Co znaczy tytuł?
Reminiscencja zaintrygowała mnie już samym tytułem, a dokładniej słowem, z którym wcześniej się nie spotkałam. Za słownikiem języka polskiego, oznacza ono: “wspomnienie rzeczy, spraw minionych i refleksje z nimi związane”*. Okazało się też wiązać z pojęciem używanym w psychologii na określenie procesu czy też efektu ujawniania się nieuświadomionych lub zapomnianych wspomnień. Podobno z wiekiem maleje nasycenie emocjonalne wspomnień na korzyść tych o zabarwieniu pozytywnym**. Tymczasem jeśli chodzi o samo tłumaczenie słowa “reminiscence” z angielskiego – oznacza ono również po prostu samo “wspomnienie”. Zatem nie ma wyjścia, wspomnienia powinny być głównym tematem filmu!

Źródło: denofgeek.com
O czym jest film?
Nick Bannister (Hugh Jackam) to samotny weteran mieszkający w zalanym po katastrofie klimatycznej Miami. Razem z Watts (Thandie Newton) prowadzi biznes wspomnieniowy: oferuje klientom możliwość ponownego przeżycia wybranych przez nich wspomnień – używają do tego skomplikowanej maszyny. (Niestety) pewnego dnia w jego życiu pojawia się intrygująca Mae, a gdy ta nagle znika, Nick postanawia ją odnaleźć, natrafiając tym samym na kilka tajemnic.
Gdy ambicje biorą górę
Zabawę z czasem do perfekcji opanował Christopher Nolan (choć w Tenet kompletnie zapomniał o postaciach i relacjach między nimi), stając się jednym z najlepiej rozpoznawalnych twórców puzzle films (czy jak kto woli, mózgotrzepów). Nic więc dziwnego, że staje się dla innych inspiracją. Gorzej, gdy inspiracja staje się klapkami na oczach, a puzzle mają poziom skomplikowania dla poziomu wiekowego 6+. Podczas seansu miałam bolesne wrażenie, że Lisa Joy próbowała wymieszać Memento i kino postapo oraz (nieudolnie) wpleść w to moralizatorską nutę – gdy odnosi się do ludzkości, która doprowadziła do katastrofy klimatycznej i odtworzyła kapitalizm w nowych warunkach. To mogło stanowić jedną z najciekawszych osi filmu, a… jest jedynie wątkiem pobocznym. Twórczyni filmu dodała do tego kino akcji pełne strzałów, twardzieli i twardzielek, nie bardzo zarysowując ich przeszłość, sugerując jedynie w totalnie amerykańskim tonie, że ich służba podczas wojny (o której mało się dowiadujemy) jest… istotna. I tyle. Wszystko, co miało szansę zostać rozwinięte scenariuszowo, zostało pogrzebane pod znakiem wielkiego, zaślepiającego romansu. Tym samym potencjał całego świata przedstawionego został nie tylko niewykorzystany, ale po prostu zrujnowany.

Źródło: nypost.com
Wysiedzieć to sztuka
Reminiscencja sięga po konwencję kina noir, a przy wprowadzaniu naczelnej femme fatale korzysta ze wszystkich dostępnych środków filmowych: fryzura, suknia, muzyka, oświetlenie i kadrowanie imitujące wodzenie wzrokiem. Niestety, ale kreacja ta wychodzi fatalnie. W 2021 roku nie wystarczy jeden do jednego wykorzystać schematu, osadzając go w nowych realiach (świata po katastrofie). By zadziałał, trzeba go odświeżyć, zredefiniować. Nie wystarczy jedynie pokazać, że protagonista jest gotów porzucić dla pięknej kobiety wszelkie swoje mętnie przedstawione w filmie zasady i rozpocząć za nią pogoń albo odwet (bo czym to było, to wciąż trudno mi określić).
Trudno było wysiedzieć w kinie. Nie wiem kiedy ostatnio zdarzyło mi się mieć nadzieję, że to już naprawdę koniec – i mieć ją czterokrotnie. Widzowie (ponownie!) otrzymali powtórkę scen, które nie wnosiły niczego nowego ani do historii, ani do jej rozwiązania. Stanowiły jedynie rozwleczony wizualno-narracyjny poemat o miłości głównego bohatera do swojej nieuchwytnej ukochanej. A przecież wystarczyło sięgnąć po relację między nim a Watts, by zaserwować widzom pełną emocji opowieść o długoletniej przyjaźni. Ten wątek aż krzyczał o uwagę. Niestety, w tym filmie nic nie zostało pogłębione, wszystko trzyma się kurczowo powierzchni, a przecież w opowieści o zalaniu świata aż prosi się o głębię.

Źródło: kget.com
Podsumowanie
Podczas seansu można się pogubić, ponieważ filmowe puzzle nie chcą do siebie pasować: niby mamy piękny i szczegółowy obrazek do ułożenia, ale puzzle są tak kiepskiej jakości i tak źle wycięte, że nie da się go ułożyć. Reminiscencja obiecuje wniknięcie do ludzkiej psychiki, zabawę z czasem i diagnozę świata po katastrofie. Tymczasem wciska nam romans w pudełku z napisem “science ficition i thriller”. Hugh Jackmanie, w co Ty się wpakowałeś?
Na film Reminiscencja zapraszamy do sieci kin Cinema City!
*https://sjp.pwn.pl/sjp/reminiscencja;2573884.html
**https://pl.wikipedia.org/wiki/Reminiscencja
Nie ufam ocenie osoby, która musiała sprawdzać znaczenie słowa „reminiscencja” …
Fakt, też się zdziwiłem. Ale zgadzam się ze wszystkimi tezami autorki – film jest nudny i ze zmarnowanym potencjałem. Tylko sceny akcji wyszły dobrze, zwłaszcza ta z tonącym fortepianem – naprawdę dobry, oryginalny pomysł.