Rodzina kaczek
Pan i pani kaczka marzą o potomstwie. Wspólnie odwiedzają więc Dom Jajka i adoptują małego, początkowo niemożliwego do zidentyfikowania, podopiecznego. Kiedy po kilku dniach skorupka jajka zaczyna pękać, podekscytowani rodzice wiedzą, że już niedługo będą mogli ujrzeć wyczekanego potomka. Ku ich zaskoczeniu, ich przybrany syn okazuje się… krokodylem. Początkowo niewielkie zwierzątko nie sprawia większych problemów, jednak kiedy syn Junior orientuje się, że znacząco różni się od swoich rodziców, zaczyna się buntować. Spontanicznie wyrusza na poszukiwanie swoich biologicznych rodziców – i to właśnie w tej drodze towarzyszy mu tytułowa Jaszczurunia. W dzielnicy Lepszy Świat, która jest domem dla nowobogackich, odnajduję mamę, tatę i przybranego brata (Pingwina!). Czy to jest jednak rzeczywistość, której pragnął Junior? Jak wielka jest miłość rodziców? Czy ta historia może skończyć się dobrze? Na te i inne pytania odpowiedzi podsuwa nam sama autorka.
Okiem recenzentki
Propozycja wydawnictwa Wilga – Jaszczurunia – zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Zarówno pomysł Guśniowskiej, jak i ilustracje Joli Richter-Magnuszewskiej ujmują czytelnika i zachęcają do dalszej lektury. Książkę można określić jako „tę właściwą dla dzieci” i „mądrą” zarazem. Ukazana przez autorki historia pozwala zrozumieć, że miłość rodzica jest nieskończona i różnice w wyglądzie nie mają znaczenia, kiedy darzy się kogoś prawdziwym uczuciem. Samotność jest natomiast naszym największym wrogiem i powodem wszelkich rozterek. Wątek adopcji w Jaszczuruni jest prowadzony właściwie, co sprawia, że książka z łatwością nas wzruszy. Najmłodsi docenią prostotę historii i zapewne szybko polubią zwierzęcych bohaterów, rodzice natomiast zyskają materiał, który mogą z łatwością wykorzystać podczas „trudnych” rozmów.
64 strony szczęścia
Jaszczurunia to wielka niewielka książeczka oprawiona w twardą, solidną okładkę. Ilustrowana pięknie, niebanalnie i z przekazem. Autorka zdecydowała się podzielić ją na krótkie rozdziały, co umożliwia lepszą organizację wieczorów z lekturą dla najmłodszych. Moje wątpliwości budzi jedynie tytuł książki. Jaszczurunia to bohaterka, którą poznajemy dopiero w Domu Jajka, kiedy Junior poszukuje swoich biologicznych rodziców. Nie jest ona więc centralną postacią (chociaż opowieść o życiu bohaterki zapewne również może wzruszać). Jaszczurunia ze swoim wiernym przyjacielem jednorożcem pojawia się również na okładce, co wprowadza potencjalnego czytelnika nieco w błąd – bohaterka wizualnie przypomina bowiem swojego przyjaciela, krokodyla Juniora (toż to małe gady!), pomijając oczywiste różnice. Ten mały dyskomfort poznawczy jednak wynagrodzi Wam, czytelnikom, to, co znajduje się w środku!