Jakieś dwa lata temu do rąk dostałem utwór krakowskiego pisarza Pawła Majki o tytule Berserk. Było to dla mnie wprowadzenie do postapo, całkiem udane zresztą. Świadczy o tym moja recenzja tego tytułu. Jakież było moje zdziwienie, gdy niedawno otrzymałem paczkę z drugim tomem tej pozycji. Nie zastanawiając się długo, zatopiłem się w lekturze. Czy zatem Berserk: Spowiednik okazał się tak dobry jak poprzedniczka? O tym dowiecie się z niniejszej recenzji.
Bo w fabułę trzeba umieć
Porównując fabularnie tom pierwszy i drugi Berserka, mam wrażenie, że pisarzowi zabrakło weny. Książka nie zawiera tylu wątków równoległych, co ta osadzona w Krakowie. Właściwie mamy do czynienia z niejaką powieścią drogi z tylko jedną linią fabularną. Czasami rzecz jasna dane nam jest obserwować wydarzenia z innej perspektywy, ale stanowi to tylko, a może aż, trzy rozdziały. Przyczyną tego jest wprowadzenie zaledwie jednego protagonisty, a nie czterech jak w tomie poprzednim. Ale przejdźmy do konkretów.
Akcja tej powieści osadzona została właściwie w drodze. Zaczyna się w więzieniu, gdzie poznajemy naszego głównego bohatera, Marka. Skazany za pobicie kochanka żony wychodzi po dziewięciu latach i właśnie wtedy dopada go, jak on to nazywa, Błysk. Budzi się gdzieś w Polsce, nie rozumie, co zaszło i dlaczego. Wyrusza zatem najpierw do Piotrkowa Trybunalskiego, by dowiedzieć się, co się stało z jego rodziną. Tam okazuje się, że praktycznie wszyscy nie żyją. Jedyne, co mu pozostaje, to spróbować odnaleźć syna, o którym wcześniej nie wiedział. Trop wiedzie go do Częstochowy, a tam na Jasną Górę, gdzie poznaje tajemniczego Ojca i nie mniej zagadkowy Zakon. Związawszy się z nimi, wyrusza na pielgrzymkę, nie zapominając o swoich głównych motywach. Co z tego wyniknie? O tym dowiecie się z lektury.
Majka sprawnie odmalował bohaterów powieści, tworząc z nich naprawdę wyraziste osoby o własnych motywach i celach. Nawet postacie epizodyczne mają swoją głębię i charakter. To się ceni, bowiem to głównie bohaterowie trzymają nas przy lekturze. Świadczy to też o kunszcie autora. Niestety fabuła, tak jak wspomniałem, kuleje. Nie ma takich zwrotów akcji, jak w tomie pierwszym ani nie odpowiada nam na postawione poprzednio pytania. Dostajemy za to nowe zagadki i nowe tajemnice, ale żadnej wskazówki, jak je rozwikłać. Warsztatowo otrzymaliśmy książkę równą poprzedniczce. Majka nadal zachował lekkie pióro i zdolność do niezwykle sugestywnych opisów, a to pozwala skończyć książkę mimo niedociągnięć fabularnych.
O wydaniu słów kilka
Wydanie niniejszej książki jest bardzo zbliżone do poprzedniego tomu. Podobnie na okładce mamy postać w masce, a całość utrzymana została w ciemnej tonacji. W środku nie znalazłem za dużo literówek i chochlików drukarskich, acz jeden był szczególnie wredny. Zmienione zostało imię jednej z bohaterek i nie bardzo mogłem połapać się, o co chodzi. Mimo to wydanie oceniam na dobry z plusem.
Podsumowując, Berserk: Spowiednik to względnie udana kontynuacja cyklu. Ma właściwie wszystko na swoim miejscu, ale nieco słaba fabuła psuje ogólny wydźwięk. Można się zapoznać, ale nie trzeba.