Tam, gdzie początek
Kate Wilhelm bywa nazywana prawdziwą kobietą renesansu. W latach swojej aktywności tworzyła poezję, redagowała teksty, współzałożyła warsztaty pisarskie Clarion, tworzyła powieści kryminalne i – oczywiście – fantastyczne, science fiction. Jej różnorodne teksty przetłumaczono na ponad dwadzieścia jeden języków, a twórczość uhonorowano wieloma nagrodami (Hugo, Jupitera, Nebula, Locusa). Jej nazwisko widnieje w Galerii Sław Science Fiction, a to również za sprawą Gdzie dawniej śpiewał ptak – książki, która została niedawno wydana przez Dom Wydawniczy Rebis w serii „Wehikuł czasu”. Warto zaznaczyć, że antyutopia ukazała się w Polsce po raz pierwszy już w 1976 roku, także możecie spróbować znaleźć ją również w swoich biblioteczkach!
Zagrożenie unifikacją
Gwałtowne zmiany o zasięgu globalnym potęgują lęk społeczny. Ludzie bojący się o własną przyszłość, dążą do tego, aby podtrzymać gatunek za wszelką cenę. Koniec świata, który nadchodzi niespodziewanie (jak to w dystopiach bywa) stanowi zarazem początek czegoś nowego. Bogata rodzina Sumnerów tworzy ośrodek naukowy, który ma być jedynym bezpiecznym dla ludzi miejscem. Badacze szybko odkrywają, że płodność kobiet zanika, ale mają nadzieję, że naturalne metody prokreacji będą jeszcze kiedyś możliwe. Tymczasem ich uwaga skupia się na możliwości klonowania. Główna fabuła powieści Wilhelm schodzi jednak na drugi plan, kiedy czytelnik zastanowi się nad kwestiami etycznymi (moralnymi), które zostały mocno podkreślone w książce. Unifikacja stanowi potencjalnie jedyne możliwe rozwiązanie, aby ludzkość przetrwała. Tylko… czy rzeczywiście tak sobie to wyobrażamy?
Trzy części tej samej historii
Wilhelm zdecydowała się podzielić książkę na trzy części (rozdziały). Każda z nich ma innego, unikalnego narratora, jednak fabularnie łączą się one ze sobą. W pierwszym rozdziale czytamy o sytuacji ludzi, którzy zdecydowali się na klonowanie jednostek. Szybko okazuje się, że u większości udało się zachować płodność, co daje nadzieję. Eksperyment, podjęty przez badaczy, szybko staje się jednak ogromnym zagrożeniem dla wszystkich żyjących. Pozostałe części książki to zupełnie różne historie bohaterów, którzy muszą żyć w świecie ekoapokaliptycznej scenerii. Powieść czyta się bardzo szybko, ponieważ autorka konsekwentnie buduje napięcie. Proces klonowania został opisany dokładnie, aby każdy miał możliwość wyobrazić sobie szczegóły eksperymentu. Wilhelm odziera świat przedstawiony z potencjalnych niedomówień czy wątpliwości. Pokazuje wszystko od razu i to w taki sposób, aby czytelnik nie zagubił się w meandrach literatury.
Wizualnie
Tak jak wspominałam wcześniej, to nie pierwsze wydanie Gdzie dawniej śpiewał ptak. I tu nasuwa się pytanie – czy aktualna propozycja Domu Wydawniczego Rebis zwróci Waszą uwagę w księgarni? Jeżeli widzieliście (posiadacie) starsze wydania – nie, a jeśli to Wasz pierwszy kontakt z powieścią – nie macie wyboru! Niestety okładka, zaproponowana przez wydawnictwo Rebis, jest niezbyt udana. Śmiem twierdzić, że w ogóle nie pasuje do znakomitej treści, którą skądinąd skrywa. Dopiero po lekturze powieści podjęłam próbę odgadnięcia, co Igor Morski (autor ilustracji na okładce) miał na myśli. Mimo wszystko zachęcam Was do rzucenia okiem na tę propozycję. Grzbiet Gdzie dawniej śpiewał ptak wygląda obiecująco!