Produkcja studia MiniMax Games Ltd. jest nietypową mieszanką gatunków, na całość rozgrywki składają się elementy charakterystyczne dla gier strategicznych, RPG i strzelanek. Twórcy Space Pirates and Zombies 2 mocno nawiązali do pierwszej części, wykorzystując zaimplementowane w niej rozwiązania, ale niemal żadnego z nich nie pozostawili w niezmienionej formie. Podobnie jest z wątkiem fabularnym, akcja gry dzieje się bezpośrednio po zakończeniu poprzedniej odsłony, a gracze będą musieli się zmierzyć z konsekwencjami zdarzeń, które miały w niej miejsce.
Toporny interfejs
Zanim zaczniemy międzygalaktyczną przygodę, w której dowodzić będziemy własnym kosmicznym statkiem wraz z całą jego załogą, to przyjdzie nam zmierzyć się z dwoma największymi problemami S.P.A.Z. 2. Pierwszym z nich jest interfejs sprawiający wrażenie, jakby wyciągnięto go z gry powstałej co najmniej dziesięć lat temu. Jest toporny, bardzo nieintuicyjny i dużo czasu zajęło mi odkodowanie, które ikonki odpowiadają za jakie funkcje i jak poruszać się między ekranami pozwalającymi zarządzać okrętem. Poziom mojego zagubienia znacząco podniosło złe rozmieszczenie i nieodpowiednie zaprojektowanie przycisków, na przykład te odpowiedzialne za sterowanie statkiem przemieszane są z tymi przenoszącymi nas do ekwipunku. Co powoduje, że ostatecznie nie wiem do czego przeznaczony został ekran, na którym się aktualnie znajduję.
Ściany tekstu – samouczki
Drugą największą bolączką Space Pirates and Zombies 2 są samouczki, na które twórcy, jak widać, nie mieli żadnego pomysłu. Mają one formę ścian trudnego w czytaniu tekstu nierzadko pojawiające się grupami. Za każdym razem, kiedy natkniemy się na nową funkcję, ukazuje się nawet do trzech okienek wypełnionych literkami, które w zawiły sposób starają się wyjaśnić, co wyświetla nam się na monitorze i z czym to ma być powiązane. To zabójca tak zwanego w groznawstwie flow. Czytając, wybijałem się z jakiegokolwiek rytmu grania i czułem się wręcz znużony, starając się przyswoić informacje mające pozwolić mi odpowiednio używać konkretnych funkcji.
Spory potencjał
Za tymi topornymi i źle zaprojektowanymi przeszkodami kryje się naprawdę sporo bardzo ciekawych rozwiązań. Kiedy już przedarłem się przez te okropne bariery, to udało mi się dostrzec, jak ambitnym w zamyśle projektem musiało być Space Pirates and Zombies 2. Wrażenie zrobił na mnie zaawansowany tryb rozbudowywania naszego statku, zarządzania załogą i zasobami znalezionymi gdzieś w przestrzeni kosmicznej. To właśnie tutaj wciągnąłem się najbardziej i miałem ochotę odkrywać te podzieloną na sektory galaktykę. Tych jest pięćdziesiąt i na każdy z nich składają się baza gwiezdna oraz parę źródeł zasobów, które możemy grabić, kiedy uda się je już zająć, będą generować przychody ich kapitanowi. Pewne obszary należą do jednej z kilku frakcji i w ich obrębie możemy podejmować się obrony źródeł surowców, co zaowocuje podniesieniem naszej popularności, a w ostateczności przyjęciem nas w szeregi danej floty. Oczywiście jeśli nie mamy zamiaru dołączać do konkretnego ugrupowania, to inną z opcji pozostaje ograbienie terytorium z surowców, co jest dosyć opłacalnym, choć nieco ryzykownym rozwiązaniem.
3D, ale nie do końca
Przez większą część rozgrywki o naszych kolejnych ruchach decydujemy z poziomu mapy gwiezdnej, gdzie wszystko dzieje się w perspektywie 2D. To tam kierujemy statkiem, przemieszczamy go między stacjami kosmicznymi i odwiedzamy składowiska surowców. Sytuacja zmienia się, kiedy chcąc tego lub nie, znajdziemy się w sytuacji, której nie da się rozwiązać inaczej niż walką. Wtedy kamera umieszczona zostaje za naszym statkiem i możemy sterować nimlub jego podstateczkami w czasie rzeczywistym w przestrzeni zrealizowanej na pozór 3D. Dlaczego tylko na pozór? Ponieważ tak naprawdę poruszać możemy się jedynie w dwóch płaszczyznach, a reszta przestrzeni galaktycznej pod i nad nami pozostaje nieosiągalna. Takie uproszczenie powoduje, że bitwy tracą głębię i odbierają szansę na zastosowanie podczas starcia bardziej zaawansowanych strategii, pozostaje nam oddalać się od wrogich okrętów lub przybliżać do nich, co jakiś czas próbując wykonać unik w lewo albo prawo.
Podsumowanie
Gra Space Pirates and Zombies 2, w mojej opinii, padła ofiarą zbyt dużej ambicji swoich twórców. Myślę, że chcieli oni dać nam ciekawy symulator dowodzenia statkiem połączony z czymś w stylu Star Wars: X-Wing Alliance, w którym siadaliśmy za sterami tytułowego X-Winga i w związku z tym prawdopodobnie rozdzielili dostępne zasoby pomiędzy te dwa aspekty. Niestety w efekcie otrzymaliśmy produkcję pod wieloma względami niedopracowaną i miejscami okrojoną z funkcji obecnych w pierwszej części.
Grę do recenzji otrzymaliśmy od GOG.com