Garfieldowy cykl tłustych kocich trójpaków to niezwykła kolekcja komiksowych pasków. W nowym wydaniu czytelnik ma możliwość zaobserwować ewolucję najsłynniejszego grubego kota w historii. Na tom pierwszy składają się trzy książki: Garfield jako taki, Garfield nabiera wagi oraz Garfield imponujący.
Narysowałem grubego kota
Dawno, dawno temu… Jim Davis rozpoczął największy projekt swojego życia. W 1978 roku narysował on komiksowego bohatera Garfielda, który imię odziedziczył po dziadku amerykańskiego rysownika. Tłusty kocur bardzo szybko podbił serca czytelników i wraz ze swoim panem Jonem Arbuckle został zapamiętany i wielokrotnie upamiętniony na kartach komiksów. W pierwszym tomie Garfield. Tłusty koci trójpak czytelnik ma możliwość zaobserwować jak zmieniał się najsłynniejszy narysowany kot w historii. To nie tylko zmiana wizualna (tak, Garfield nie przestaje się objadać ani na chwilę), ale również mentalna (poziom cyniczności kota zdaje się być niemierzalny). Interesujące są również ilustracje w książce, które pokazują jak bardzo wizerunek kota i jego przyjaciół ewoluował przez lata. Poza tymi elementami, wyodrębnienie trzech książek jest wyłącznie symboliczne, forma pasków komiksowych nie zmienia się.
Garfield jako taki: Śpię, jem i jestem złośliwy dla Odiego
Garfield jako taki rozpoczyna pierwszy tom trójpaku. Garfield objada się lasagne Jona, unika kąpieli, ogląda filmy w telewizji i… podejmuje pierwszą próbę przejścia na dietę. W tej części autor decyduje się na rozszerzenie bohaterów fabuły o nowych stałych współlokatorów Garfielda. Pewnego dnia Lyman wprowadza się do mieszkania Jona. Ponadto mężczyzna zabiera ze sobą swojego psa,Odiego. Zwierzę charakteryzuje się żółtą sierścią i oklapniętymi długimi uszami. Odie cały czas się ślini, co wzbudza w kocie-despocie niespożytą chęć do robienia mu „psikusów”. Warto zauważyć, że Odie ma czarne uszy tylko do 1979 roku, później ze względu na domniemanie jego podobieństwa do psa Snoopiego, ich kolor został zmieniony przez Davisa.
Garfield nabiera wagi: Śpię, jem i jestem złośliwy dla Odiego, ale podejmuję próbę
W drugiej części – Garfield nabiera wagi – tytułowy kot staje się jeszcze bardziej złośliwy i sarkastyczny: z premedytacją zrzuca kwiatyi wazony, tłucze starą rodzinną pamiątkę, staje się na chwilę poetą i ugania się za myszami, ale bynajmniej nie dlatego, żeby je zjeść. W tej części Garfield podejmuje również próbę sił, zaczyna ćwiczyć, jednak zapał kończy się na kilku paskach komiksowych. Szczególnie spotkania Garfielda i Odiego mogą budzić uśmiech na twarzach czytelników. Bohaterowie spotykają się ze sobą w różnych sytuacjach, ale ich koniec – jak łatwo się domyślić – kończy się najczęściej krzywdą psiego towarzysza zabaw. Z łatwością można również zauważyć, że tytułowy bohater staje się w tej części coraz grubszy. Jim Davis na jednym z pasków wskazuje na fakt, że pod ciężarem Garfielda ugina się nawet kuchenny stołek.
Garfield imponujący: Śpię, jem, jestem złośliwy nie tylko dla Odiego, ale i dla Nermala
Trzecia i ostatnia część Garfield imponujący jest niejako podsumowaniem całego trójpaka. W domu rodzinnym kota nic się nie zmienia. Jon nadal nie może być przekonany, że zdąży zjeść swoją porcję lasagne, Lyman pojawia się wyłącznie jako postać drugoplanowa, natomiast Odie… Odiemu wciąż jest wszystko jedno. Warto zauważyć, że to właśnie w tej części Garfield poznaje swojego największego rywala, „najsłodszego kociaka na świecie”, Nermala. Czytelnik dowiaduje się również, że kocur jest podatny na kocie wdzięki. Na jednym z pasków pojawia się bezimienna kotka z czerwonymi kokardami. Zauroczenie trwa jednak tylko do momentu, aż piękna pani nie zaczyna stanowić zagrożenia dla Garfielda i jego miski. Dopiero za jakiś czas w serii komiksów o tłustym kocie pojawi się jego długoletnia dziewczyna, Arlene. Ostatnia część serii obfituje również w wizyty Garfielda u pani weterynarz Elizabeth „Liz” Wilson, w której bez pamięci zakochał się Arbuckle. Jak łatwo się domyślić, dla tytułowego kocura te spotkania nie należą do najprzyjemniejszych.
No limits – śmiejemy się!
Świat Garfielda, który został zobrazowany w pierwszym tomie „Garfield. Tłusty koci trójpak” to niezwykła kolekcja. Paski komiksowe przybliżają nam sposób pojmowania świata przez tłustego kota o wymownym imieniu. Z perspektywy czytelnika interesujący może być fakt, że sytuacje w których Garfield się znajduje, są znamienne dla wielu czytelników. Część z nas może odczuwać poranną niechęć do wstawania, kiedy trzeba postawić stopę na zimnej podłodze, inni nie potrafią zachować umiaru w konsumpcji dóbr (ze szczególnym uwzględnieniem włoskiej lasagne, kurczaka i ciasta), pozostali – nie przepadają za wizytami u lekarza. Pomimo że wszystkie paski komiksowe w książce tworzą obszerny zbiór, czytelnik nie powinien obawiać się nudy. Sposób przedstawienia bohatera i jego świata jest tak dopracowany, że nie sposób uniknąć bólu brzucha… oczywiście od śmiechu.