Pierwsze straty studio Bioware poniosło już pod koniec 2020 roku, kiedy o odejściu zdecydował producent wykonawczy, Mark Darrah, oraz menadżer główny – Casey Hudson. Obaj od dawna związani byli z uniwersum Dragon Age, a ich odejście wprawiło fanów w zaniepokojenie nad przyszłością gry. Niepewność tą potęgował fakt, że od 2014 roku fani oczekują na premierę najnowszej części, nie mając na temat gry żadnych szczegółowych informacji. Prawie rok później na opuszczenie studia zdecydował się dyrektor kreatywny odpowiedzialny za Dragon Age 4 – Matt Goldman.
W Bioware pracował on od 1998 roku, będąc zaangażowanym w produkcje takie jak Baldur’s Gate, czy Jade Empire. a także wcześniejsze odsłony serii Dragon Age, przejmując w 2017 rolę starszego dyrektora kreatywnego czwartej części. Nie podano jednak szczegółowych powodów odejścia Goldmana ze studia. Gary McKay, menadżer główny, poinformował jedynie, że decyzja o zakończeniu współpracy podjęta została za porozumieniem stron, a Matt Goldman pozostawia projekt we wspaniałych rękach. McKay podkreślił także, że w żadnym stopniu nie wpłynie to negatywnie na realizację gry, która utrzymana zostanie w standardzie typowym dla Bioware.
Mimo optymistycznych zapewnień, po 7 latach od premiery Dragon Age: Inkwizycji, fani w dalszym ciągu nie wiedzą, czego się spodziewać. Zarówno o fabule gry, ani rozgrywce, nie wiadomo nic. Nieznana jest także nawet przybliżona data premiery, choć twórcy określają Dragon Age 4 jako swój kluczowy projekt. Wygląda więc na to, że fani świata Thedas muszą wykazać jeszcze trochę cierpliwości.