Robinson Crusoe: Przygoda na przeklętej wyspie
Robinson Crusoe: Przygoda na przeklętej wyspie to kooperacyjna gra, którą polubiłam po pierwszej rozgrywce i znienawidziłam dzięki każdej kolejnej rozegranej w większym gronie. Świetny klimat, różne scenariusze i całkiem ładne wykonanie. Niestety ten tytuł jest bardzo podatny na dominującego gracza „alfa”, który może sterować i wskazywać pozostałym, co mają zrobić w swojej turze. Natomiast z oczywistego powodu problem ten znika w rozgrywce jednoosobowej. Samotne stawienie czoła wyspie i jej trudnym warunkom jest nie lada wyzwaniem, ale właśnie ten wariant podoba mi się najbardziej. Niemniej jednak początkowe partie pewnie będą przegrane, co jest standardem w tej grze. Dostajemy rany za brak jedzenia, odpowiedniego schronienia i nieudane spotkania ze zwierzętami. A kostka pogody wcale nie pomaga, bo tylko ktoś bardzo naiwny może spodziewać się na niej słońca. Zawsze pada, tylko czasami mocniej. Przygotujcie się więc na ekstremalne przeżycia na przeklętej wyspie.
Bardzo fajne propozycje 🙂 Osobiście gram często sama w słowno-liczbowego Gimatriksa, czyli taką trudniejszą wersję scrabbli, gdzie układam nie tylko słowa z dostępnych liter, ale również ich wartość liczbową z cyfr jakie posiadam, o wiele bardziej skomplikowana sprawa i pozwala ruszyć szare komórki. Ale tym grom też się przyjrzeć i może kupię sobie coś nowego 🙂