Książek fantasy nie brakuje – można w nich przebierać do woli i wybierać interesujące nas motywy. Smoki? Powieści płaszcza i szpady? Magię? A może alternatywne światy lub podróże w czasie? Nic prostszego! W dzisiejszych czasach, pośród ogromnych ilości nowych historii, każdy – nawet najbardziej wymagający czytelnik – znajdzie coś dla siebie. Co nas czeka jeśli sięgniemy po Ostatniego Maga autorstwa Lisy Maxwell?
Przygoda w czasie nie do końca rzeczywistym
Magini z całego świata szukają schronienia w Nowym Jorku, szybko jednak okazuje się, że miasto jest jedną wielką pułapką, z której nie mogą się wydostać, ponieważ Zakon Ortus Aurea lata temu stworzył coś, co nazwali Krawędzią. Przekroczenie tej magicznej bariery pozbawia maginów ich mocy, sprawiając, że większość z nich – po tak brutalnym wydarciu cząstki duszy – po prostu umiera, nie będąc w stanie żyć bez swojej magii. Posiadający dar muszą się zatem ukrywać przed Zakonem – jedni próbują tego dokonać na własną rękę, inni zaś dołączają do gangów, licząc na ich ochronę. Jest jednak cień nadziei, że kiedyś uda się zniszczyć Krawędź. Podobno istnieje potężna Księga, w której znajdują się nie tylko tajemnice działania tej bariery, ale też sekrety magii, kiedyś znane każdemu maginowi, teraz jednak zapomniane.
Problem w tym, że wolumin zaginął lata temu, gdy ktoś postanowił go wykraść. Z drugiej strony, taki kłopot to nie kłopot, gdy na podorędziu ma się wyjątkową osobę, potrafiącą ukraść dosłownie wszystko, co więcej – z niewielką pomocą magicznego artefaktu – jest w stanie manipulować czasem i podróżować pomiędzy jego warstwami. Na tym właśnie polega dar Esty, mającej przenieść się do początków XX wieki i zdobyć Księgę zanim ta przepadnie na zawsze. Żeby tego dokonać musi zaryzykować życie, wtopić się w otoczenie i zdobyć przychylność grupy maginów, którzy chcą wykraść Księgę, by uwolnić się od Zakonu. Dziewczyna pomaga im tylko po to, by później zdradzić swoich towarzyszy i zabrać artefakt do współczesności, gdzie czeka na nią opiekun i zleceniodawca tego zadania. Czy uda jej się nie ulec emocjom, zawieść zaufanie ludzi, z którymi się zżyła, a przy tym wykonać misję?
Łotrzykowskie motywy, przeplecione magią
Ostatni mag nie jest powiewem świeżości, chociaż stanowi naprawdę ciekawe połączenie znanych nam motywów – są podróże w czasie, magia, prześladowania maginów, nie zabraknie też wątku romansowego i zdrady. Nie jest to jednak opowieść mówiąca o heroizmie, oddaniu, walce w słusznej sprawie – to typowo łotrzykowska historia, gdzie nie zabraknie kradzieży, podstępów, spisków oraz knucia własnych intryg. Każdy z bohaterów zdaje się grać sam dla siebie i na swoich zasadach, wykorzystując tych, zbyt naiwnych, by w porę spostrzegli się, że są jedynie narzędziami służącymi do osiągnięcia określonego celu. W tym świecie lojalność stanowi towar deficytowy, a wartość człowieka mierzy się tym, do czego można go wykorzystać.
Lisa Maxwell nie skupia się zbytnio na rozważaniach dotyczących podróży w czasie, nie zagłębia się w fizyczne wytłumaczenie tej umiejętności, zamiast tego wyraźnie pokazuje nam, że działania Esty w przeszłości nie są obojętne dla jej teraźniejszości. Może się bowiem okazać, że jakieś decyzje dziewczyny zmienią bieg historii: ktoś się nie urodzi, coś się nie wydarzy i tylko ona będzie świadoma tych anomalii. Autorka o wiele więcej uwagi poświęciła magii oraz sytuacji maginów na świecie, dzięki czemu czytelnik rozumie wykreowaną rzeczywistość, łatwiej mu też pojąć motywy poszczególnych bohaterów. Postacie również wykreowane zostały bardzo dobrze, relacje między nimi są żywe i dynamiczne – zmieniają się pod wpływem działań poszczególnych osób, słów oraz decyzji.
Powieści Lisy Maxwell niezwykle trudno przykleić jakąś konkretną etykietkę. Nie jest to do końca powieść młodzieżowa – owszem, bohaterowie są młodzi, to jednak nie zgraja zbuntowanych nastolatków, nie pojawia się również „trójkąt miłosny” (i chwała za to, naprawdę!), a sam wątek uczucia pomiędzy dwojgiem bohaterów rozwija się stosunkowo późno (nawet jeśli od pierwszego ich spotkania czytelnik przeczuwa, że coś będzie na rzeczy). Bez wątpienia jest to jednak świetna powieść łotrzykowska, w pewien sposób podobna do Szóstki wron i Królestwa kanciarzy Bardugo, jeśli zatem mieliście do czynienia z tymi pozycjami, to i Ostatni mag przypadnie wam do gustu.