Supernatural niedługo powróci na szklane ekrany, a razem z nim Bobby Singer. Co prawda nie ten oryginalny, a ten z innej linii czasowej.
Bobby z apokaliptycznego świata nie wie, kim są Sam i Dean. Do tego kocha berety (biedne czapki baseballówki:( ). Tak czy inaczej, znając miłość fanów do tego bohatera, nawet w takiej wersji Jim Beaver zostanie przyjęty entuzjastycznie.
Aktor, w wywiadzie dla Entertainment Weekly, omawia swój powrót i… uczucia do Mary Winchester. Poniżej możecie przeczytać rozmowę:
ENTERTAINMENT WEEKLY: Jaka była twoja reakcja, gdy zaproponowano ci rolę nowego, zupełnie innego Bobby’ego?
JIM BEAVER: Byłbym zachwycony, gdybym mógł zagrać Bobby’ego nauczyciela baletu! (śmiech)
Uwielbiam tę postać, to, jak wpasowała się w serial przez ostatnie 12-13 lat. Uwielbiam także przebywać z całą tą ekipą. Za każdym razem jest to dla mnie radosne doświadczenie. Nie poddam się tak łatwo. Jeśli mi coś proponują, zawsze będę wolny. Jednak tym razem Bobby jest nieco inny, może nawet nie tak zabawny, jak ten z prawdziwego świata. Być może wynika to z tego, że znajduje się w nieco wyblakłym miejscu, gdzie nie ma tylu szans. Myślę, że nawet pod presją, dobrze jest mieć jakiś żart w zanadrzu i wątpię, żeby poczucie humoru Bobby’ego zostało kompletnie wymazane – nie, póki ja go odgrywam.
EW: Sam i Dean stawnowią sporą część postaci Bobby’ego, jednak apokaliptyczny Bobby tego nie ma. To musiała być duża zmiana dla ciebie.
JB: To, co mnie zawiodło przy wcielaniu się w nową wersję Bobby’ego, to fakt, że nie będę współpracował z Jaredm, Jensenem czy Mishą za dużo. Czekam na dzień, kiedy chłopcy i Castiel będą w tym samym miejscu, co Bobby i może wtedy część uczuć rozwinie się w jego nowej wersji. (…) Tęsknię za pracą z chłopakami. Interesuje mnie, gdzie to dalej pójdzie, bo większość powrotów Bobby’ego, po śmierci w sezonie 7, sugerowała, że to ostatni raz, kiedy go widzimy. Ta historia tego nie robi, odcinek zostawia otwarte drzwi dla większej ilości Bobby’ego na ekranie. Ciekawi mnie, jak rozwinie się bohater, jeśli znowu się nim zajmą i mam nadzieję, że będzie mógł spędzić więcej czasu w towarzystwie chłopców, nawet jeśli nie zdaje sobie sprawy, że to są jego chłopcy.
EW: Co pomyślałby stary Bobby o nowym? Dogadaliby się?
JB: O tak. Chyba właśnie wpadliście na pomysł spin-offu: Moich Dwóch Bobbych. (śmiech)
Mimo że te dwie postaci się różnią, bo żyją w zupełnie innych światach, które ukształtowały ich w innych kierunkach przez ostatnie lata, ze względu na różne relacje międzyludzkie, to wciąż, w głębi serca, pozostają tym samym facetem z tą samą determinacją i ambicjami. Myślę, że obaj mają twarde głowy, więc mogliby się nimi „tryknąć”. Naprawdę sprawiacie, że obejrzałbym tego spin-offa!
EW: My też! Ale mogłoby to być dla ciebie wyczerpujące, odgrywanie dwóch głównych ról.
JB: Cóż, przyzwyczaiłbym się. Jestem pewien, że mój księgowy również chętnie by to zobaczył. (śmiech)
EW: To co zamierza nowy Bobby, kiedy go spotykamy?
JB: BARDZO cieszy się, że widzi Mary, bo darzy jej wersję, która w tym świecie nie przeżyła, bardzo silnymi uczuciami. Postrzega Mary i Jacka jako nowych sojuszników. Oczywiście przed nim jest jeszcze niespodzianka związana z Jackiem, bo ma on zaskakujące dla Bobby’ego cechy. Jego dziedzictwo jest nieco podejrzane. Więc odcinek zajmie się tymi zagadnieniami.