Wychowywanie dziecka nie jest łatwym zadaniem, a jeszcze trudniejsze, gdy ten obowiązek spada na ducha, który nie może opuścić cmentarza.
Czasami bywa tak, że kiedy wpadamy na zaskakujące pomysły, które aż się proszą o przeniesienie ich na papier, dzieje się to w nieodpowiednim momencie . Księga cmentarna Neila Gaimana przebyła długą drogę od konceptu do właściwej powieści. Autor wpadł na pomysł tej historii, kiedy w 1985 roku zobaczył swojego dwuletniego wtedy syna Mike’a jeżdżącego na rowerze po pobliskim cmentarzu niedaleko ich domu w East Grinstead (West Sussex). Wspominając, jak komfortowo czuł się tam chłopiec jeżdżąc na swoim rowerze, Gaiman postanowił napisać książkę podobną do Księgi Dżungli, rozgrywającą się właśni na cmentarzu , jednak nie czuł się na siłach, by przelać tę opowieść na papier. Na przestrzeni lat co jakiś czas wracał do swojej idei, wciąż odkładając jej spisanie na później. Zmieniło się to wreszcie krótko przed 2008 rokiem, gdyż to właśnie wtedy powieść pojawiła się na sklepowych półkach.
Jestem Nikt, miło cię poznać!
Historia zaczyna się, kiedy mężczyzna o imieniu Jack dostaje zlecenie, by zabić członków pewnej rodziny. Udaje mu się z pozbyć rodziców i ich córki, jednak najwięcej problemu sprawia mu niemowlak, który po prostu… wyszedł z domu. Jego wędrówka skończyła się na pobliskim cmentarzu, gdzie duchy uratowały go przed oprawcą. Chłopiec został na cmentarzu i otrzymał imię Nikt, a nazwisko Owens, po zmarłym małżeństwie, które wzięło na siebie obowiązek jego wychowania. Nie pamiętając poprzedniego życia, malec nie miał za czym tęsknić, szybko więc przywykł do codzienności na cmentarzu, jego najlepszymi przyjaciółmi i nauczycielami zostały zjawy. Lata mijały mu beztrosko, jednak morderca, Jack, nie zapomniał o chłopcu i nadal na niego polował.
Na uboczu społeczeństwa
Gaiman nie pierwszy raz na miejsce akcji wybiera heterotopię, którą w tym przypadku jest cmentarz, i wrzuca do niej bohatera z innego świata, czyli Nika. Z dodatkiem elementów fantastycznych autor świetnie eksploatuje tę przestrzeń, ożywia ją i dodaje jej dynamiki, dzięki wykorzystaniu duchów i innych ponadnaturalnych bytów, i niejako nadaje jej romantyzmu. Cmentarz ma swoją hierarchię zależną od miejsca, długości spoczynku i wyznawanej wiary, co jest niejakim odbiciem społeczeństwa. Tajemnicze zakamarki, jak chociażby przejście do podziemnego świata ghuli czy najstarsza krypta i wiele innych, są dla głównego bohatera wyzwaniem i stanowią ciekawostkę.
Nik, który całe swoje dzieciństwo spędził na cmentarzu, nie wie, jak wygląda życie poza nim. To tu spędza cały swój czas, bawi się z nieżyjącymi dziećmi w jego wieku, otrzymuje lekcje od pochowanych tam setki lat temu nauczycieli. Nie ma pojęcia, jak wygląda życie na zewnątrz, co może go czekać za bramą i prawdopodobnie ta ciekawość świata tak go tam ciągnie.
Dzieci i zjawy
Gaiman bardzo sprytnie wykorzystuje z motyw dziecka, bawi się jego symboliką i wszystkim, co sobą reprezentuje. Jako pierwsze uwagę przykuwa typowo romantyczne wyobrażenie najmłodszych, jako że to właśnie oni, niewinni i nieskalani szkodliwym wpływem świata, mieli dostęp do tego co ponadnaturalne. Dzieci widziały duchy i zjawy, mogły przenikać pomiędzy wymiarami. Dla Nika przepustką do życia na cmentarzu jest Swoboda Cmentarza, którą obdarza go rada mieszkańców, i kiedy ją dostaje, staje się pełnoprawnym członkiem społeczeństwa, ma wgląd w inny świat.
W sposobie prowadzenia narracji przez Gaimana jest coś, co przyciąga, fascynuje i urzeka. Księga cmentarna to połączenie wypełnionej magią historii małego chłopca mieszkającego na cmentarzu i odkrywającego świat, z elementami thrillera. Dodatkowo można interpretować ją jako retelling Księgi Dżungli, nawiązania do dzieła Kiplinga wcale nie kończą się na samym tytule. Wielkie brawa należą się także Paulinie Braiter, która świetnie przełożyła powieść na język polski.
Niezaprzeczalna klasyka gatunku
Może nie jestem znawczynią twórczości Gaimana (jeszcze), ale w moim przekonaniu Księga cmentarna to jedno z jego najlepszych literackich dokonań, szczególnie kiedy bierzemy pod uwagę literaturę dziecięcą. Autor bawi się symbolami i motywami, udaje mu się idealnie uchwycić beztroskę i prostotę życia małego chłopca, a fakt, że jego zabawy mają miejsce na tle wiekowych nagrobków nie ma w tym przypadku większego znaczenia.
Jest to zdecydowanie powieść dla osób, które chcą zacząć czytać prozę Gaimana, daje dobry obraz tego, jak autor pisze i czego możemy oczekiwać po jego innych tekstach, zwłaszcza jeśli chodzi o sposób opowiadania historii i przeplatania fantastyki z realizmem. W końcu nie bez powodu Księga Cmentarna znajduje się na liście lektur dla dzieci w Wielkiej Brytanii!