Już jutro na HBO będziemy mogli obejrzeć pierwszy odcinek nowego sezonu kultowego już serialu tej stacji – Gry o tron. Co czeka bohaterów produkcji, tego niebawem się dowiemy.
Ramsay Bolton
Ulubiona postać z Gry o tron? Stanowczo Ramsay (Snow) Bolton! Ten serialowy – literackiego jeszcze nie poznałam, gdyż choć pierwszy tom wciągnęłam jednym tchem, postanowiłam poczekać z czytaniem kolejnych, póki (może kiedyś…) nie ukaże się ostatnia część.

Ramsay Bolton
Mam słabość do dobrze wykreowanych czarnych charakterów. Gra o tron jest ich oczywiście pełna, lecz albo stanowią tło dla fabuły, albo nie mają tej „iskry”, która stawiać by ich mogła na piedestale zła, albo też są życiowymi nieudacznikami z kompleksami, jak oczywiście jedna z najbardziej znienawidzonych w historii popkultury postać Joffreya Baratheona (zaraz za Dolores Umbridge).
Ramsey ma w sobie to coś – może to paradoksalnie magnetyczny chłód, który bije od postaci, albo jego inteligencja, której nie da się mu ująć, lub niezwykły spryt; a może tym czymś, czego postać stanowczo potrzebowała, jest grający go Iwan Rheon. Pierwszy raz zauważyłam tego aktora lata temu w serialu Misfits i powiedziałam wtedy, że on ma coś nie tak z oczami (jakkolwiek to brzmi), że nadawałby się do roli totalnego psychola. No i proszę! Nie tylko doczekałam się takiej odsłony, ale i utwierdziłam się w swoim przekonaniu.
Każdy ruch i każde spojrzenie (aż dostaję gęsiej skórki) Ramsaya Boltona zdają się być w stu procentach przemyślane. Ten facet stanowczo wie, czego chce, a jeszcze bardziej zna sposoby, na osiągnięcie swoich celów. Jego wyprawa po sukces usłana jest krwią i krzykami cierpienia każdego, kto stanie na jego drodze. A najlepsze jest to, że w tym całym okrucieństwie widzimy nie bezmyślne tortury, a logikę umysłu przesiąkniętego złem i marzeniami o władzy, której jako bękart nigdy nie powinien posiąść. Co tu dużo mówić, uniwersum Gry o tron jest dość specyficzne, więc chłopcu z nieprawego łoża chcącemu zostać lordem kibicowałam od jego pierwszych chwil w serialu, do którego wparował z niezłym rozmachem. – Lex
Brienne