Skromna farma vs dynamiczne Night City
Fabuła w czwartym tomie Cyberpunka 2077 koncentruje się na dwóch miejscach. Z jednej strony mamy wieś i farmera z rodziną, a z drugiej barwne, pełne przemocy i wszelkiej maści rozrywek wielkie miasto, w którym żyje Tasha i Mirek – zajmują się oni drobnymi kradzieżami. Jej marzy się, aby zostać szychą w Night City, podczas gdy on szuka raczej spokoju. Dwa tak odmienne charaktery starają się razem walczyć w brutalnej rzeczywistości. A skoro o świecie mowa, to dzięki braindansom można odlecieć do krainy fantazji. Możliwości są ogromne – albo wcielić się w czarnoskórego anihilatora, albo zobaczyć na własne oczy, jak wyglądałoby życie na małej farmie… Z wielkim zainteresowaniem obserwowałem dwójkę tak odmiennych dzieciaków, które starały się ugrać coś dla siebie. Spodobało mi się przeplatanie wątków tej dwójki bohaterów wraz z wydarzeniami rozgrywającymi się na formie. Wszystko to pokazuje, że jak głosi opis na komiksie – można albo pędzić na złamanie karku, albo zginąć.
Niezwykłe piękno braindansów
Za oprawę graficzną odpowiada dwóch rysowników. Jeden przedstawia kadry rozgrywające się na farmie, a drugi w Night City. Sceny obrazujące wielkie miasto są bardziej chaotyczne, dynamiczne, a do tego bardzo barwne. Natomiast farma jawi się jako przytulne i spokojne miejsce, gdzie czas płynie powoli. Szczególnie spodobały mi się wygląd farmera, a zwłaszcza jego zmieniająca się na przestrzeni lat broda. Podoba mi się styl obu rysowników. Niektóre kadry bywają co prawda mało szczegółowe, ale obaj artyści umiejętnie oddają klimat wielkiego miasta czy wsi. Wydanie trzyma poziom poprzednich trzech części. Mam wątpliwości co do rozmiaru tej pozycji. Z każdym kolejnym komiksem otrzymujemy coraz cieńszy zeszyt. Mam nadzieje, że piąty tom będzie dla odmiany grubszy nawet niż Trauma Team.
Czy warto wybrać się do Night City?
Doceniam pomysły Bartosza Sztybora. Gdzie jest Johnny? jego autorstwa, jak i Sny wielkiego miasta bardzo przypadły mi do gustu. Według mnie najnowszy komiks z serii Cyberpunk 2077 prezentuje się najlepiej pod względem fabularnym. Przedstawia krótki, ale interesujący okres z życia dwójki młodych dzieciaków zderzonych z brutalną rzeczywistością Night City. Za sprawą bardzo przyzwoitej i klimatycznej oprawy graficznej jest to dla mnie w tej chwili najlepszy tom z serii Cyberpunk 2077. Jeszcze nie miałem okazji zagrać w grę autorstwa CD Projekt Red, ale z każdym kolejnym komiksem ten świat coraz bardziej mnie intryguje! Już nie mogę się doczekać, jakie nowe pomysły zaserwują scenarzyści w kolejnych woluminach!