Horror?
Blue Phobia ma pewne cechy horroru. Akcja rozgrywa się na terenie laboratorium, gdzie prowadzi się eksperymenty na ludziach. Ucieczka z tego miejsca jest praktycznie niemożliwa, bo kompleks badawczy znajduje się na niewielkiej wyspie gdzieś na morzu lub oceanie. Cała fabuła obraca się wokół tajemniczej choroby – schorzenia, które nie tylko jest śmiertelne, ale też w sposób znaczący zmienia nasze ciało. Wisienką na torcie są wybrane sceny wizualnie znacząco odnoszące się do stylistyki horrorów. Jednak potraktowanie tej pozycji jako opowieści grozy nie byłoby do końca właściwe. Manga ta może i jest niepokojąca, ale raczej nie ma na celu straszenia czytelnika. Motywy znane z horrorów są tu więc raczej dodatkiem, czy może dopełnieniem opowieści.
Fascynujący pomysł
Dużą zaletą mangi jest przykuwający uwagę pomysł. Rzecz jasna trudno go nazwać odkrywczym. Wszak popkultura zna inne utwory o tajemniczych chorobach. Nie jest niczym nowym motyw naukowców gotowych porzucić etykę dla realizacji korporacyjnych celów. Jednak w Blue Phobii te dwa elementy naprawdę dobrze współgrają. Stworzony świat jest fascynujący – i to pomimo tego (a może raczej dzięki temu?), że różni się od naszego tylko jednym małym szczegółem.
Fabułę też możemy określić jako nieco wtórną – protagonista cierpiący na amnezję jest ratowany przez dziewczynę, po czym wspólnie próbują opuścić tajne laboratorium. Jednak w jakiś sposób na tym dość sztampowym rusztowaniu stworzono ciekawą historię. Warto tu dodać, że nie tylko wciągającą, ale też pełną motywów, które aż proszą się o rozwinięcie. Dobrze by było dowiedzieć się więcej o przeszłości protagonisty, o samej indygopatii i prowadzonych badaniach.
Pewnym problemem jest założenie dotyczące potencjału szafiru morskiego. Wydaje się, że jego opisane zastosowanie jest nierealistyczne. W zasadzie nie przeszkadza to zanadto w lekturze, ale rzuca się w oczy. Szkoda, bo bez najmniejszego problemu można by go scharakteryzować w sposób wyjaśniający olbrzymią wartość, a nie przeszkadzający w zawieszeniu niewiary.
Zachwycająca okładka
Nie należy oceniać książki po okładce, ale to ona przykuwa nasz wzrok. W wypadku Blue Phobii obwoluta zachwyca. Nie chodzi nawet o sam rysunek – choć prezentuje się on ciekawie i całkiem ładnie. Tym jednak, co zachwyca, są błyszczące fragmenty kośćca przebijające przez ciało dziewczyny. To niby małe rzeczy – ot, odpowiednia farba czy sposób wykończenia druku, ale nadaje tej pozycji niesamowitego klimatu.
Ogólne wrażenia
Blue Phobia to warta uwagi manga. Wykorzystuje znane motywy, ale robi to w sposób na tyle ciekawy, że zupełnie to nie przeszkadza. Podczas lektury przejmujemy się losem bohaterów i jesteśmy ciekawi, jak uda im się wyjść z opresji. Komiks co prawda zawiera elementy znane z horrorów, jednak jeśli nie lubimy tego gatunku, to wciąż warto dać mu szansę – to tylko kilka motywów, a historia nie ma nas nastraszyć, a jedynie zachęcić do rozważań na temat tego, jak łatwo przychodzi nam odstawienie etyki na boczny tor.