Niedawno na polskim rynku pojawiło się niezwykłe wydanie zbiorcze komiksów pt. Ian. Niech nie zmyli Was ten krótki tytuł! Książka rzeczywiście koncentruje się na przygodach bohatera o imieniu Ian, ale w czterech albumach serii poznajemy zarówno historię jego tworzenia, jak i jego późniejsze losy.
Francuskie korzenie
Scenarzysta Fabien Vehlmann kojarzyć się może czytelnikowi z wielokrotnie nagrodzonym albumem Piękna ciemność, wydanym przez Kulturę Gniewu w 2018 roku w Polsce. Kilkanaście miesięcy później na rynku pojawił się kolejny album Vehlmanna – Ian. Wydawnictwo Elemental zdecydowało się połączyć cztery części serii w jednej książce, tj. Elektryczna małpa, Lekcja mroku, Blitzkrieg, Metanoja. Świat wykreowany przez scenarzystę wypełnił ilustracjami Ralph Meyer, autor grafik do takich komiksów jak Asgard czy Undertaker. Współpraca tego francuskiego duetu przyniosła oczekiwany efekt. Wydanie zbiorcze komiksu Ian to perełka wśród współcześnie powstających dzieł science fiction.
Co się dzieje w naszym świecie?
Autorzy komiksu prowokują czytelnika pytaniem, jak współczesny świat będzie wyglądał za 25 lat. Zgodnie z ich koncepcją, w roku 2044 ludzkość posiądzie już umiejętność tworzenia robotów doskonałych, których siła fizyczna będzie znacznie przekraczać ludzką. W świetle rosnących umiejętności sztucznej inteligencji, istotną kwestią stanie się ich posłuszeństwo. Kiedy dwójka inżynierów-robotyków decyduje się stworzyć prototyp robota, wiedzą, że postępują niezgodnie z prawem. Ich dziełem życia staje się Ian, android myślący, pokryty ludzką skórą. Charakteryzuje się on ponadludzkimi umiejętnościami fizycznymi, ale i zdolnością do popełniania błędów oraz… cierpienia. Joseph i Claire zdają sobie sprawę z zagrożeń, które są związane z istnieniem takiego robota, jednak nie wahają się ani przez chwilę.
Życie maszyny
Ian, inteligent artificial neuromechanoid, „rodzi się” w laboratorium jako prototyp sztucznej inteligencji. Od początku są w nim pokładane ogromne nadzieje, jednak on sam musi poznać swoją moc i nauczyć się ją wykorzystywać. Niefortunnie, nim to nastąpi, Ian zdąży już zgromadzić sobie wrogów. Oni natomiast nie spoczną, nim go nie zneutralizują. Bohater udaje się w samotną podróż, która w pewnym momencie zaczyna przypominać ucieczkę. Jego wola życia, napędzana pragnieniem przetrwania we wrogim świecie, stanowi ciekawy przykład mechanizmu społecznego. Android, stworzony na podobieństwo człowieka, odczuwa podobną ludzkiej potrzebę bliskości drugiej osoby, akceptacji, a nawet zależności. Brak przyjaciół i rodziny, bezpiecznej przystani i zaufania społecznego sprawiają, że robot zamyka się na towarzystwo innych. Ponadto nieustannie podąża za nim młody naukowiec, którego celem jest zabić Iana w taki sposób, żeby cierpiał on możliwie jak najintensywniej.
Kolorowo i ciekawie, ciekawie i kolorowo
Album jest wyjątkowo pięknie przygotowany. Ilustracje są wykonane z największą dbałością o szczegóły, co sprawia, że jako czytelnicy stajemy się w jakimś stopniu uczestnikami tej wspólnej walki o lepsze jutro dla Iana i nas samych. Gdy czytamy w książce rozmowy naukowców, które przybliżają nam zagrożenia związane z tworzeniem robotów, w naszych głowach może narodzić się refleksja dotycząca takiej wizji przyszłości. Być może pojawią się również wątpliwości, czy robotyzacja wielu sfer życia przynieść może więcej zagrożeń, aniżeli pożytku. Niewątpliwie historia Iana jest pouczająca, ale kończy się ona na czwartym albumie. Czy mamy happy end? Wiedza na ten temat została zarezerwowana dla czytelników, którzy zdecydują się na kupno omawianego albumu. Pomimo wysokiej ceny rynkowej – 125 zł – uważam, że jest to niezbędna pozycja książkowa dla każdego fana science fiction oraz inżynierii mechanicznej i robotyki.