Kilka słów o Zamku
Zamek to zdecydowanie jedna z najlepszych gier dwuosobowych dostępnych na polskim rynku. Według mnie jednak jest to także najlepsza pozycja z serii Carcassonne, a miałem już przyjemność grać w podstawkę, Big Boxa, a także Gorączkę Złota. Podstawową zaletą wersji Reinera Knizii jest ograniczenie obszaru planszy. Drugi zaś plus to konieczność dopasowywania jedynie dróg. Już nie musimy za wszelką cenę czekać na konkretny element, aby zamknąć jakiś teren! Ostatnia najważniejsza zmiana to wprowadzenie bonusów, które można pozyskać za przekroczenie pewnego progu punktowego. Choć oczywiście trzeba pamiętać, że w przypadku tych premii działa zasada „kto pierwszy ten lepszy”.
Zamek pozornie wygląda jak normalne Carcassonne, ale dzięki tym kilku zmianom jest niebywale miodny! Na koniec prezentacji podstawki wspomnę, że gram w tę serię gier zawsze z fanowską modyfikacją. Mianowicie: zamiast dobierać i dokładać wylosowany kafelek, gram, mając trzy kafelki na ręce, i po każdym dołożeniu uzupełniam rękę do trzech. Dzięki temu mam większą kontrolę nad grą! Dla mnie osobiście bez tego najprostszego home rule ta planszówka traci jeden punkt w kategorii grywalności.
Co nowego wprowadza Sokół?
Sokół to przede wszystkim nowe kafelki, a tym samym nieznaczne rozszerzenie pola gry. Dochodzą do tego sokole gniazda i dwa nowe piony, czyli książę i sokolnik. Do gry wchodzi też nowy obszar – zielona kaplica. Im jest większa, tym więcej punktów generuje, co sprawdzamy w tabelce. Czyli przykładowo: jeśli składa się z jednego kafelka, daje 1 PZ, z trzech – 6 PZ, a z ośmiu i więcej to aż 36 PZ. Na niektórych płytkach nadrukowane są sokole gniazda, jeśli zamknie się obszar z tym elementem, bierze się jeden żeton gniazda z zapasów. Można go także pozyskać, punktując region sokolnikiem. Natomiast książę podwaja liczbę punktów. Oczywiście nowych poddanych nie można umieszczać, jeśli od razu mieliby zapunktować! Co dają sokole gniazda? Na koniec gry gracz, który ma ich najwięcej, otrzymuje punkty na tej samej zasadzie, jak za największą siedzibę rodu. Do tego warto wspomnieć, że twórcy pomyśleli o dodatkowym wariancie pod tytułem Stój! Kto idzie?.
Polowanie z sokołem
Sokół tak naprawdę nie wprowadza jakichś diametralnych zmian. Jego główna zaleta zasadza się na wydłużeniu czasu gry. Nadal to szybka planszówka, ale dzięki dodatkowym osiemnastu kafelkom można lepiej pokombinować i zdobyć więcej punktów. Po raz pierwszy udało mi się zgarnąć bonusy ulokowane na końcu toru punktowego! Bardzo spodobało mi się polowanie na sokole gniazda, a także dodatkowi pomocnicy. Ulokowanie księcia na dużym obszarze może przynieść mnóstwo punktów, a z drugiej strony – może lepiej zapunktować za kilka mniejszych?
Jest nad czym pomyśleć i pokombinować. Nie powiem, aby ten dodatek był typu must have, ale dodaje kilka ciekawych elementów, a większe pole gry oferuje jeszcze więcej zabawy. Dzięki dodatkowi Zamek ode mnie otrzymuje w kategorii grywalności całe oczko w górę! I to samo mogę powiedzieć o regrywalności, bo nowi poddani to nowe strategie do opanowania i przetestowania!
Ciekawostka: z Sokołem w grze jest siedemdziesiąt osiem kafelków, czyli więcej niż w podstawowym Carcassonne. Przy odrobinie dobrej woli można byłoby spróbować zagrać w cztery osoby, choć oczywiście potrzebne będą dodatkowe pionki.
Czy warto wynająć sokolnika?
Zamek według mnie to gra wybitna! Wyróżnia się na tle innych gier z tej serii, a mi osobiście daje o wiele więcej frajdy niż Big Box. Dodatki są przyjemne, ale wprowadzają dużo elementów, które momentami rozmywają główną ideę gry, Zamek zaś w tej prostocie jest po prostu genialny. Reiner Knizia doskonale wyczuł ducha tej serii i ulepszył ją do maksimum. Dodatek zaś tylko potwierdza, że czasem niewiele trzeba, aby gra była jeszcze lepsza! Wspomnę jeszcze, że Sokół mieści się w całości w podstawce!
Podsumowując, zawsze chętnie zagram w Zamek, czy to z dodatkiem, czy bez. To jest jedna z takich pozycji, których nigdy się nie pozbędę. Perła w kolekcji gier dwuosobowych!