Wrażenie wywarła na mnie zwłaszcza prototypowa wersja gry, którą dostałem do recenzji – bez pudełka, bez instrukcji, jedynie mała mieszcząca się w kopercie talia. Twórcy, Łukaszowi „Wookiemu” Woźniakowi, autorowi popularnego kanału na YouTubie Gry planszowe u Wookiego, niewątpliwie należą się uznania za kreatywność. Jak można się spodziewać, wytłumaczenie zasad jest również w formie video:
1. Trzy litery
Jeden z ciekawszych trybów. Polega na jak najszybszym wymyśleniu słowa zawierającego wszystkie z wylosowanych trzech liter. Można w niego grać już od dwóch osób, teoretycznie bez górnego ograniczenia, ale praktycznie przy sześciu/siedmiu graczach robi się już zamęt. Rozgrywka nieco podobna do Dobble.
2. Klasyczny
Połączenie Scrabbli i Rummikub – tylko dla fanów tych gier.
3. Szukaj i pokaż
Wariacja gry w kalambury. Różni się od oryginału tym, że pokazujący sam musi ułożyć wyrazy do zaprezentowania, używając dostępnych kart. Wymaga większej ilości graczy – idealnie sprawdza się jako gra na imprezę.
4. Zabawa w zadania
Bardzo fajny wariant polegający na ułożeniu z dostępnych kart (początkowo sześćdziesięciu czterech) słowa spełniającego wymaganie z wylosowanej karty. Niestety po kilku grach mamy już całkiem pokaźny zasób pasujących wyrazów i zaczynamy je powtarzać. Oczywiście nie zawsze pasować będą te same, gdyż zarówno litery, jak i zadania są wyciągane w losowej kolejności, jednak osoby grające już któryś raz i tak mają znaczącą przewagę nad początkującymi.
5. Alfabet
Jedyny kooperacyjny tryb gry, a zarazem chyba najnudniejszy ze wszystkich. Polega na wspólnym układaniu kart w kolejności alfabetycznej. Im więcej uda się ich wyłożyć, tym lepszy wynik osiągają gracze.
Ta mnogość wariantów jest niewątpliwie dużą zaletą Słownego Ninji. Dzięki temu istnieje spore prawdopodobieństwo, że przynajmniej jeden z trybów gry nam się spodoba. Daje to też możliwość wybrania najlepszej opcji w zależności od tego z kim i w jakich warunkach gramy. Na przykład na imprezie doskonale sprawdzi się Szukaj i pokaż, a do zabawy z dziećmi/młodszym rodzeństwem kooperacyjny Alfabet. Nie zmienia to faktu, że jest to niestety produkt przeciętny. Bez problemu można znaleźć mnóstwo ciekawszych i bardziej wciągających planszówek tudzież karcianek. Muszę jednak przyznać, że Ninja bije na głowę klasyczne Scrabble i w niszowej kategorii gier słownych plasuje się całkiem wysoko, więc zagorzałym fanom układania literek mogę go z czystym sumieniem polecić. Pozostałym radziłbym poszukać czegoś innego.