W małym miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Młodzież budzi się rano zabrudzona błotem i dostrzega na swoich ciałach zadrapania niewiadomego pochodzenia, kompletnie nie pamiętając, co wydarzyło się uprzedniej nocy. Wspólnie tworzą sekretną grupę, celem której jest odkrycie przyczyny tajemniczych zamroczeń. Nazywają siebie “The Blackout Club”.
Młodzieżowy klub śledczy
Wraz z poznanymi przyjaciółmi wybieramy się nocą na wyprawy, podczas których prowadzimy dochodzenie: podkładamy pluskwy, zbieramy dowody, rozwieszamy plakaty propagandowe. Zadania nie są proste, bo całe miasto oblegane jest przez świadome istoty zwane Lucidami. Musimy zmagać się także z lunatykującymi dorosłymi, będącymi pod kontrolą złych mocy. Staramy się jednak nie robić im krzywdy, gdyż mogą okazać się czyimiś rodzicami. Przede wszystkim nie możemy robić hałasu i zwracać na siebie zbyt często uwagi (pomaga nam w tym wskaźnik ukrycia na dole ekranu), ponieważ im bardziej podejrzani się stajemy, tym większe ryzyko, że przyjdzie po nas najgroźniejszy stwór zwany Kształtem.
Jest on szczególnie niebezpieczny, gdy gra się w pojedynkę. Bycie złapanym oznacza wówczas natychmiastowy koniec misji. W rozgrywce multiplayer natomiast jest o tyle lepiej, że schwytana postać zostaje jedynie zahipnotyzowana i chwilowo tracimy nad nią kontrolę – do czasu aż jakiś nastolatek nas nie złapie i nie wybudzi. Bardzo doceniam fakt, że twórcy pomyśleli o tym, żebyśmy nie nudzili się, kiedy nasz bohater jest w transie. W takich momentach można przełączać się do podglądu ukazującego, co porabiają inni i przy okazji dopingować ich, udzielać im rad lub też ponaglać, by szybciej po nas przyszli. Raz miałam problem z dotarciem na ratunek przez drobne niedociągnięcie w grafice. Przyjaciel znajdował się za drzewami, pod którymi teoretycznie powinnam móc przejść, jednak nie dało się tego zrobić z winy niewidzialnej bariery. Szczęśliwie pracownicy Question wprowadzają poprawki na bieżąco.
W trybie kooperacyjnym warto trzymać się blisko. Nasi bohaterowie dodają sobie wzajemnie otuchy, dzięki czemu szybciej regeneruje im się wytrzymałość.

Steam
Z zamkniętymi oczami
Nie myślcie sobie, że ta gra to horror aż tak straszny, iż chciałoby się zasłaniać oczy. Choć oczywiście są momenty, w których można poczuć lekkie ciarki na skórze. Zawdzięczamy je mrocznym pomieszczeniom, tajemniczym podziemnym labiryntom, osobliwie wyglądającym Lucidom, ale przede wszystkim dźwiękowi. Chowając się w ciemnych zakamarkach nasłuchujemy odgłosów kroków, otwieranych drzwi, lunatyków mówiących do siebie coś o zauważonych lub uprowadzonych dzieciakach. Z podziemi dochodzą niepokojące brzmienia wydobywane na stalowych linach. Mnie jednak najbardziej wystraszyło, kiedy w czasie kompletnej ciszy ktoś z współgraczy nagle zakasłał. Co ważne, jest możliwość wyciszenia poszczególnych graczy w czasie gry, jeśli np. ktoś zacznie nas irytować. Czasem warto skorzystać z tej alternatywy, aby rozmowy nie zagłuszyły nam odgłosów zbliżających się wrogów, a zwłaszcza niewidzialnego Kształtu. Chociaż gdy ten znajduje się już naprawdę blisko, przy krawędziach ekranu pojawia się także pulsująca czerwona poświata. W dodatku nasz przerażony bohater niekiedy krzyknie ze strachu “Kształt nadchodzi” lub, co gorsza, “Kształt jest tutaj”, dając nam tym samym wskazówkę do natychmiastowej ucieczki. Na szczęście nie ma przeszkód, by podejrzeć tego groźnego potwora (nawet przez ściany), dzięki bardzo ważnej opcji “zamykania oczu”. Pozwala ona również ujrzeć krwawe ślady stóp prowadzące nas do celu.
Ślady i wskazówki
Pomocne będą także porady, które możemy poczytać podczas ładowania misji. Dowiemy się przykładowo, co robić, by nie zwracać na siebie uwagi napotkanych wrogów. Jest to przyjemne i pożyteczne wykorzystanie czasu oczekiwania.
Poza zapoznaniem się z instrukcjami teoretycznymi, możemy również praktycznie przećwiczyć podstawy mechaniki gry (takie jak skradanie się, znajdowanie śladów czy obezwładnianie przeciwników) w specjalnej misji treningowej, będącej prologiem całej historii. Jest ona bardzo klimatyczna, ale też nie za łatwa do przejścia. Bardzo dobrze daje nam przedsmak tego, co czeka nas w prawdziwej grze. Nauczymy się podczas niej podążać za tropem krwi i odkryjemy tajemne podziemia, a docelowo, gdy już wydostaniemy się z labiryntu, trafimy do wagonów, gdzie dołączymy do “Blackout Clubu”.

Steam
Kryjówka w opuszczonych wagonach
Jak na typowy młodzieżowy klub przystało, grupa przyjaciół ma swoją specjalną kryjówkę. Mieści się ona w starych, nieużywanych wagonach kolejowych. Możemy w niej spokojnie porozmawiać z innymi graczami, wspólnie opracowując strategię gry (choć to, jaka misja nam się trafi, jest niespodzianką), wybrać podstawowe wyposażenie, które weźmiemy ze sobą na akcję, odpowiedni strój, wyrażający osobowość naszego nastolatka (początkowo mamy niewielką garderobę ale da się ją powiększać płacąc przekąskami otrzymanymi w nagrodę za wykonane zadania), rozbudowywać umiejętności postaci (wraz z kolejnymi poziomami zdobywamy punkty, wymienne na karty z nowymi zdolnościami lub przedmiotami jednorazowego użytku, z którymi rozpoczynamy misje).
Kryjówkę można także dekorować kupionymi w sklepiku plakatami lub innymi gadżetami. Inne osoby mogą podziwiać nasz wystrój, gdy jesteśmy hostem.
Ponadto w wagonach znajdziemy także podręcznik gry oraz cenne instrukcje na plakatach.
Na jednym ze stolików leżą pułapki, wraz z opisem ich działania i informacjami, w jaki sposób je rozbrajać. Jest też tablica korkowa z przyczepionymi do wglądu przedmiotami jednorazowego użytku. Między innymi znajdziemy tu czekoladowy energetyczny batonik, chwilowo podnoszący bohaterowi wytrzymałość i sprawiający, że można biec bez zmęczenia; petardy, które rzucone w odpowiednie miejsce skutecznie odwrócą uwagę przeciwników, czy bandaż pozwalający uleczyć odniesione obrażenia.
Wyposażenie bohatera
Jako podstawowy asortyment bohatera do wyboru mamy paralizator, kuszę lub hak do wspinaczki. Osobiście najczęściej wybieram ten pierwszy, gdyż pozwala szybko wyrwać się z objęć wrogów. Jest on przydatny zwłaszcza wtedy, gdy postać nie została jeszcze bardzo rozwinięta i nie potrafi obezwładniać przeciwników od przodu. Kusza posiada początkowo tylko jedną strzałkę, więc jeśli nie znajdziemy akurat na planszy dodatkowych dartów w skrzynkach i nie będziemy mieli możliwości dokupienia jej w punkcie z ekwipunkiem, pozostanie ona właściwie bronią jednorazową. Hak jest pożyteczny, jeżeli poświęci się dłuższą chwilę, by nauczyć się sprawnie go używać. Przydaje się, gdy chcemy mieć szansę wtargnięcia do domów sąsiadów przez każde otwarte okno. Nie musimy wtedy tracić czasu na szukanie bardziej dogodnego wejścia. Jednakże do większości otwartych okien da się też dostać bez niego. Umiejętność szybkiej wspinaczki będzie pomocna w podziemiach, gdzie znajdują się bardzo wysokie pomieszczenia a pod sufitem często są drewniane belki, będące świetną kryjówką. Oczywiście rozglądając się dłużej znajdziemy drabinki i podesty, z których także się tam dostaniemy.
Hak z liną służy niestety tylko i wyłącznie do poruszania się w pionie, czyli wspinaczki w górę lub bezpiecznego zsuwania się z wysokich miejsc, gdy spadając ryzykujemy potłuczeniem się i utratą odrobiny życia. Szkoda, że nie da się korzystać z wypuszczonej liny w poziomie. Moglibyśmy wtedy przemieszczać się np. między dachami budynków.

Steam
Liczne urozmaicenia i ciekawostki
Zdobywanie nowych przedmiotów, rozwój bohatera i jego umiejętności, dokładanie do puli misji kolejnych zadań, a także chęć odkrycia nieznanych terenów, mogą bardzo skutecznie związać gracza z grą na dłużej. Wśród ciekawszych zdolności, jakie nasza postać może przyswoić, jest robienie pranków telefonicznych lunatykom, czy kierowanie własnym dronem, celem sprawdzenia niebezpiecznych miejsc. Twórcy dbają także o dodatki okazjonalne – na Halloween dostaliśmy aktualizację z pakietem świątecznych ozdób: dyń, nagrobków, kukiełkowych wiedźm, plakatów. Pojawiły się zarówno na planszy, jak i w sklepiku, z którego możemy zakupić je do naszej kryjówki.
Na pewnym etapie rozwoju, kiedy już znudzi nam się przyjacielska rozgrywka, możemy aktywować „stalking mode”, dzięki któremu wtargniemy w misje innych graczy, gdzie za śledzenie ich poczynań i dokumentowanie popełnianych przez nich “grzechów” (takich jak wyważanie drzwi czy zabójstwa) otrzymamy punkty. W tym trybie możemy podróżować czerwonymi portalami zarezerwowanymi normalnie tylko dla wrogów. Ale uwaga, gdy raz aktywujemy ten system, inne osoby będą mogły najeżdżać także nasze misje i prześladować nas.