Poznajcie Anię
Ania ze snu to zbiór 22 krótkich, rymowanych historii autorstwa Rafała Witka, opublikowany przez Wydawnictwo Literatura. Ilustracje do książki wykonała pracująca przy międzynarodowych publikacjach graficzka Anna Simeone, nadając książce wyjątkowy, barwny charakter, który z pewnością przyciągnie uwagę najmłodszych czytelników. Wydanie w twardej oprawie, liczące 48 stron wprowadza nas w świat snów, w których pojawia się psotna bohaterka – mała Ania.
Lekka i zabawna lektura
Każda z opowieści przedstawia małą Anię, która znikąd pojawia się w snach narratora i wprowadza tam momentami niemały zamęt. W lekkich, rymowanych historyjkach Ani zdarza się wiele namieszać. Dziewczynka potrafi poprzesuwać przedmioty, bardzo skutecznie schować się w trakcie zabawy się w chowanego, czy nawet wpuścić komary do snu. Historie są krótkie i zawarte na maksymalnie dwóch stronach, co sprawia, że nadają się do szybkiej, niezobowiązującej lektury przed snem.
Opowieści te, choć pełne humoru i zabawnych sytuacji, zdają się nie dążyć do żadnej większej kulminacji – co nie jest niczym złym. Mają raczej na celu rozbawienie i zapoznanie czytelnika z uroczą, lecz nieco psotną Anią, która przypomina dziecko pełne energii i pomysłów. Jej zachowania sprawiają, że łatwo ją polubić, choć jej zabawy potrafią zirytować narratora.
Zaskakujące zakończenie
Na tym mogłabym zakończyć swoją opinię, jednak nie sposób pominąć zmianę atmosfery w ostatnich dwóch opowiastkach. Tak jak cała książka zdaje się być lekką, rozrywkową pozycją dla dzieci, tak ostatnie dwie opowieści wprowadzają nieoczekiwany zwrot, który budzi pewne wątpliwości. Ania, która przez całą książkę pojawiała się w snach narratora, nagle znika, by następnie powrócić w zwielokrotnionej formie jako Anie ze wspomnień. To zakończenie budzi pewną refleksję, szczególnie u dorosłego czytelnika i rodzi pytania, czy Ania symbolizuje dziecko, które odeszło – może zmarło, a może po prostu dorosło?
Osobiście mam mieszane uczucia, wobec tego zakończenia. Z jednej strony książka jest skierowana do dzieci i przez większość jej lektury zapewnia rozrywkę typową dla literatury dziecięcej, z drugiej – finał historii niesie pewien cięższy ton, który może być trudny do zrozumienia dla najmłodszych. Zastanawiam się, czy to zakończenie nie jest zbyt poważne jak na tak lekką opowieść i co ono ma na celu?
Piękne wydanie, ale mieszane odczucia
Ilustracje Anny Simeone są kolorowe i doskonale oddają charakter Ani, ożywiając rymowane historie. Wydanie jest estetyczne i solidne, co czyni książkę atrakcyjną wizualnie. Patrząc jednak na Anię ze snu jako całość, nie jestem w pełni zachwycona. Ostateczny odbiór tej publikacji zakłóca mi nieco zakończenie, które wydaje się odbiegać powagą od reszty opowieści. Nie znam innych książek Rafała Witka, więc trudno mi odnieść się do jego stylu pisania, ale w przypadku tej pozycji mam trudność z jednoznaczną oceną. Choć książka może dostarczyć przyjemnych chwil, zakończenie pozostawiło we mnie uczucie pewnej dezorientacji.