Garfield, tłusty kot Ameryki, powraca w swoim najlepszym wydaniu. Kolejny tom cyklu składa się z wielu stron wyśmienitej zabawy. Kot nie tylko ponownie podejmuje się ataku na listonosza, morduje pizzę, ale i szantażuje Jona (na poważnie!).
Historie o Garfieldzie bawią czytelników w każdym kraju. Tom piąty opowiada o perypetiach ulubionego kota Ameryki. To, co pozostaje w tomie niezmienne, jest związane ze wzrostem wagi zwierzaka i jego nawykami żywieniowymi. W każdej części pojawiają się znani już ze wcześniejszych książek bohaterowie: właściciel kota – Jon, roztargniony pies Odie, misio Pooky, najsłodszy kot na świecie Nermal oraz kotka Arlene.
Garfield – strawa dla ducha: Jestem mścicielem w pelerynie
W pierwszej części tomu poznajemy znaki zodiaku według Garfielda. Każdy z nich posiada swoją krótką charakterystykę, na przykład RAK to „wrażliwy domator, ceniący spokojne życie rodzinne, [który] nie nadaje się do brylowania w blasku fleszy”. Kiedy już przejdziemy do pasków komiksowych Jima Davisa, szybko zauważymy, że gruby kot Ameryki nadal walczy ze swoją wagą – w sensie dosłownym i przenośnym. Elektroniczne urządzenie nie ustaje i cały czas sygnalizuje rosnący ciężar zwierzaka. Ponadto tym, co najbardziej denerwuje Garfielda, jest paprotka i… Odie. W tej części kot patrzy na niego nieco bardziej pobłażliwie. Angażuje go nawet w swoje superbohaterskie plany. Garfield jako mściciel w pelerynie musi mieć w końcu partnera, niczym Don Kichot swojego giermka. Na końcu części pierwszej została dodatkowo wydrukowana karta z dziesięcioma ulubionymi żartami kota. Kot by się uśmiał!
Garfield przełyka swoją dumę: Chcę spać, jeść i tak najlepiej bez końca
W domu Jona mieszkają nie tylko Garfield i Odie. Kot często spotyka myszy i szczury, które dzielą się z nim różnymi przemyśleniami. Nie neutralizuje on jednak swoich małych „przyjaciół”. Niedługo potem gruby zwierzak spotyka się z „ukochaną” Arlene. Ich relacja jednak nadal się nie poprawiła i pod pozorami sympatii kryje się cynizm i złośliwość. Garfield nie kryje się również z uczuciami do członków rodziny Jona. Przy okazji wizyty na wsi spędza z nimi trochę czasu, co jednak budzi w nim pragnienie snu, większe niż zwykle. Ulubionym miejscem na słoneczną kąpiel nadal pozostaje fontanna przed domem Jona, jednak kot musi rywalizować o to miejsce z ptakami. Większość pasków w części drugiej tomu została poświęcona sytuacji, w której Garfield, Odie i Jon zaplątali się w roletę okienną. Każdy, kto chciał im pomóc, również zawijał się w materiał. Bohaterów uratował dopiero strażak, który wykorzystał w tym celu nożyczki.
Garfield o szerokim zasięgu: Nie lubię się nudzić
Pani weterynarz nie jest empatyczna w stosunku do podrywającego ją Jona. Nazywa go obmierzłym, namolnym, mdłym, tępawym i nudnym, co jednak nie zniechęca mężczyzny do dalszych starań o jej uczucia. W tej części Garfield świętuje z okazji Bożego Narodzenia. Przyjaciele ubierają w domu choinkę, pod którą niedługo później pojawiają się prezenty. Kot dostaje ciepły sweter, najpewniej od mamy Jona. W tej części Nermal, najsłodszy kot na świecie, gra na nerwach tytułowemu bohaterowi, jednak w takich chwilach Garfield zawsze ma się do kogo przytulić. Na posterunku czeka bowiem Pooky, ukochana pluszowa zabawka. Najzabawniejsze paski komiksowe są związane z kolejną randką Jona. Przypadkowy telefon sprawia, że umawia się on na spotkanie z randomową kobietą. Berta, bo tak na imię potencjalnej ukochanej, jest podobna do podopiecznego Jona – lubi jeść i spać. Z tej mąki chleba chyba nie będzie – jeden Garfield w domu wystarczy!
No limits – śmiejemy się!
Jim Davis po raz kolejny nie zawodzi. Jego paski komiksowe, które zostały zgromadzone w tomie piątym Tłustych Kocich Trójpaków, będą niewątpliwie bawić wszystkich oddanych fanów grubego zwierzaka. Zakładam jednak, że nawet osoby, które jak dotąd nie wyrażały dużego zainteresowania serią, znajdą w książce coś dla siebie. I na pewno będzie to dużo dobrej zabawy!