Mocne fundamenty
Od razu należy zaznaczyć, że Operacja Gwiezdny Blask to bardzo solidny tytuł, mocno osadzony w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Czuć, że scenarzysta Charles Soule świetnie się odnajduje w tematyce, a jego historie dobrze uzupełniają luki oryginalnej trylogii filmowej. Otrzymujemy bezpośrednią kontynuację poprzedniego tomu serii. Komandor Ellian Zahna otrzymuje od Dartha Vadera zadanie wytropienia i pozbycia się rebelianckich niedobitków po znanej nam z Imperium kontratakuje bitwie o Hoth. Przy okazji planuje ona swoją osobistą zemstę na księżniczce Lei. Luke Skywalker, Wedge Antilles i Shara Bey ruszają do jednej z największych bitew kosmicznych w całej serii Star Wars, a dowódczyni Rebelii formuje tytułową elitarną jednostkę pilotów, Gwiezdny Blask. Wydarzeń jest całkiem sporo jak na niezbyt obszerny tom, jednak twórcom udało się zgrabnie utrzymać tempo akcji. Zachowana została także równowaga, pomiędzy ukazywaniem nam bohaterów, jakich już dobrze znamy, a tworzeniem zupełnie nowej osi fabularnej cyklu. Od razu zaznaczę jednak, że rysunki są bolączką tego komiksu. Niestety, ale czasami o tożsamości danej postaci decyduje jedynie jej strój, gdyż rysy twarzy zupełnie jej nie przypominają…
Imperialny oficer vs. Jedi
Na album składają się dwie oddzielne historie. Pierwsza z nich w pełni poświęcona jest imperialnej komandor, Ellian Zahrze. Ma ona osobiste porachunki z księżniczką Leią Organą. Otrzymujemy świetną opowieść pełną nawiązań do oryginalnej trylogii filmowej. Spotkamy tu Wielkiego Moffa Tarkina, doświadczymy zniszczenia pierwszej Gwiazdy Śmierci, dzięki czemu możemy poczuć, że czytane przez nas opowiadanie faktycznie powiązane jest z pierwowzorem. Prawdziwą gratką dla fanów będą też momenty, kiedy oglądamy galaktyczny konflikt z perspektywy Imperium. Sama komandor Zahra także jest fascynującą postacią, która świetnie wpasowała się w uniwersum. Dobrze zarysowany rozwój oficer pod okiem Tarkina podłożyło dobry fundament pod czarny charakter, jakiego trzeba tej serii komiksowej. Co więcej, w jednej z ostatnich scen potrafi ona skutecznie walczyć z samym Lukiem Skywalkerem! Nie mogę się doczekać, w którą stronę ruszy się jej dalsza historia.
Mroczna strona Rebelii
Druga zawarta w tomie opowieść, od której wywodzi się tytuł całej publikacji, opowiada o poszukiwania przez Rebeliantów nowego sposobu na szyfrowanie wiadomości. Jedną z głównych ról odgrywa tu dobrze wszystkim znany droid protokolarny, C-3PO. Ważny jest tu także Lobot, cyborg będący przy okazji przyjacielem Lando Calrissiana. Słynny przemytnik jest dosyć istotny dla fabuły, gdyż musi wykazać się zdolnością do poświęceń oraz pokazać swoją lojalność wobec Ruchu Oporu. Mamy tu też okazję ujrzeć na własne oczy ciemniejszą stronę Sojuszu Rebeliantów, dla którego nie liczy się życie jednostki. Ciekawymi punktami w tej opowieści są epizody na Coruscant, które teraz stało się stolicą Imperium Galaktycznego, oraz krótki występ rodziców znanego nam z najnowszych filmów Poe Damerona. Nieco ciężko fanom sagi będzie jednak przełknąć zachowanie Lei Organy, która bez mrugnięcia okiem poświęca Lobota w imię wyższej sprawy. Nie taką bezwzględną księżniczkę znamy z filmów.
Walki w przestrzeni kosmicznej
Zwieńczeniem komiksu jest bitwa kosmiczna, w której kluczową rolę odgrywa tytułowa eskadra Gwiezdny Blask. Widowiskowe i monumentalne starcie nie ma jednak dla mnie zbyt dużego sensu strategicznego, mimo moich długich rozmyślań. Dochodzi tu także do ataku sond szpiegowskich, czego trudno się było spodziewać. Mimo wszystko, starcie zilustrowane zostało bardzo dobrze i trzyma czytelnika w napięciu. Zakończenie zapowiada też spory zwrot akcji w kolejnych tomach. Teraz tylko czekać!
Mało podobna ta Leia…
Mimo tego, że sama historia jest dość oklepana, niesamowicie mi się podobała. Poznajemy zupełnie nowy czarny charakter – fanatyczną imperialną komandor, polującą na księżniczkę Leię. Czytamy także nieco o przeszłości Tarkina, widzimy emocjonujące pojedynki, a na dodatek obserwujemy jedną z największych bitew kosmicznych w całej sadze. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to mało logiki w działaniach sił Rebeliantów oraz rysunki.