X-Men: Mroczna Phoenix
Film X-Men: Mroczna Phoenix skreślono jeszcze zanim wszedł na ekrany. Po premierze jego notowania nie poszły do góry, a krytycy nie pozostawiali na nim suchej nitki. I choć nigdy nie kieruję się opiniami innych, to do kina szedłem z niezbyt przychylnym nastawieniem. X-Men: Apocalypse nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, a Sophie Turner nie przekonywała jako Jean Grey. Jako fan Marvelowskich mutantów liczyłem, że nie będzie tak źle, jak wszyscy mówią. Chociaż z początku byłem pewien, że podzielę zdanie większości, to z czasem zacząłem się dobrze bawić. Film nie był taki zły. Miał wprawdzie prosty scenariusz, ale jednocześnie wartką akcję i ciekawe postaci i wciągnął mnie. Dodatkowo kiedy Sophie Turner stała się już Phoenix i zaczęła uwalniać swoją moc, to stała się całkiem niezła w swojej roli. W kinie więc nie nudziłem się, nie miałem ochoty rzucać w ekran czym popadnie, ani wyjść w trakcie, ale dobrze się bawiłem. Obejrzałem produkcję raz jeszcze i to z przyjemnością. – Piotr Markiewicz
Serio lubię Wasz portal ale c’mon, czy artykuły tutaj serio musza przypominać onet i serwisy plotkarskie – artykuły podzielone na 10 stron? xd