Site icon Ostatnia Tawerna

Savoir-vivre złoczyńców – o czym pamiętać, gdy chcemy być tym złym

Teoretycznie łatwo być złoczyńcą: wystarczy nie liczyć się z innymi w realizacji swych celów, dążyć do nich każdymi możliwymi środkami oraz mieć wszystkich innych w całkowitej pogardzie. Świat nie jest jednak taki prosty! Jeśli zamierzasz  należeć do elity czarnych charakterów, koniecznie musisz kierować się odpowiednimi zasadami, inaczej staniesz się zwykłym, niezbyt lubianym, a już na pewno pozbawionym szacunku burakiem. Nie są to oczywiście powszechnie obowiązujące przepisy prawne, ale konieczne, by być prawowitym „złym”.

Śmiesz podważać moje zdanie?

Jak powszechnie wiadomo, każdy przywódca, niezależnie od tego czym i jak rządzi, jest zobligowany do posiadania doradców. Zarządzanie wymaga bardzo szerokich horyzontów i sięga krańców rozległych gałęzi wiedzy, dlatego otaczanie się specjalistami to konieczność. Ale na litość, nosisz tytuł ARCYŁOTRA! Nikt nie ma prawa podważać twojego zdania i nikogo nie musisz słuchać  przy podejmowaniu decyzji! Jeśli podlegli ci przyboczni, opierając się na doświadczeniu ze swojej specjalizacji, sceptycznie podchodzą do uknutego przez ciebie pomysłu i proponują inne rozwiązanie, pod żadnym pozorem ich nie słuchaj. Oni po prostu nie dostrzegają twojego geniuszu i chcą cię zdyskredytować, by uszczknąć dla siebie potęgi! A jeśli się z koncepcją zgadzają? Na pewno się tylko podlizują i nie są warci zaufania, albo nie mają jaj, by wytknąć ci oczywistą pomyłkę.

Ta zniewaga krwi wymaga!

Nikt nie jest nieomylny, zwłaszcza twoi najniżsi słudzy wywodzący się z jakiegoś zawszonego plebsu. Pomyłki się zdarzają, plany nie wychodzą, a praca pod presją wzmaga szansę na przeoczenie jakiejś kwestii. Na szczęście jest rozwiązanie na tego typu problemy. Zabij na oczach wszystkich tego, kto ośmielił się pomylić! Pokaż wszem i wobec, że nie tolerujesz niedoskonałości i każde niepowodzenie karzesz adekwatnie do przewiny. Ten system motywacyjny polecają najwybitniejsi coachowie (kilku miało inne zdanie, ale patrz punkt wyżej) i jest absolutnie koniecznym zachowaniem, jeżeli myślisz o byciu prawdziwym złoczyńcą.

Niech się tym zajmą, nie chcę ubrudzić sobie moich nowych, białych rękawiczek

Jak już wspominałem, władza, zwłaszcza absolutna, wymaga działania na wielu frontach. Co prawda jesteś geniuszem zbrodni, ale nie da się wszystkiego robić w jednym momencie. Przecież nie będziesz parać się transportem ostatniego, najważniejszego elementu do twojej machiny zagłady, która zagwarantuje ci władzę absolutną nad wszystkim, skoro w tym samym czasie musisz sprawdzić sprężystość nowego fotela obrotowego w twym tajnym centrum dowodzenia! Niech się tym zajmą twoi słudzy, najlepiej tamci dwaj idioci, głupcy w końcu są zawsze bardziej lojalni. A jak to spartolą? Cóż, kretyni, w odróżnieniu od wysoko postawionych dowódców, zawsze mają szansę uniknąć kary z wspomnianej w poprzednim punkcie, rehabilitując się odzyskaniem zguby.

Nareszcie się spotykamy

Jako czarny charakter możesz być pewny, że znajdzie się przynajmniej jeden irytujący ktoś, kto będzie próbował pokrzyżować ci plany, i koniec końców przyjdzie wam się spotkać. Niezależnie czy postanowisz go przekonać do swej racji, czy nie, na pewno zakończy się to starciem. Pamiętaj: za żadne skarby nie próbuj go zlikwidować jednym strzałem lub ciosem! Musisz mu w końcu dobitnie pokazać swoją wspaniałość, sprawność i zdecydowaną przewagę. Jeśli uda ci się go pokonać (na pewno się uda, ale trzeba dać mu iluzję szans, by porażka przyniosła większą gorycz), nawet nie myśl o usunięciu go ze świata żywych w sposób natychmiastowy! Bądź kreatywny! Zawieś go na łańcuchu i powoli spuszczaj do lawy, albo umieść na taśmie nieubłagalnie kierującej go w stronę pieca lub dziesiątek ostrzy. Niech jak najdłużej łudzi się szansą ucieczki! No przecież nie uratuje się w ostatniej chwili…

Skoro już praktycznie jesteś martwy, opowiem ci historię swojego dzieciństwa

Długa walka z oponentem kończy się twym triumfem? A może sługom udało się dorwać twojego głównego przeciwnika? Doskonale! Już wiesz, że nie ma najmniejszych szans i niebawem pożegna się z tym przejmowanym przez ciebie padołem. To właśnie najlepszy moment na to, by opowiedzieć mu o twoim całym misternym planie! Niech wie, że niewiele brakowało do pokrzyżowania twojego genialnego działania i jak wspaniale wszystko rozpracowałeś. Świadomość bliskości sukcesu, będzie zadrą na jego sercu, którą można  rozkoszować się aż do marnego końca bezczelnego psubrata! Albo nieco krócej, przecież nie musisz oglądać egzekucji, która w odosobnieniu zapewne zada mu jeszcze większy ból.

Magazynek? A na co to komu?

Zasada prosta i powszechnie znana: nigdy, przenigdy nie przeładowuj broni! Zmiana magazynka tylko pokaże, że jesteś marny w planowaniu, a każde ukazanie słabości to podważenie twoich kompetencji. Przy tym jednak nie musisz się przejmować ilością pocisków. Niezależne badania wykazały, że w rękach genialnych złoczyńców nawet sześciostrzałowy rewolwer potrafi posłać kilkadziesiąt pocisków do celu. Szansa na to, że zabraknie ci naboi w najmniej odpowiednim momencie, jest równa zeru.

W wielkim ciele wielki duch!

Może będę nudny powtarzając się, ale w pojedynkę nie da się kontrolować wszystkiego i być wszędzie. Tak zwani „bohaterowie” na pewno będą próbowali się dostać do twojej siedziby, dlatego przyda się jakaś obrona. Czasem jednak zdarzy się, że wspomniane łachudry dotrą się niemal pod sam próg twojego pokoju, dlatego ostatnie drzwi muszą być solidnie strzeżone. A kto byłby lepszy do takiego zadania, jak nie gość o monstrualnych rozmiarach i sile? Posiadanie potężnego osiłka to absolutny mus, jeżeli chcesz tytułować się arcyłotrem. Najlepiej jeśli byłby to Ivan z Rosji, ci są najpopularniejsi i świadczą o tym, że potrafisz być też modny. Swoją drogą, fabryka takich Ivanów musi ciągnąć niezły hajs, przecież niemożliwe, żeby nie byli masowo produkowani…

Monstrum! Dajcie Monstrum!

Jeżeli już mówimy o modzie, w tym sezonie (jak i każdym innym) konieczne jest posiadanie jakiegoś olbrzymiego, niebezpiecznego, nieposkromionego stwora. Nie, tym razem nie chodzi o Ivana, ale o naprawdę olbrzymią bestię, która rozerwie każdą żywą istotę swymi pazurami, po czym zeżre, chrupiąc i mlaskając. Oczywiście musi być w otwartym dole, żeby było łatwo wrzucić któregoś z mylących się generałów i zrobić z tego wydarzenia widowisko (patrz punkt pierwszy). Spokojnie, na pewno nie wpadniesz do środka przy ewentualnej walce z jakimś „bohaterem”, arcyłotrom to się nie zdarza.

To nie planowanie, to panika

Wróg leży u twych stóp, nie ma najmniejszych szans, a ty już recytujesz mu swój plan będący ostatnią wiedzą, jaką przyswoi w swoim marnym życiu, a ten, zamiast rozpaczać, uważnie rozgląda się po okolicy? Jeden z twoich doradców mógłby powiedzieć, że szuka jakiegoś narzędzia do uwolnienia się z potrzasku, a nawet zaatakowania ciebie, czy coś w tym stylu, ale kto by go tam słuchał. Przecież opowiadasz mu swój koncept dojścia do upatrzonych celów, jego los już jest przesądzony, a wodzenie wzrokiem to jedynie gest pożegnalny z rozrzuconymi dookoła rupieciami, które w tym momencie mają nawet wyższy status od niego samego. Nie przerywaj swego nikczemnego monologu dla takiej błahostki, ma w końcu zdecydowane pierwszeństwo nad innymi sprawami!

Z tą bronią nikt mnie nie powstrzyma!

Idioci w końcu dostarczyli ostatnią część (przynajmniej na nich można liczyć) i machina ostatecznego zniszczenia jest gotowa! Teraz nikt nie stanie nam na drodze do… Że co? Słaby punkt konstrukcji? Jakaś dziura, przez którą można wszystko zniszczyć pstryknięciem? Kij z tym, jaki idiota próbowałby zaatakować broń totalnego zniszczenia? Zapamiętaj! Nigdy nie przejmuj się rzeczami małymi, gdy przed tobą stoją naprawdę wielkie cele!

Oczywiście przedstawione zasady to jedynie podstawy, więc jeszcze nie wyczerpują tematu. Znacie inne aksjomaty, którymi powinni się kierować rasowi złoczyńcy, moi młodzi uczniowie? Podzielcie się nimi, a razem zdobędziemy całą galaktykę, którą rządzić będę niepodziel… Ekhm… Ten, no…


Grafika główna: Źródło


Inne artykuły z miesiąca tematycznego:

Upodlony bohater – Batman Nolana

A kiedy to ty jesteś tym złym! – czyli o grach z czarnym charakterem w roli głównej

Jak budzić strach – modowy poradnik dla łobuzów

Zły nieujawniony. Przykłady historii, w których nie ma na kogo zwalić winy

Bo to zła kobieta była…

Najfajniejsze zołzy z bajek Disneya

Ja cię już gdzieś widziałem… – porównanie czarnych charakterów z ich pierwowzorami

„Idealni” mężczyźni na Walentynki. Filmowi psychopaci w kinie grozy z lat 60-90.

Dlaczego Batman nie może żyć bez Jokera

Why so serious? Karnawał czas zacząć! – analiza filmowych relacji Jokera i Batmana

Kobiety lubią łobuzów – skąd się bierze nasza sympatia do czarnych charakterów?

Exit mobile version