Na polskim rynku wydawniczym Don Rosa kojarzony jest przede wszystkim z komiksową biografią najbogatszej kaczki świata. Warto jednak pamiętać, że stworzył też wiele ciekawych opowiadań, których bohaterami są Donald i cała kacza rodzina.
Przyjemne z pożytecznym
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak można nauczyć się znienawidzonej fizyki i chemii? Oczywiście dzięki komiksom! A jeśli są to komiksy z Donaldem, jego krewniakami i przyjaciółmi, to tym bardziej nauka ta będzie ciekawa. Swoją bogatą wiedzę przyrodniczą Rosa uwidocznił w komiksie zatytułowanym Rozpuczalnik uniwersalny. Ta krótka historia z pogranicza science fiction obrazuje nam, jak niebezpieczne mogą być eksperymenty na zlecenie niektórych multimiliarderów. W tym wypadku chodzi o pewną substancję, mogących przebić się przez prawie wszystko (nawet niewdzięczny kontrakt z Disneyem)! Kiedy jednak sytuacja wymyka się spod kontroli, Sknerus musi wziąć odpowiedzialność i szykuje wyprawę do wnętrza Ziemi, by zapobiec globalnej katastrofie.
Chciałoby się rzecz, że historia z uniwersolem™ to popis wiedzy, jaką posiada autor. Wiedzy przyrodniczej rzecz jasna. Różnego rodzaju fachowa terminologia, przemyślane rysunki niczym szkice techniczne, a także spójność fabularna z fizycznymi zjawiskami sprawia, że przygody kaczorków śledzimy z zapartym tchem. Oczywiście, można się domyśleć, jak skończy się ta historia, niemniej jednak jest ona zupełnie inna od tego, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić.
W szóstym tomie kolekcji znajdziemy też inny „naukowy komiksy”. Stąd do małości to historia, na której prawdopodobnie wzorowali się twórcy filmów ze Scottem Langiem z Marvel Cinematic Universe. Problem świata kwantowego został za pomocą licznych rysunków wywołujących iluzję zwiększania i zmniejszania tak interesująco przedstawiony, że otrzymujemy naprawdę solidną jazdę bez trzymanki po świecie najmniejszych cząstek elementarnych.
Historia, historia i jeszcze raz historia
Większa część tego tomu to komiksy przygodowo-historyczne. Dlaczego? Może dlatego, że Sknerus to poszukiwacz skarbów i postać charakterystyczna dla wieku pary. Obserwując go jako młodego kaczora, przemierzającego świat u schyłku XIX wieku, możemy zobaczyć wysiłki jego samego lub innych członków kaczej rodziny (przecież mają to w genach!), których celem jest odnalezienie tajemniczych skarbów.
Wśród historii znajdziemy między opowieść o przygodach Sknerusa i kanadyjskiej policji konnej czy kolejne działania Młodych Skautów organizowane w celu odnalezienia cennych artefaktów dających władzę nad Ameryką.
Mnie spodobały się jednak inne historie. Pierwsza z nich dotyczy odnalezienia skarbca Krezusa. Jak się okazuje, nie wszystko, co Sknerus znajdzie należy do niego, musi się on bowiem liczyć z dziedzictwem kulturowym państw, których skarby odnajduje. Czy nigdy nie zastanawiało was, że nikt nie zgłaszał się do kaczego miliardera po zwrot dóbr kultury historycznej? Tym razem upomniała się o Turcja, a plansze prezentujące pełne detali bezkrwawe starcie McKwacza z armią z Ankary potrafią wbić w fotel niczym wojenne obrazy Spielberga.
Drugą moją ulubioną historią jest Kaczor, którego nie było. Komiks ten w sposób humorystyczny wprowadza czytelnika w konwencję manipulacji czasen, obrazując istotny problem (każdy na ziemi znajduje się w określonym miejscu i czasie). W skrócie: nic nie dzieje się bez przyczyny. O tym wszystkim dowiedział się Donald w dniu swoich sześćdziesiątych urodzin, w piątek 13 czerwca (choć on twierdzi, że sześć dyszek to za dużo jak na jego wiek).
Czy warto kupić kolejne tomy?
To pytanie powinno mieć tylko jedną odpowiedź: oczywiście! Jakość wydania tej serii trzyma poziom od samego początku, a możliwość zapoznania się z zupełnie nowymi pracami legendarnego Don Rosy tylko zwiększa apetyt na więcej. Oczywiście mógłbym się przyczepić do tego, że chętniej zobaczyłbym więcej dodatków…, piszę to z ręką na sercu. Takie nieznane okładki jak choćby ta ukazująca Donalda jako Supermana czy interesujące komentarze historyczne tylko pogłębiają naszą wiedzę o zakulisowych inspiracjach autora. Dlatego też nie pozostaje mi nic innego, jak czekać, aż ukarze się następne wydanie!