Seria Lustrzanna cieszy się na rynku oraz wśród Bookstagramerek sporą popularnością. Wydaje się, że swoją historią o dziewczynie z nietypowymi umiejętnościami oraz świecie, który przeszedł rozdarcie francuska autorka Christelle Dabos trafiła w gusta wielu czytelników i krytyków (tytuł ten wygrał konkurs na powieść młodzieżową organizowany przez prestiżowe wydawnictwo Gallimard we współpracy z magazynem Télérama i stacją RTL z okazji 40-lecia powstania w nim działu literatury dziecięcej i młodzieżowej). Również ja, zachęcona pozytywnymi opiniami i wręcz niesamowitymi projektami okładek, postanowiłam zapoznać się z jej debiutancką historią.
Wszystko można przeczytać
Ma kilkanaście lat i pochodzi z rodziny Animistów (czyli osób potrafiących ożywiać przedmioty), w której dominują kobiety. Jest potomkinią Artemis, Ducha rodziny zakochanego w niebie i gwiazdach. Sama posiada jednak dodatkowe dwie umiejętności – jedną z nich jest bardzo dobrze rozwinięty dar czytania przedmiotów (tak dobrze, że musi nosić specjalne rękawiczki, bo inaczej oddawałaby się lekturze prawie wszystkiego, co dotyka) oraz wyjątkowy talent do przemieszczania się przy pomocy luster. Poznajcie Ofelię, dziewczynę, której właśnie zaaranżowano małżeństwo z niezwykle niesympatycznym, niedostępnym i zimnym nieznajomym z odległej krainy – Bieguna. Tych dwoje nie spodziewa się nawet, że czeka ich wiele rozmaitych przygód, prób charakteru, a nawet walk o własne życie.
Oczekiwania innych vs odkrywanie siebie
Pierwszy tom Lustrzanny to doskonałe wprowadzenie w wielowarstwową i wielowątkową historię świata pełnego magii i nieoczywistych bohaterów. Sama główna bohaterka jest bardzo nietypowa jak na powieści młodzieżowe fantasy. Potulna, spokojna, elokwentna obserwatorka z upodobaniem do starej odzieży, burzą loków i okularami (które często ulegają wypadkom) jest bardzo przyjemnym powiewem świeżości w tabunie idealnych i silnych nastolatek, które bywają obdarzone nie tylko wielkimi mocami, lecz również urodą. Ofelia mówi cicho, na szyi nosi ożywiony przez siebie szalik, a jej miłością jest muzeum. Dziewczyna prowadzi je na swej rodzinnej Anime – Arce, będącej jednym z odłamków Ziemi, który przetrwał wielkie Rozdarcie (czyli rozpad globu z nieznanych nikomu powodów). Oprócz Ofelii oczywiście warto wspomnieć o jej narzeczonym – Thornie, chłodnym i wyniosłym mężczyźnie, odzywającym się niezwykle rzadko i niezbyt uprzejmie. Tutaj także kreacja postaci jest zaskakująca, gdyż nie jest to standardowy przystojny bad boy, a raczej odrzucający z charakteru i wyglądu biurokrata, czyli bardzo nieoczywisty wybór na męskiego bohatera cyklu dla młodzieży. Tych dwoje tworzy niezwykle ciekawe połączenie, a ich relacja należy do tych niepowtarzalnych, które zapadają głęboko w pamięć. Oczywiście w historii pojawia się również cały wachlarz charakterów: od konserwatywnej i równocześnie opiekuńczej ciotki-przyzwoitki, przez Ducha rodziny z Bieguna, który jest wszechmocny, ale ma problemy z pamięcią, po ambasadora hulakę i bawidamka. Każda z ważniejszych postaci przedstawiona jest bardzo plastycznie i widać, że autorka dogłębnie przemyślała ich emocje i zachowania, zanim przelała całość na papier. Dodatkowo z czasem dała wielu z nich możliwość rozwoju i wyboru dróg, którymi – wraz z kolejnymi wydarzeniami – chcą podążać. Pomimo iż mogłabym się doczepić do faktu, że Ofelia jest jednak momentami zbyt posłuszna, co może działać na nerwy, Zimowe zaręczyny przeczytałam z niegasnącym zainteresowaniem. Pomysł na umieszczenie całego życia i tak wielu różnych umiejętności magicznych na dryfujących w powietrzu odłamkach ziemi całkowicie mnie wciągnął i do siebie przekonał.
Śledztwo i kilka bajek
Tom drugi to ponownie szczegółowo opisane miejsca, zachowania i dość powolna, lecz interesująca zarazem fabuła, jednak dodatkowo autorka podsuwa nam tutaj kilka wskazówek mówiących, iż owa historia ma jednak głębsze dno. Treść opowiada o zagadce rodem z powieści detektywistycznej – z dworu na Biegunie z niewiadomych powodów znikają ludzie. Ofelia oraz kilka innych osób starają się dociec, co się dzieje, równocześnie spełniając zachcianki Faruka – Ducha rodziny z Bieguna. Oczywiście w pewnym stopniu ewoluuje tu też relacja między narzuconymi sobie narzeczonymi. W tej części mamy mniej humorystycznych wstawek, nie wpływa to jednak na odbiór książki, która jest skonstruowana równie dobrze, co jej poprzedniczka. Jedyne, co mnie męczyło, to momentami zbyt powolnie toczące się wydarzenia i długie opisy, jednak po pierwszym tomie wiedziałam już, że taki właśnie styl prezentuje owa pisarka.
Inny typ magii
Lustrzanna okazała się zaskakującą lekturą, nie korzystającą ze standardowych rozwiązań i kreacji bohaterów. Jest tutaj miejsce zarówno na lekki humor, przygody, ale i na trudne decyzje oraz odkrywanie własnej drogi. Wykreowane postacie są bardzo dobrze dopracowane, świat pełen niespotykanej dotychczas magii, a wszystko – przesiąknięte nastrojem niemożliwej do odkrycia i zrozumienia tajemnicy. Bardzo polecam!