InwestyGatory w akcji!
Mango i Brasz – komisarze konspiracyjnej komórki kryminalistycznej ścigającej kłopotliwych kryminalistów, agenci T.R.O.P.u (Tajnego Resortu Oddziału Policji) we własnej osobie! Kiedy zostaje im przydzielona fucha, mają naprawdę dużo roboty. W pierwszym tomie InwestyGatorów do rozwiązania pozostaje sprawa zaginionego restauratora Wąsiora. Aligatory muszą stawić czoło zamaskowanemu przeciwnikowi odzianemu w żółty płaszcz przeciwdeszczowy, ale nie tylko – czeka ich jeszcze zażegnanie kryzysu w Świecie Nauki, a także upieczenie – wszak to amatorzy! – ogromnego tortu. Fabuła pierwszego tomu pozwala nieco poznać styl Johna Patricka Greena, który ma niebywałe doświadczenie – przez lata pracował jako konsultant ds. komiksów w magazynie Disney Adventures, a także ilustrował i pracował nad tomami dla Nickelodeon, Dreamworks, Scholastic, DC Comics i First Second Books. Ponadto jest on pisarzem i ilustratorem powieści graficznych o zwierzętach wykonujących ludzkie zawody: Hippopotamister, nominowanej do Nagrody Eisnera serii The Kitten Contruction Company oraz, oczywiście, bestsellerowej serii New York Timesa InwestyGatory (jej teaser znajdziecie tutaj). W bogatym portfolio Greena znalazło się również miejsce na współpracę z Dave’em Romanem, a jej efektem jest Teen Boat!.
Pełne zanurzenie
Po lekturze pierwszego tomu InwerstyGatorów prawdopodobnie nie będziecie mogli doczekać się drugiego! Mango i Brasz ponownie ruszą w kanały, jednak tym razem zrobią to, aby uratować miasto. Krakerdyl, były agent T.R.O.P.-u wywołał bowiem powódź, która jest dramatyczna w skutkach (wybijają m.in. toalety!). Niefortunnie to InwestyGatory zostają obarczone winą za katastrofę. Szansą na odzyskanie dobrego imienia jest odnalezienie krakersa z drugiego wypieku – antagonisty, który szuka zemsty. Wcielenie się w hydraulików wydaje się prostym zadaniem (za sprawą S.Z.A.T. – Specjalnej Zaawansowanej Antyterrorystycznej Technologii), ale czy InwestyGatory okażą się lepsi niż Drużyna B(orsuków)? Jedno jest pewne – jeśli nie uda im się rozwiązać zagadki, całe miasto zniknie pod wodą.
Drugi tom, podobnie jak pierwszy, ma około 200 wydrukowanych na szarym papierze stron. Urocze, wyraźne rysunki zostały estetycznie pokolorowane przez Aarona Polka. Szczególną uwagę zwracają wykrzykniki, wskazujące na stanu uczuciowe bohaterów i easter eggi w znacznej większości dopasowane do polskiego odbiorcy. W tym miejscu warto zaznaczyć, że za tłumaczenie recenzowanej serii odpowiada Anna Lewicka i należą się jej brawa! Komiks sprawia dużo frajdy, a to za sprawą świetnie przetłumaczonych gagów (może nie wszystkich, ale przekład serii komiksowej dla dzieci może nastręczyć nieco trudności)!
Humor przede wszystkim
Wydawcy rekomendują serię InwestyGatory wszystkim, którzy szukają komiksu wypełnionego absurdalnymi gagami, kibelkowym humorem i zakręconymi zwrotami akcji. I rzeczywiście, perypetie dynamicznego duetu gadów wciągają na długie godziny. Komiks jest dedykowany dzieciom w wieku 9-12 lat i uważam, że to nienajgorsze oznaczenie (chociaż nie zdziwcie się, gdy wasi podopieczni poproszą o wytłumaczenie niektórych słów). Przygody wesołych aligatorów zostały, na szczęście, pozbawione wulgaryzmów i przykładów aktów agresji. Bohaterowie są sympatyczni i najmłodsi odbiorcy zapewne od razu ich polubią, chociaż żałuję, że twórca nie pokusił się o dodanie większej liczby szczegółów dotyczących ich profili osobowych (tak naprawdę niewiele wiemy o aligatorach). Oba komiksy należy również docenić za przesłanie; w skrócie – nie warto być złym! Z minusów – oba tomy charakteryzuje wielowymiarowa fabuła, która bywa nieco zagmatwana. Nawet uwzględniając zapowiadany przez wydawnictwo poziom absurdu, czasem możemy zaobserwować pewne ubytki czy luki fabularne. Jeśli do tego dojdzie niezrozumiały gag, czytelnik się gubi.
Dodatki
Jak miło, że Green wzbogacił komiksy o dodatki! W pierwszym tomie pojawia się Sekretne słówko dnia Tajnego agenta wraz z encyklopedyczną definicją, a także zapowiedź drugiego tomu. W kolejnym twórca pokazuje, jak narysować własnych InwerstyGatorów i OKO – Orbitującego Komputerowego Opiekuna (prosta kreska czyni cuda!), załącza tajne akta T.R.O.P.-u i zapowiada wielki powrót Mango i Brasza. A, no i Krakerdyl też powróci. Nie wiemy jednak, kiedy ów powrót nastąpi.