Przenosimy się do roku, jak wskazuje sam tytuł najnowszego filmu, 1984. Ech, szalone lata osiemdziesiąte. Muzyka disco, neony, nastroszone włosy i ona – wspaniała kobieta dająca łupnia przeróżnym draniom. Tym razem Wonder Woman ratuje świat, a przynajmniej Amerykę przed nowymi złoczyńcami – Maxwellem Lordem (Pedro Pascal) i The Cheetah (Kristen Wiig). Ci antybohaterowie mogą być już Wam znani zeszytów DC Comics wydawanych w latach 80. i 90.
Akcja najnowszego filmu dzieje się w innych latach, niż pierwszy obraz z 2017, ale nasza superbohaterka jest przecież nieśmiertelna, więc jest niezmiennie piękna. Ale – żeby nie było nudno, może czasem zmienić outfit.
I niedawno dowiedzieliśmy się, jaki będzie nowy kostium Diany – Wonder Woman. Objawiła nam się niczym złoty orzeł prosto z nieba. Orzeł, bo ze skrzydłami i hełmem wzorowanym na ptasiej głowie. Złota zbroja oślepia wrogów samym swoim wyglądem. W takim ubraniu nasza bohaterka pojawiła się po raz pierwszy w 1996 w komiksie Kingdom Come. Lindy Hemming, zdobywczyni Oscara i twórczyni projektu powiedziała ComicBook.com, że
To najpotężniejsza zbroja ochronna, którą początkowo nosiła jej matka i jakoś w tej historii, której nie chcę zdradzać, ląduje wraz z Dianą w Waszyngtonie.
I dodaje, że cała zbroja jest prawdziwa (choć wygląda, jakby była zrobiona cyfrowo)
…ponieważ pochodzi z magicznej przeszłości bogini. Zrobiliśmy to z tkaniny, którą Pierre Bohanna wymyślił, aby wykorzystać złoto i efekt lustra. Więc każdy element był jak lustro, ale wyzwaniem było to, że lustro nie mogło pokazać ekipy. Możesz więc sobie wyobrazić, że to było naprawdę bardzo skomplikowane. Ponieważ za każdym razem, gdy ona go nosi, nie możesz widzieć kamer, świateł ani czegokolwiek, wiesz. (…) Było to więc skrzyżowanie naprawdę błyszczącej, cudownej rzeczy z lat 80., z rodzajem magicznej, prawie czasami przezroczystej, prawie czasami znikającej i czasem widocznej technicznej tkaniny.
Tkaniny, dodajmy, leżącej na Gal Gadot jak druga skóra. Nic dziwniego, w końcu trenowała przez półtora roku, aby dobrze wypaść. I z tego, co widzimy na zdjęciach, wygląda zjawiskowo. Ciekawe, czy taki też będzie film, który zadebiutuje na dużym ekranie w grudniu 2020?
Podoba wam się nowy kostium? Co myślicie?