Midsommar. W biały dzień
Midsommar. W biały dzień – to drugi horror w dorobku Ari Astera, który z impetem wdarł się na salony filmów grozy i z miejsca dołączył do grona najbardziej zdolnych i obiecujących, współczesnych reżyserów. Twórca zabiera nas w mistyczną podróż w głąb skandynawskiego folkloru, niecodziennych, mrocznych rytuałów, do miejsca, gdzie rodzima ludność wierzy w istniejący porządek świata i cykliczność życia, przeznaczonego w służbie sił wyższych, pozamaterialnych. Midsommar schematem przypomina poprzednie dzieło Astera Hereditary, które w mediach opiewano i nazywano mianem Egzorcysty XXI wieku, jednak w przeciwieństwie do niego jest tworem dużo głębszym, co sprawia, że seans dla wielu będzie niesamowitym, transcendentnym doświadczeniem. Duża w tym zasługa całej ekipy pracującej nad filmem. Ogromne wrażenie robią zdjęcia naszego, polskiego artysty Pawła Pogorzelskiego oraz muzyka Bobbyego Krlica. Tak nietuzinkowe oraz piękne wizualnie dzieło zasługuje na miano jednego z najlepszych horrorów minionego roku. – Marcin Panuś
Serio lubię Wasz portal ale c’mon, czy artykuły tutaj serio musza przypominać onet i serwisy plotkarskie – artykuły podzielone na 10 stron? xd