Biblia stanowi najwięcej razy adaptowane dzieło literackie. Twórcy różnych dzieł częściej sięgają po Stary Testament, ponieważ przedstawia nam on różne historie, często wręcz bardzo brutalne, niemniej jednak nie pozbawione wielu fantastycznych opisów. Warto jednak pamiętać, że w skład tej świętej księgi wchodzi również Nowy Testament opowiadający w dużej mierze o działalności Jezusa.
Profanacja, infantylizacja, a może dydaktyka?
Krąg kulturowy, w jakim się znajdujemy, został ukształtowany w dużej mierze przez dziedzictwo starożytnej Grecji, Rzymu oraz średniowieczną dominację Kościoła. Z tego względu większość mieszkańców Europy spotkała się Biblią choćby na lekcjach w szkole, a postać Jezusa jest powszechnie rozpoznawalna. Czy przedstawienie działalności chrześcijańskiego Mesjasza w formie komiksu to pewna forma uproszczenia cennego literackiego dzieła? Nie wydaje mi się, zwłaszcza, że Życie Jezusa. Biblia w komiksie stanowi dość wierne odwzorowanie kart Nowego Testamentu i na dodatek jest opatrzone siglami, jakie odnoszą się do konkretnego fragmentu tego wiekopomnego dzieła. W ten sposób możemy poznać najważniejsze wydarzenia z działalności Chrystusa, obfitujące w wiele cudów przedstawionych dość zręcznie przez José Péreza Montero. Artysta ten łącząc dwa różne style rysunkowe, stworzył „ucztę” przyjemną dla oka. Kolory charakterystyczne dla dzieł lat osiemdziesiątych z wyraźnymi czarnymi konturami pojawiającymi się dopiero od niecałej dekady świetnie przedstawiają emocje, jakie towarzyszą każdemu niezwykłemu wydarzeniu pojawiającym się na kartach komiksu.
Jezus superheros
W recenzowanym tytule czytelnik odnosi wrażenie, że ma do czynienia z kolejnym komiksowym herosem. Cóż, jest to słuszna uwaga, bowiem Jezus Chrystus oraz jego postawa mesjańska to motyw na którym opiera się wiele komiksów superbohaterskich, a wraz z nimi inne gałęzie popkultury.
Ciężko oceniać tutaj samych bohaterów tego komiksu, gdyż są to postacie historyczne, mocno związane z religią chrześcijańską, z tego powodu też odniosę się jedynie do sposobu ich zaprezentowania. Każda z występujących postaci ma swój indywidualny charakter oraz aparycję, co sprawia, że nie jesteśmy zbytnio skonfundowani przy rozróżnianiu bohaterów. I choć ukazanie uzdrowień, czy innych objawień woli bożej jest czasem lepsze a czasem gorsze, to brakuje jednak próby ukazania postaci ze świata pozamaterialnego. Owszem, okazjonalnie pojawiają się anioły, natomiast nie ma nic poza nimi, co mogłoby nam przybliżać Królestwo Boże. Brakuje nawet słów Boga Ojca podczas modlitw Jezusa co sprawia, że odbiorcy wydaje się, że cała fabuła została ograniczona tylko do sfery ziemskich cudów. Wielka szkoda, bowiem większa liczba fantastycznych elementy jeszcze bardziej mogłaby zainteresować potencjalnych czytelników.
Odgrzewany kotlet?
Czy ponownie, po raz któryś tam dostajemy to samo? Szczerze – to nie do końca. To dobrze, że kolejni autorzy chętnie wykorzystują tematykę biblijną jako swoistą inspirację, ale też starają się ukazywać jej ciekawe historie w całkiem nowy sposób, bardziej dogodny dla współczesnego odbiorcy. Cóż, przyszło nam żyć w XXI wieku, kiedy chroniczny brak czasu sprawia, że często nie możemy pozwolić sobie na czytanie długich tekstów, a komiks dostarcza nam najważniejszych treści w sposób bardziej przystępny. Jeśli popatrzymy wstecz, to nie jest to wcale żadna nowość, bowiem już w czasach średniowiecznych, na ścianach kościołów czy zamków, można było ujrzeć różne przedstawienia scen biblijnych, tworzących tak zwaną Biblia pauperum.
Taką obrazkową wersję Nowego Testamentu wypada polecić nie tylko zwolennikom teizmu w wydaniu chrześcijańskim, ale też tym wszystkim tym, którzy chcą zaznajomić się z pewną religijną „fantastyką”, jaka objawia się w postaci cudów dokonywanych przez Jezusa z Nazaretu.