Oczekiwania wobec serialu są naprawdę wysokie. Po pierwsze, komiksy autorstwa Neila Gaimana uznawane są za jedne z najlepszych w ogóle. Po drugie, na ekranizację historii rodzeństwa Nieskończonych fani czekają od lat. Pierwsze próby podjęto jeszcze w latach 90., a najbliżej realizacji była wersja filmowa ogłoszona w grudniu 2013 roku, za którą odpowiedzialni mieli być David S. Goyer i Joseph Gordon-Levitt. Po trzecie, Sandman ma być najdroższą telewizyjną produkcją DC Entertainment. Jest również możliwe, że w którymś momencie do fabuły dołączą inne postaci znane z uniwersum DC, które pojawiały się w wersji komiksowej, m.in. Doktor Destiny i John Constantine. W związku z powyższym nie dziwi fakt, że ogłoszenie obsady nadchodzącego serial budzi spore emocje.
W projekt zaangażowani zostali Tom Sturridge jako Sen, nazywany również Morfeuszem, Vivienne Acheampong jako Lucienne, Charles Dance jako Roderick Burgess, Boyd Holbrook jako Koryntczyk oraz Sanjeev Bhaskar i Asim Chaudhry jako pierwsi biblijni bracia Kain i Abel. Jednak to wokół roli Lucyfera (Gwendoline Christie) w Internecie pojawiło się najwięcej sporów. Netflixowi zarzucana jest nadmierna poprawność polityczna. Zmiana płci Władcy Piekieł dla wielu jest czymś nie do pomyślenia. Wielu spodziewało się, że swoją rolę z Lucyfera powtórzy Tom Ellis. Z drugiej strony, inni zauważają, że w komiksach Gwiazda Zaranna ma cechy androgyniczne. Niezależnie od opinii na ten temat, pozostaje jedynie czekać na serial, by na jego podstawie ocenić zarówno decyzje twórców, jak i grę aktorską Christie, Sturridge’a i pozostałych.
Scenarzystą Sandmana jest Allan Heinberg, przy pisaniu pilota brali udział również David S. Goyer i Neil Gaiman, którzy pełnią role producentów wykonawczych. Pierwszy sezon będzie składał się z jedenastu odcinków, zdjęcia ruszyły w październiku.