephisto Pheles.
Oczywiście Szatan z Ao no Exorcist jest postacią jak najbardziej negatywną, a więc odpowiada judeochrześcijańskim standardom. Inna rzecz wymaga jednak podkreślenia. Niezwykle ciekawe jest, że twórcy anime zazwyczaj traktują Szatana i Lucyfera jako dwie całkowicie odrębne postacie. Nie sugerują się więc przyjętą przez ojców Kościoła koncepcją, dzięki czemu tworzą interesujących, często antagonistycznie do siebie nastawionych bohaterów.
A może frytki do tego?
Znany slogan doskonale pasuje do Hataraku Maou-sama! W tym anime władca demonów przenosi się za pomocą specjalnego portalu do świata ludzi. Traci w nim prawie wszystkie moce i zmuszony jest egzystować jak zwykły śmiertelnik. Co więc robi, by się utrzymać? Rozpoczyna pracę w sieci restauracji o nazwie MgRonald’s! Chyba nie muszę dodawać, co stanowiło tu inspirację. Jakby tego było mało, Szatan jest niezwykle oddany swojej pracy. Oddany do tego stopnia, że rozważa nawet zużycie resztki pozostałej mu mocy, by dosmażyć frytki, gdy maszyny uległy awarii. W końcu tytuł pracownika miesiąca wcale nie jest taki łatwy do zdobycia! W Hataraku Maou-sama!, podobnie jak w Ao no Exorcist, następuje rozdzielenie na Szatana i Lucyfera. Ten drugi jest jednym z generałów protagonisty, zdobywającym dla władcy nowe tereny.
Ponętne anioły i demony
Przedstawicieli tego nurtu znaleźć nietrudno. Za przykład może posłużyć popularne anime Highschool DxD, w którym anioły, upadłe anioły i demony toczą ze sobą walkę. Reprezentantki tych gatunków są piękne, posiadają obfite biusty i noszą krótkie spódniczki. Dysponują też ukrytymi na co dzień skrzydłami – pierzastymi lub błoniastymi, w zależności od rasy. Również w tej produkcji pojawia się postać Lucyfera, a nawet kilku, gdyż jest to raczej określenie rangi. Mamy więc takich bohaterów jak Sirzechs Lucyfer czy Vali Lucyfer. Jeśli ktoś lubi ecchi, Highschool DxD z pewnością mu się spodoba. Do mnie ten rodzaj jakoś nie przemawia, chociaż sama fabuła potrafi zaciekawić.
Podsumowanie
Demony pojawiają się w anime bardzo często. Ich wizerunek jest jednak zdecydowanie bardziej zróżnicowany niż judeochrześcijańska tradycja. Są demony z gruntu złe, ale też takie z dużym poczuciem humoru. Zaprezentowane w tym tekście anime są jedynie przykładami z bogatego wachlarza produkcji z piekielnymi bohaterami. Zainteresowanych odsyłam do zapoznania się takimi tytułami jak chociażby Beelzebub, Makai Ouji: Devils and Realist, Kuroshitsuji czy Owari no Seraph.
😉 to nie diabeł, to szatan 😉