Oglądając od wielu lat superbohaterskie produkcje oraz czytając komiksy, doszedłem do jednego wniosku, który i Wy pewnie wyciągnęliście. Te produkcje reagują na to, co dzieje się wokół nas!
Komiksowa reakcja na problemy
Od zawsze byłem fanem DC, jednakże jednego nie mogę odmówić Marvelowi – zawsze reaguje na problemy współczesne i w sposób subwersyjny pozwala nam się z nimi oswajać. I nie mówię tutaj o II wojnie światowej jako globalnym konflikcie, który swoje odbicie znajdował w prawie każdym materiale związanym z kulturą. Okładki, na których Kapitan Ameryka walczył z nazistami, w tym ta sławna, na której uderza z pięści Hitlera, przeszły już do historii. Jednak to nie był koniec.
Przykładem jest choćby problem afery Watergate, która również znalazła swoje odzwierciedlenie w komiksowym evencie o nazwie Tajna Inwazja. Tam Kapitan Ameryka odkrywa, że za spiskiem zagrażającym USA stał sam prezydent, a Steve Rogers zwątpił we wszystkie wartości,które reprezentował, bowiem zachwiał nim kryzys demokracji. W 2006 powstała seria Wojna Domowa, która była metaforą podzielonego kraju w sprawie tak zwanej ustawy PatrioticAct.
Reakcje społeczne nie ominęły również Spider-Mana, który miał pomóc ludziom oswoić się z nauką. Warto przyjrzeć się temu, że na początku geneza tego pajęczego superbohatera była historią chłopaka, który został ugryziony przez radioaktywnego pająka. Kiedy strach z atomem zmniejszył się, ludzie u progu XXI wieku zaczęli bać się genetycznych eksperymentów, a Peter Parker w swoich nowych początkach został ugryziony przez genetycznie zmodyfikowanego pająka. Przypadek? Nie sądzę, raczej intencjonalne działanie twórców.

Kadr z filmu „Spider-Man”
Filmowe uniwersum i trudne lata
Podobnie jest teraz w filmach Marvela. W IV fazie i u progu V fazy wydaje mi się, że widać to najlepiej. Czasoprzestrzeń tego uniwersum i jego problemy zbiegły się z kryzysami w naszym świecie.
Wojny w Syrii oraz na Ukrainie na pewno nie umknęły scenarzystom MCU. Ostatnie dwa filmy, Wakanda w moim sercu oraz Kwantomania, przedstawiają nam iście epickie starcia, ale także grozę, jaką niesie ze sobą najgorszy, bo wyłącznie stworzony przez ludzi żywioł – wojna. Ponadto każdy konflikt ma swoje podłoże, bo jak nie chodzi o surowce, zdobywanie swojego terytorium, to o ochronę własnego ludu. Spójrzmy na to, co mówi dyktator z Kremla. Czyż to nie jest zbieżne z retoryką Namora, który też chciał chronić swój lud/naród za wszelką cenę? Za tym szły jeszcze konflikt surowcowy i ochrona złóż vibranium, tak jak decydentom z Moskwy chodzi o złoża w północno-wschodniej Ukrainie. Z kolei Kang Zdobywca wydaje się kreować na Juliusza Cezara, podobnie jak robi to Putin.
Kryzysy migracyjne w Europie związane z długoletnią wojną na Bliskim Wschodzie czy poszukiwaniem lepszego życia z dala od zorganizowanej przestępczości i biedy na granicy meksykańsko-amerykańskiej to kolejny element, który stał się istotnym głosem w produkcji Falcon i Zimowy Żołnierz. Generalna Rada Repatriacji musi stawić czoła kryzysowi przyrostu ludności i jej migracji po blipie. Jednakże, jak niestety często ma to miejsce, imigrantów traktuje się jako „zło konieczne”, więc rodzi się w nich bunt, z którym muszą sobie poradzić Bucky i Sam, którzy to przy okazji zdają sobie sprawę z frustracji bezdomnych, migrujących ludzi.
W wyniku pandemii część z nas może mieć poczucie utraconego czasu. Tak samo jak główny bohater Kwantomanii, próbujący nadrobić stracone lata z dorastającą córką (w wyniku utknięcia w wymiarze kwantowym stracił prawie 5 lat). W nas rok 2020 oraz 2021 też mógł wywołać podobne wrażenie, co dało się odczuć już w 2022, kiedy wielu stęsknionych ludzi zaczęło wychodzić z domów i odwiedzać swoich bliskich w różnych częściach kraju, Europy i świata. Z kolei WandaVision to nic innego jak „poradnik”, jak przejść żałobę, którą wielu z nas nosiło w sercu po stracie bliskich w pandemicznym okresie. Widz poznaje pięć różnych stanów Wandy, zanim nastąpi jej „wyjście” z Westview. Podobnie Miłość i grom, które poszło jeszcze dalej, aby ukazać nam, jak silną walkę toczą wszyscy chorzy na różnego rodzaju nowotwory.
W multiwersum obłędu to nie tylko powieść o alternatywnych rzeczywistościach, ale też próba oswojenia widza z faktem, że rzeczywistość, w której żyjemy, nie jest jedyną. I nie chodzi tutaj tylko o teorie strun i różnych wymiarów, ale przed wszystkim o to, że świat Internetu i postępującej cyfryzacji też stanowi naszą nieodłączną codzienność. Konta społecznościowe, gry online, VR ukazują nam, że wszędzie możemy spodziewać się dobra, ale też zła. W naszej rzeczywistości też wszystko jest ze sobą powiązane, od realnego życia, po ten cyfrowy.
Te mniejsze problemy, które towarzyszą nam od zarania dziejów, również pojawią się w filmach Marvela, i to nie tylko w ostatnich fazach. Hawkeye ukazuje kryzys rodzinny i to, że więzy krwi nie obligują nas do niczego, bo gdy ktoś robi źle, jak matka Kate, to nie powinniśmy być na to obojętni. Naszą rodziną mogą być bliscy, którzy nas wspierają, a niekoniecznie są z nami spokrewnieni. Wreszcie Moon Knight przybliżający problemy ludzi zagubionych psychicznie, którzy potrzebują wsparcia otoczenia, bo, inaczej niż Marc Spector, mogą nie poradzić sobie z traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości. Zwłaszcza po okresie izolacji pandemicznej wielu w naszym otoczeniu potrzebuje pomocy i zrozumienia,żeby przejść traumy, jakie narosły w samotności.
Ale jak to jest naprawdę?
Zbieżność niektórych elementów zestawionych przeze mnie może wynikać z czystego przypadku albo stanowić odpowiedź na problemy, które nas otaczają. Jednakże ich przedstawienie w filmach superbohaterskich, gdzie zawsze dobro zwycięża, nie tylko pozwala się z nimi oswoić, ale także uwierzyć w rozwiązanie nawet tych najtrudniejszych spraw. Bo tam, gdzie jest nadzieja, tam zawsze jest rozwiązanie!
Najgorszy artykul jaki czytalem